Skąd te 4 tysiące...

Prawdziwa burza rozpętała się wczoraj po opublikowaniu na łamach DZ artykułu pt. "Chcą jeszcze więcej". Naszych rozmówców denerwował szczególnie jeden akapit. Chodziło o stwierdzenie "górnik dołowy zarabia w Kompanii średnio 4054 złote miesięcznie".

- Skąd wzięliście takie dane, przeniesiemy wam nasze paski, na których czarno na białym napisano, że górnik dołowy dostaje 1200, czasem 1400, a rzadko 1800 złotych. O 4 tysiącach nikt z górników dołowych nawet nie marzy - twierdzili wszyscy nasi rozmówcy. - Brutto mamy na paskach 2,5 tysiąca złotych, rzadko 3 tysiące.

Źródłem naszych informacji jest Kompania Węglowa. jej przedstawiciele potwierdzają, że podane DZ dane są prawdziwe.

- Mamy bardzo precyzyjnie wyliczenia zarobków na wszystkich szczeblach zatrudnienia w kopalniach - tłumaczy Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii. - Jest to średnia za 2003 rok. Składa się ona z płacy zasadniczej, dochodów zagwarantowanych zapisami Karty Górnika, nagrody rocznej, nagrody barbórkowej, wynagrodzenia za urlop, deputatu węglowego, premii regulaminowej, dodatku funkcyjnego i dodatku nocnego.

Kompania Węglowa ma osobne wyliczenia płac dla robotników pracujących na dole, w wyrobiskach, innych pracowników dołowych oraz kadry inżynieryjno-technicznej. Najwięcej zarabiają ci ostatni. Średnio za 2003 rok 5576 złotych, w tym czasie robotnicy na dole zarobili średnio 3830 złotych, ci którzy pracują w wyrobiskach średnio 4019 złotych.

Płaca zasadnicza to w ciągu całego roku tylko 24,7 procent dochodów górnika dołowego. To rzeczywiście niewiele, bo oznacza troszkę ponad 1 tysiąc złotych miesięcznie. Górnicze płace to jednak również dochody gwarantowane przez Kartę Górnika, które przynoszą prawie 17, 5 procent dochodów. Są to na przykład bilety na dojazd do pracy, pomoce szkolne. Miesięcznie daje to średnio niewiele ponad 700 złotych. Górnicy muszą jednak pamiętać, że otrzymują nagrody roczne (8,5 procent dochodów) wypłatę barbórkową (8,4 procent dochodów), czy choćby deputat węglowy (4,73 procent dochodów). Dobrze więc byłoby mówić do dochodach jakie osiąga się w kopalniach pamiętać o wszystkich tych elementach. Paski za maj, czerwiec, czy marzec nie mówią wszystkiego.

Kompania liczy straty

Co najmniej dwadzieścia pięć tysięcy złotych wynoszą straty Kompanii Węglowej w Katowicach po czwartkowej manifestacji górników. Protestujący podpalili przed budynkiem spółki opony, rzucali cegłami i prętami. Wybito szyby, zniszczono sprzętu biurowy i elewację budynku.
Ponieważ niektórzy z pracowników Kompanii musieli uciekać wczoraj ze swoich biur - zarząd firmy złożył na organizatorów protestu doniesienie do prokuratury: Biorąc pod uwagę możliwość zagrożenia zdrowi i życia pracowników Kompani Węglowej, a następnie w drugiej kolejności straty materialne, zarząd Kompani Węglowej zawiadomił o zaistniałej sytuacji prokuraturę w Katowicach - poinformował Zbigniew Madej rzecznik Kompani.