MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skazili nam baki

Adam Woźniak
Setki tysięcy litrów paliwa wyprodukowanego w dwóch nielegalnych wytwórniach pod Rybnikiem i Siewierzem trafiło w ostatnich miesiącach do stacji benzynowych. Śląska policja rozbiła właśnie gang, który nim handlował.

Setki tysięcy litrów paliwa wyprodukowanego w dwóch nielegalnych wytwórniach pod Rybnikiem i Siewierzem trafiło w ostatnich miesiącach do stacji benzynowych. Śląska policja rozbiła właśnie gang, który nim handlował. Zatrzymanych jest 6 osób, w tym 42-letnia kobieta, która była przywódcą szajki.

Benzynopodobna

Przestępcy wytwarzali paliwo z komponentów: pentanu, olei ciężkich oraz flonaftu. Uzyskana w ten sposób benzyna i olej napędowy miały właściwości zbliżone do paliw z rafinerii. Zabezpieczony przez policję sprzęt do produkcji był wysokiej klasy, wraz z nim zabezpieczono ok. 22 tys. litrów gotowego produktu oraz receptury. Wytwórnie mieściły się w wynajętych bazach paliwowych. Produkt dostarczano do stacji zarówno cysternami należącymi do przestępców, jak i wynajętym transportem.

Straty idą w miliony

Gang rozprowadzał paliwo na terenie całego kraju. Policja bada wciąż, do których stacji benzynowych trafiła nielegalna benzyna i olej. Wiadomo, że część stacji należała do członków grupy, która zajmowała się także "praniem" pieniędzy pochodzących ze sprzedaży paliwa. Według ostrożnych szacunków, budżet państwa stracił na tym procederze dziesiątki milionów złotych z niezapłaconego podatku VAT i akcyzy.

W akcji przeciwko paliwowym oszustom wzięło udział ponad 1000 policjantów z garnizonu śląskiego oraz innych jednostek policji spoza naszego województwa. Grupa działała m. in. w rejonie Rzeszowa, Gorzowa Wielkopolskiego, Rybnika, Częstochowy i Łowicza. Informacje o jej działaniach policja uzyskała jeszcze w ubiegłym roku. Akcja jeszcze się nie zakończyła, bo spodziewane są kolejne zatrzymania. Do tej pory przeszukano łącznie 40 obiektów, w których sprzedawano lub przechowywano paliwo.

Podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik śląskiego komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach:

- Sprawa jest rozwojowa i prowadzona na szeroką skalę. Nie znamy jeszcze parametrów benzyny i oleju napędowego produkowanych przez oszustów, dopiero badamy próbki. Nie wiadomo, jaki to paliwo mogło mieć wpływ na działanie silników w samochodach. Jest możliwe, że było ono mieszane z benzyną lub olejem zakupionymi legalnie w rafinerii, na które sprzedający posiadali dokumenty.


Jak chrzczą paliwo

Składniki do produkcji "brudnego" paliwa można kupić bez większego problemu na rynku. Dodane w odpowiednich proporcjach do benzyny zwiększają jej ilość. Najczęściej dolewa się frakcji rozpuszczalnikowych lub nie oczyszczonych frakcji benzynowych. Innym źródłem "dolewek" są zakłady chemiczne produkujące benzol. Zdarza się, że do benzyny dodawany jest benzol powstający bezpośrednio w procesie koksowania węgla. Kolejną metodą oszustów jest wykorzystywanie tzw. zlewek paliwowych - np. przepracowanego oleju lub rozpuszczalników używanych do mycia maszyn. Sprzedawane są za grosze jako odpad i produkt niebezpieczny. Nie są one dodawane wprost - najpierw trzeba je oczyścić: usunąć wodę, odbarwić, oddzielić zanieczyszczenia mechaniczne. Nie stanowi to jednak problemu, bo instalacje do tego celu można kupić, nawet za granicą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy ocenili rząd Tuska. Zaskakujące wyniki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto