Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Senior woli waloryzację

Beata Sypuła, (mu)
Ryszard Guc, przewodniczący Rady Wojewódzkiej Krajowej Partii Emerytów i Rencistów w Katowicach, twierdzi, że emeryci są mocno zaniepokojeni faktem, że do tej pory Sejm nie uchwalił ustawy o waloryzacji.
Ryszard Guc, przewodniczący Rady Wojewódzkiej Krajowej Partii Emerytów i Rencistów w Katowicach, twierdzi, że emeryci są mocno zaniepokojeni faktem, że do tej pory Sejm nie uchwalił ustawy o waloryzacji.
Nie będzie waloryzacji, nawet tej zaniżonej do współczynnika 1,4 proc. dla wszystkich - mimo że jest zagwarantowana w budżecie. Za to premier obiecał dodatki dla emerytów.

Nie będzie waloryzacji, nawet tej zaniżonej do współczynnika 1,4 proc. dla wszystkich - mimo że jest zagwarantowana w budżecie. Za to premier obiecał dodatki dla emerytów. Ci uważają, że jest to marnowanie dużych pieniędzy. Mają inny pomysł na podwyżki dla siebie.

Brak uchwały, brak podwyżki

Emeryci są oburzeni tym bardziej, że premier w swoim expose z października 2006 r. obiecał, że w związku z dobrą sytuacją gospodarczą kraju emerytury będą godnie zwaloryzowane, stulatkowie otrzymają dodatek, a "stary portfel" emerycki będzie szybciej wyrównywany. Nic z tego. Podstawową przyczyną, dla której nie będzie w tym roku waloryzacji, jest nieuchwalenie przez Sejm ustawy o waloryzacji, która powinna nastąpić 1 marca 2007 roku.

Zamiast waloryzacji - obliczanej poprzez dodanie wskaźnika inflacji i 20 proc. wzrostu płac - można będzie dostać 330, 180 i 150 zł dodatku do emerytur i rent. Wysokość dodatku ma zależeć od zamożności seniora.

Biedni i biedniejsi

Podzielono ich na trzy grupy w zależności wysokości świadczeń: do 800 zł (dodatek 360, czyli miesięcznie 30 zł), 800 do 1000 zł (180 zł, czyli miesięcznie 15 zł) i grupa trzecia 1000-1200 (150 zł, czyli 12,5 zł miesięcznie).

Emeryci twierdzą, że to jednorazowy dodatek, nie wpływający na wartość emerytury w kolejnych latach, czyli jałmużna, a nie podwyżka. Zwłaszcza że w stosunku do wcześniejszych informacji, Komitet Rady Ministrów zmienił nieco planowane wcześniej kwoty. Obniżył o 30 zł najwyższy dodatek, który dostaną osoby ze świadczeniem poniżej 800 zł. W zamian podniósł dwa kolejne dodatki - o 40 zł więcej dostaną ci, którzy mają emerytury i renty w wysokości 800-1000 zł, a na 50 zł więcej mogą liczyć ci, których świadczenia wynoszą 1000-1200 zł.

Czy to się emerytom opłaca?

Elżbieta Arciszewska, prezes Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, ocenia sam pomysł krótko: to zmarnowane pieniądze. Jej zdaniem, nawet przy najskromniejszej waloryzacji przy współczynniku 1,4 proc., wszyscy emeryci - zgodnie z prawami nabytymi - otrzymaliby waloryzację. Ona zwiększa jednocześnie wartość emerytury, co procentowałoby w kolejnych latach, gdyby dochodziło do kolejnych podwyżek.

Dziś posłowie mają głosować nad projektem corocznej waloryzacji rent i emerytur autorstwa SLD, który jest konkurencyjny w stosunku do propozycji rządu.

Ile mogą stracić?

Emeryci wyliczyli, że przy dodatkach są stratni. Ile?

- Dla emeryta ze średniej wielkości świadczeniem 1.300 złotych - dodatku nie będzie.

Natomiast waloryzacja, czyli wzrost emerytury, dałaby mu 18,20 zł brutto miesięcznie. Pomnożone przez 12 miesięcy dałoby 218,40 zł rocznie.

- Przy 1.200 zł emerytury - waloryzacja dałaby 16,80 zł miesięcznie, pomnożone przez rok dałoby 201,60 zł.

Przy emeryturze rzędu 1 tys. zł - waloryzacja przyniosłaby 14 zł miesięcznie i 168 zł rocznie. Tej grupie premier daje w ramach dodatku o 12 złotych rocznie więcej, ale jednokrotnie. Emeryt nie skorzysta z "efektu śnieżnej kuli", czyli narastania w kolejnych latach świadczenia podnoszonego w zależności od zwaloryzowanej emerytury czy renty.

Dodatek z urzędu

Wczoraj Rada Ministrów przyjęła "projekt ustawy o zmianie ustawy o dodatku pieniężnym dla niektórych emerytów, rencistów i osób pobierających świadczenie przedemerytalne albo zasiłek przedemerytalny", przedłożony przez ministra pracy i polityki społecznej. Komunikat rządowy głosi, że "świadczenie takie przyznawane jest w latach, kiedy renty i emerytury nie są waloryzowane. ". Wynikałoby z tego, że dodatki mają zastąpić w tym roku powszechną waloryzację. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski twierdzi, że to bardziej sprawiedliwe rozwiązanie. - Mechanizm waloryzacji, który dotychczas obowiązywał powodował, że ci którzy mieli 600 zł emerytury, dostawali 5 zł - powiedział Gosiewski. Zgodnie z projektem rządowym, emeryci i renciści, których dochód nie przekracza 1200 zł brutto, otrzymają w tym roku jednorazowy dodatek pieniężny, który będzie wynosił od 150 do 330 zł. Do dochodu będzie wliczana emerytura lub renta, łącznie z dodatkami pielęgnacyjnymi, innymi dodatkami lub świadczeniami pieniężnymi, wypłacanymi przez instytucje emerytalno-rentowe, np. ZUS, KRUS.

Dzięki tym przepisom będzie można przyznawać prawo do dodatku z urzędu, co oznacza, że emeryt lub rencista nie będzie już musiał składać wniosku o to świadczenie i innych dokumentów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto