MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk przegrał wyścig o pieniądze z Warszawą i Krakowem.

Adam Woźniak
Droga krajowa nr 91 z Częstochowy do Radomska.  /  jakub morkowski
Droga krajowa nr 91 z Częstochowy do Radomska. / jakub morkowski
Nie liczmy, że z nastaniem wiosny dziury w drogach w cudowny sposób znikną. Choć Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad właśnie podpisała umowę potężnej pożyczki na 100 mln euro, do jej oddziału w Katowicach ...

Nie liczmy, że z nastaniem wiosny dziury w drogach w cudowny sposób znikną. Choć Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad właśnie podpisała umowę potężnej pożyczki na 100 mln euro, do jej oddziału w Katowicach trafi marne 27 mln zł. To zaledwie połowa kwoty, o jaką wnioskowali śląscy drogowcy. Tymczasem województwo mazowieckie zainkasuje trzy razy więcej. Dlaczego, skoro jakość dróg w województwie śląskim jest dużo gorsza?

- Od 1989 roku nigdy nie dostaliśmy na remonty tyle, ile było potrzeba - twierdzi Józef Woźnica, naczelnik wydziału planowania w katowickim oddziale GDDKiA. Do Unii Europejskiej wjedziemy więc po drogach przypominających sito.

Drogowcy jeszcze zastanawiają się, co mają remontować. Chodzi tu o drogi krajowe, bo na takie będą przeznaczone pieniądze. Wiadomo na pewno, że ekipy remontowe pojawią się na drodze nr 46 z Lublińca do Częstochowy. Także droga nr 91 z Częstochowy do Radomska będzie remontowana. Może również trasa nr 44 od Gliwic przez Mikołów do Tychów, która idzie w rozsypkę po każdej zimie. Dziury są na wszystkich trasach i oddział GDDKiA nie chce jeszcze ujawnić listy. Naczelnik Woźnica przyznaje zresztą: - Na każdej drodze są odcinki, które wymagają, by się nimi zająć.

W ubiegłym roku powierzchnia wszystkich szkód na drogach województwa sięgnęła miliona metrów kwadratowych. Ile będzie teraz? Prawdopodobnie nie mniej, bo korpus dróg jest bardzo mocno nasiąknięty wodą. Podbudowa mięknie i gdy na wrażliwy odcinek najeżdża samochód, łamie się nawierzchnia. Potem deszcz wypłukuje resztki asfaltu i dziura powiększa się. Im dłużej zwleka się z naprawą, tym gorzej.

Ale naprawy można zaczynać dopiero teraz. Wcześniej głębsze warstwy ziemi były jeszcze zamarznięte. Można było co najwyżej prowizorycznie łatać dziury masą bitumiczną na zimno, które natychmiast odnawiały się po jednym albo dwóch tygodniach. Tymczasem koszt naprawy jednego metra kwadratowego podziurawionej nawierzchni to 50-80 zł. Czyli na naprawy potrzeba 50-80 mln zł, o których można co najwyżej pomarzyć.

Być może śląskim drogowcom uda się przekonać warszawską centralę GDDKiA, by w przyszłym roku pula pieniędzy dla naszego województwa została zwiększona. Pożyczka Banku Światowego w wysokości 100 mln euro przyznawana jest bowiem na dwa lata.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto