Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SDM - Cudowna ballada o świecie

Katarzyna Wolnik
fot. Katarzyna Wolnik
fot. Katarzyna Wolnik
Grają około stu koncertów rocznie, zawsze dla pełnych sal, zawsze bisują, zawsze po występie ustawia się do nich tłum wielbicieli po autografy i wspólne zdjęcia.

Grają około stu koncertów rocznie, zawsze dla pełnych sal, zawsze bisują, zawsze po występie ustawia się do nich tłum wielbicieli po autografy i wspólne zdjęcia. Wciąż nagrywają nowe płyty, nie milknie telefon z propozycjami występów. I tak już od ponad dwudziestu lat. Bez ich piosenek nie obejdzie się żadne wycieczkowe muzykowanie. Nie piszą o nich gazety, nie mają też telewizyjnej reklamy. - Nigdy nie byliśmy pupilami nikogo, ani mediów, ani krytyki. Więź czujemy tylko z publicznością, prawdziwą, serdeczną, i to dla nich zdzieramy gardła - wyznaje Krzysztof Myszkowski, lider i wokalista Starego Dobrego Małżeństwa.

Na czym polega fenomen zespołu? - Czy to jest fenomen, czy może rzetelność i konsekwencja? - zastanawia się Krzysztof. - Nie robimy niczego niezwykłego. To chyba kwestia pracowitości, no i wdzięku oraz uroku moich kolegów! - dodaje z szelmowskim uśmiechem wokalista.

Cała sala śpiewa z nami

Na koncert SDM-u w Miejskim Domu Kultury w Piekarach Śląskich, zorganizowany przez Miejskie Centrum Informacji i Turystyki, na długo przed występem nie było już biletów. Na sali dzieci, rodzice, dziadkowie. Młodzież i studenci z plecakami, panowie w garniturach i panie w butach na obcasach. Członkowie zespołu ubrani zwyczajnie, bez żadnego pozerstwa - w dżinsy i podkoszulki. Zaczynają od piosenek do słów Jana Rybowicza ze swojej najnowszej płyty. Publika słucha w zamyśleniu i żywo oklaskuje każdy utwór. Gdy rozbrzmiewają znajome słowa "Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem", cała sala podrywa się do śpiewania. I tak będzie już do końca koncertu, który jak zwykle nie mógł się skończyć. Nie obywa się bez scenicznych żartów i monologów Krzysztofa, w tym nieodłącznego przypominania, że ten przystojny, szpakowaty gitarzysta, czyli Ryszard Żarowski, jest już zajęty, podobnie jak skrzypek Wojciech Czempik. I tylko Krzysztof może wciąż śpiewać: "Ja, cóż - włóczęga, niespokojny duch..." Tylko on ma czas, żeby powłóczyć się po górach. - Moi koledzy wychowują dzieci, w wolnych chwilach więc raczej piorą pieluchy! - śmieje się wokalista. - Mnie zdarza się chodzić po górach, bo pomieszkuję w Bieszczadach.

W góry z plecakiem i pieśnią

To właśnie w Bieszczady co roku w sierpniu ciągną tysiące ludzi z różnych zakątków Polski. Mówią o nich słowami piosenki - "bieszczadzkie anioły" - bo lubią z plecakiem po górach wędrować, ale też chętnie wznoszą się ponad poziomy z poetycką piosenką na ustach. A wszystko zaczęło się w 2001 roku od koncertu SDM w Domu Kultury w Cisnej. Było tyle ludzi, że zespół musiał przenieść się w plener. W kolejnych latach koncerty gromadziły nawet 10 tys. osób. Tak narodził się festiwal, któremu patronują słynne anioły z dzikich gór. SDM jest patronem honorowym imprezy i zawsze występuje z koncertem. - Zespół i jego muzyka stały się pretekstem, żeby spotkali się ludzie o podobnej wrażliwości. Dzięki muzyce SDM-u, zlotom, rozmowom w internecie i spotkaniom powstało wiele szczęśliwych i udanych związków, często wśród ludzi z różnych stron Polski - mówi Agnieszka "Szpilka" Furgała, założycielka wirtualnego fan klubu Starego Dobrego Małżeństwa.

Wśród fanów SDM-u dziewczynę znalazł Rafał Długosz z Bytomia. - Kiedy byłem w drugiej klasie technikum, na wycieczce usłyszałem, jak ktoś fajnie gra przy ognisku na gitarze. To była piosenka SDM-u. Pomyślałem, że też mógłbym się tak nauczyć grać - wspomina początki swojej przygody z muzyką zespołu 30-letni dziś Rafał.

Do tej pory jeździ na zloty fanklubowiczów i na festiwal "Bieszczadzkie anioły". - Od "Starego Dobrego" wszyscy zaczynają. Potem miłość do zespołu przenosi się na podobne gatunki muzyczne, na piosenkę turystyczną, muzykę z kręgu krainy łagodności, pojawia się zafascynowanie górami, tworzy się pewien styl życia. Dziś, gdziekolwiek pojadę w Polskę, mam tam znajomych - tłumaczy Rafał.

Nie są księżycowymi smutasami

- Muzyka Starego Dobrego Małżeństwa to pewne zjawisko, które nas uderza, zostaje w sercu i czyni nas innymi ludźmi, prowadzi ku dobru - wyznaje "Szpilka". - W utworach SDM-u odnalazłam dokładnie to, czego potrzebowałam, a więc bliskie mi życiowe prawdy - mówi Anna Cisak z Krościenka, także fanklubowiczka. W zeszłym roku na zlocie w Bieszczadach była z kilkumiesięcznym synkiem.

Ola Kiełb (niegdyś członkini zespołu) w swojej książce "Stare Dobre Małżeństwo, czyli jak to się robi" cytuje poetę Józefa Barana, który tak mówi o muzykach: "nie są księżycowymi smutasami, bawią, czarują i pozwalają wierzyć, że poezja jest równie nieodzowna jak powietrze. (...) Zaklinają szarą, polską rzeczywistość w cudowną, makatkową balladę o świecie i życiu pełnym olśnień i zachwytów".

Początki historii SDM-u to duet Krzysztof Myszkowski, Andrzej Sidorowicz. Muzycy grali ze sobą już w liceum, a potem na studiach. W czasie jednego z występów w akademiku (w 1983 r.) kolega zapowiedział duet jako stare dobre małżeństwo, bo uznał, że chłopcy znają się już tak długo, że można przypisać im taką etykietę.
Zespół zaczynał od tworzenia muzyki do tekstów Edwarda Stachury, potem także m.in. Adama Ziemianina i Jana Rybowicza.

SDM kilka razy zmieniał skład. Dziś grupę tworzą: Krzysztof Myszkowski, Wojciech Czemplik, Ryszard Żarowski, Dariusz Czarny, Andrzej Stagraczyński i Przemek Chołody.


Bieszczadzkie Anioły

Festiwal „Bieszczadzkie Anioły” odbędzie się od 16 do 19 sierpnia w Cisnej i Dołżycy. W programie: przegląd piosenki bieszczadzkiej, turniej jednego wiersza, jarmark różności i koncerty zespołów, m.in. SDM. Szczegóły na stronie internetowej: www.bieszczadzkieanioly.art.pl.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto