MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarki nie narzekają na nudę

Leszek Jaźwiecki
Kadrowiczki z uśmiechem na ustach wykonują polecenia trenera Marco Bonitty
Kadrowiczki z uśmiechem na ustach wykonują polecenia trenera Marco Bonitty
Piękna słoneczna pogoda w Szczyrku zachęcała do spacerów, ale siatkarki polskiej reprezentacji nie mogły sobie na to pozwolić. Nasza kadra w Centralnym Ośrodku Sportu szlifuje formę na turniej kontynentalny w niemieckim ...

Piękna słoneczna pogoda w Szczyrku zachęcała do spacerów, ale siatkarki polskiej reprezentacji nie mogły sobie na to pozwolić. Nasza kadra w Centralnym Ośrodku Sportu szlifuje formę na turniej kontynentalny w niemieckim Halle. Pot wylany w tym czasie na treningach, być może pozwoli im wywalczyć paszporty na olimpiadę.

- To dla nas bardzo ważny turniej i chcemy się do niego dobrze przygotować - uważa Anna Barańska, która po przerwie dała się namówić i powróciła do reprezentacji. - Po raz ostatni zagrałam w kadrze trenera Niemczyka półtora roku temu. Teraz postanowiłam spróbować jeszcze raz.

Na nudę siatkarki nie mogą narzekać. Poranne i popołudniowe zajęcia są urozmaicone. Mimo zmęczenia na twarzach zawodniczek często jednak gości uśmiech.

- Zdążyłyśmy się już przyzwyczaić do zajęć "serwowanych" nam przez trenera Marco Bonittę - uważa Katarzyna Skowrońska-Dolata.

Wczoraj polskie siatkarki odwiedzili w Szczyrku dziennikarze i fotoreporterzy. Barańska zachowywała się przed obiektywami niczym prawdziwa gwiazda.

- Choćby dlatego warto było wrócić do kadry - śmiała się polska reprezentantka.

Trener Marco Bonitta też tryskał humorem. Przechodząc obok przedstawicieli mediówz satysfakcją pozdrowił ich po polsku mówiąc "dobry wieczór".

- Marco bardzo szybko uczy się naszego języka - chwalił selekcjonera były menedżer kadry Marek Brandt.

Potwierdziło się to podczas popołudniowego treningu.

- Lepiej, wyżej, daj mi, łap - rzucał polskie komendy włoski selekcjoner naszej kadry.

Zajęcia prowadzili asystencji Bonitty, "szef" chodził wokół boiska i ze spokojem przyglądał się ćwiczeniom. Mina mu nieco zrzedła jedynie w %07momencie, kiedy ciszę podczas zajęć przerwał przeraźliwy dźwięk telefonu komórkowego jednego z fotoreporterów, wydostający się z leżącej na ławeczce kurtki. Bonitta ze spokojem i lekkim szyderczym uśmiechem, wyniósł z sali hałaśliwą kurtkę. Chwilę później poprosił wszystkich dziennikarzy i fotoreporterów, aby dalszy trening oglądali z wysokości trybun.

We wczorajszych zajęciach nie brały udziału środkowa Eleonora Dziękiewicz (Winiary Baka-lland Kalisz) i jej klubowa koleżanka, grająca na pozycji libero Agata Sawicka. Tłumacząc ich absencję, trener wymownie pokazał na brzuch.

- Dopadł je jakiś wirus, mają kłopoty z żołądkiem - wyjaśniła kapitan polskiego zespołu Dorota Świeniewicz.

Do kadry dołączyła natomiast Maria Liktoras. Środkowa reprezentacji i rosyjskiego Dymama Moskwa miała problemy z kolanem i jej występ w Halle stanął pod znakiem zapytania. - Masza pojedzie na ten turniej na 90 procent, chyba, że trener uzna inaczej - uważa były menedżer kadry. Ona sam chce bardzo pomóc koleżankom. Decyzja jednak nie należy do niej. O tym zadecyduje trener po konsultacji z lekarzem.

Liktoras powoli wchodzi w trening, Ćwiczy indywidualnie, a każdego dnia następuje weryfikacja jej stanu zdrowia.

Problemy ze stopą ma również Milena Rosner, ale nie jest on na tyle groźny, aby przeszkodził jej w występie o olimpijskie paszporty.


Teoria Marco Bonitty

Nieprzypadkowo znaleźliśmy się w tak mocnej grupie.

Nie wiem czy zadecydowało o tym losowanie czy inne ustalenia. Być może zrodziła się koalicja, aby nie "wypuścić" Polski z grupy. Kadrę na turniej do Halle ogłoszę 12 stycznia w Bielsku-Białej. Mam jeszcze pewne wątpliwości. Zdaję sobie sprawę, że to może być mój ostatni turniej w roli selekcjonera polskiej drużyny. Presja jest duża, ale jak już nie raz grałem ważne turnieje i jestem na to odporny.


Z Dorotą Świeniewicz, kapitanem polskiej reprezentacji rozmawia Leszek Jaźwiecki

Kto opiekuje się synem, kiedy pani trenuje przed turniejem w Halle?

Przede wszystkim ja, ale pomaga mi niania.

Przed polskimi siatkarkami bardzo ważny i trudny egzamin. Trzeba go koniecznie zdać.

Turniej w Halle to takie małe mistrzostwa Europy. Walkę o olimpijskie paszporty zaczniemy spotkaniem z silnym zespołem Holandii. To bardzo wymagający rywal. One trenują przez cały rok ze sobą, są zgrane i mają czas, aby odpowiednio dobrze przygotować się do gry o olimpijskie kwalifikacje. Zresztą w turnieju kontynentalnym nie ma już słabych drużyn.

Trochę odstaje od wszystkich chyba Turcja?

Nie można lekceważyć nikogo. Owszem, Turczynki wydają się słabsze, ale jak już nie raz historia pokazała, podczas turnieju bywa różnie. Podkreślam, wszystkie zespoły traktujemy jednakowo poważnie.

Według opinii fachowców, faworytem do awansu jednak jest Rosja.

Dobrze, że tak jest i nikt nie mówi, że to my jesteśmy faworytkami. Nie lubimy występować w tej roli. Znacznie lepiej nam wychodzi, kiedy gramy na luzie bez żadnego obciążenia.

Groźne będą także grające przed własną publicznością Niemki.

Mamy te zespoły dobrze rozpracowane i teraz od nas zależy, jak wypadniemy na parkiecie.

Nasi siatkarze przegrali pierwszy mecz i z Włochami grali "o wszystko".

Całe szczęście, że wygrali to spotkanie. Śledziłyśmy ich mecz z Hiszpanami i szkoda, że nie zdołali go wygrać. Jak pokazało spotkanie z Włochami, jedna porażka jeszcze niczego nie przesądza. My jedziemy jednak po to, aby wygrać wszystkie pojedynki.

Nie martwią panią kontuzje i choroby w zespole?

Mam nadzieję, że nasze zdrowotne kłopoty się skończą i trener będzie miał do dyspozycji wszystkie zawodniczki.

W kadrze pojawiło się kilka nowych siatkarek.

Te zawodniczki są nowe w kadrze, ale to nie znaczy, że brakuje im doświadczenia i ogrania zdobytego w ligowych rozgrywkach. Są też takie, które mają okazję po raz pierwszy zaprezentować się na międzynarodowej arenie.

Dla Pani turniej awans do Pekinu miały chyba szczególne znaczenie.

Wiem o co chodzi. Pewnie, że gra na olimpiadzie, jeśli wywalczymy kwalifikacje, byłaby doskonałym uwieńczeniem mojej kariery.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto