Śląsk kontra Wielkopolska

Jeszcze wczoraj po 20.00 drużyna reprezentująca Chorzów, a raczej cały Śląsk, trenowała na Polach Marsowych Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, gdzie dziś, w sobotę, dojdzie do wyjątkowej rywalizacji. Zawodnikom sekundowali strażacy, a to dlatego, że chorzowianie dzisiejsze zmagania zaczną od efektownego wjazdu wozem strażackim. Żeby od razu wystraszyć przeciwników z Ostrowa Wielkopolskiego, reprezentujących całą Wielkopolskę. Czy skutecznie ich przestraszą? To się okaże już o godz. 17.00, kiedy rozpocznie się pierwsza konkurencja Mistrzostw Regionów.

W zawodach rywalizować będzie 12 miast, reprezentujących Podkarpacie, Galicję, Śląsk, Wielkopolskę, Kaszuby, Pomorze, Mazury i Mazowsze. Najpierw miasta rozgrywają dwumecze w parach. W finale spotkają się trzy najlepsze drużyny. Stawka jest spora. Można wygrać sprzęt komputerowy za 20 tys. zł lub sprzęt sportowy za 7,5 tys. zł. Wygrana trafi najpewniej do jednej ze szkół najlepszego miasta i regionu.

— W ubiegłym roku w naszych zabawach uczestniczyło blisko 250 tys. osób. Teraz chcemy tę liczbę podwoić. Nasze podstawowe wartości nie zmieniają się. To dobra zabawa, dobre towarzystwo i uśmiech na twarzy — twierdzi przedstawicielka głównego sponsora, Jolanta Kazimierska z firmy WarkaFest.

Reprezentacje miast składają się z 7 zawodników, w tym 2 rezerwowych. Suma lat podstawowej piątki nie może być mniejsza niż 160 (u rezerwowych co najmniej 50 lat).
— Czy chorzowska drużyna oby na pewno spełnia ten warunek? Wygląda bardzo młodo i przy okazji... imponująco. Muszę przekazać moim kolegom parę uwag i ostrzeżeń — mówił pół żartem, pół serio na konferencji przez zawodami Antoni Dudziak, kapitan ostrowian.

I rzeczywiście. Ekipa Chorzowa ma spory potencjał. Wśród jej członków znajdziemy strażników miejskich, instruktorkę fitness i trenera pływania.

— Liczymy tylko na zwycięstwo. I mamy do tego podstawy. Wiele razy się spotykaliśmy, żeby się zgrać i żeby popracować nad kondycją. Były więc ćwiczenia ogólnorozwojowe, odwiedziliśmy basen, próbowaliśmy też sił na ściance wspinaczkowej, przejechaliśmy wiele kilometrów na rowerach, głównie trasami WPKiW — opowiada o przygotowaniach Chorzowa Ilona Helik, nauczycielka wychowania fizycznego i instruktorka jogi.

Organizatorzy przestrzegają jednak przed zbytnią pewnością siebie. W poprzednich edycjach to nie tężyzna fizyczna decydowała o sukcesie. Na pierwszym miejscu było zgranie, czyli to, co najtrudniej wytrenować.

Po ogłoszeniu wyników, niezależnie od tego, kto wygra, zaczną się tańce i zabawa. A pomogą w tym zaproszeni artyści: niemiecka kapela PeeWee BluesGang i Kayah.
Rewanż za tydzień w Ostrowie Wielkopolskim.

Sylwester Paprocki, kapitan drużyny Chorzowa:
Przed zawodami spotykaliśmy się regularnie. Przez ten czas nieźle się zgraliśmy, a to najważniejsze. To wszystko ma być przede wszystkim dobrą zabawą i wierzymy, że tak będzie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy się dobrze przy okazji zaprezentowali. Zwłaszcza przed własną publicznością, występując w roli gospodarzy. Mamy swoje założenia. Przede wszystkim przejść pierwszy etap, choć nie przeczę, że myślimy o finale. Organizatorzy podali nam wcześniej spis konkurencji. Ale to nie znaczy, że będzie łatwiej. Z pewnością szykują dla nas wiele niespodzianek. Głównie jednak boimy się przypadkowych zdarzeń. Szczególnie pogoda może popsuć widowisko. Oby nie zawiodła.

Antoni Dudziak, kapitan drużyny Ostrowa Wielkopolskiego
Przez Chorzów kilka razy przejeżdżałem. Dopiero przy okazji zorganizowanej przed zawodami konferencji mogłem nieco bliżej poznać to miasto. I przyznaje, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Zwłaszcza Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku jest przepiękny. A sam Chorzów, wbrew obiegowym opiniom o śląskich miastach, ma sporo miejsc zielonych. Wierzymy w dobrą zabawę. Sami do tego podchodzimy na luzie. Owszem, wynik jest ważny, ale chyba nie najważniejszy. Ostatni trening zrobiliśmy sobie w czwartek. W piątek, na dzień przed zawodami, postanowiliśmy tylko i wyłącznie odpoczywać. Zwłaszcza że rano czeka nas jeszcze podróż na Śląsk.

W pojedynku będzie się liczył każdy punkt. Być może ten najważniejszy zależeć będzie od publiczności

Organizatorom Mistrzostw Regionów zależy na tym, żeby bawili się nie tylko zawodnicy, ale też publiczność. Dlatego zawody będą miały interaktywny charakter, by widownia też miała wkład w punktację. W tym celu jedna z konkurencji została przeznaczona dla kibiców. Otóż z grona sympatyków obu miast wylosowane zostaną dwie osoby, po jednej z Chorzowa i Ostrowa Wielkopolskiego. Ich zadanie będzie proste. Będą musieli ściąć włosy do skóry, czyli, jak się to mówi, na łyso. W przeciwnym razie reprezentowana przez te osoby drużyna nie zarobi jednego punktu. Ten zaś, biorąc pod uwagę cały dwumecz, może okazać się decydujący. Organizatorzy twierdzą, że w pierwszym turnieju z cyklu Mistrzostw Regionów zastosowali taryfę ulgową. W kolejnych rozgrywkach ta konkurencja publiczności będzie wymagała jeszcze większych poświęceń, na przykład zrobienia sobie tatuażu czy skoku na bungee. Dlatego we wszystkich miastach uczestniczących w tej edycji Mistrzostw Regionów zbierane są grupy najwierniejszych kibiców, którzy dla swojego miasta gotowi są zrobić wiele.