Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląskie kamraty w bawarskim opakowaniu

OLA SZATAN
Cztery lata obecności na estradzie muzycznej, dwie długogrające płyty i kilka hitów na koncie. Pochodzący z Łazisk Górnych zespół Dwa Kamraty stał się popularny za sprawą piosenki "Kochany tato", pochodzącej z ...

Cztery lata obecności na estradzie muzycznej, dwie długogrające płyty i kilka hitów na koncie. Pochodzący z Łazisk Górnych zespół Dwa Kamraty stał się popularny za sprawą piosenki "Kochany tato", pochodzącej z debiutanckiego albumu "Jadymy na urlop" (wrzesień 2003 roku).

Na pomysł założenia zespołu panowie Szymon Nowrot i Marcin Biel wpadli w dość nieoczekiwanych okolicznościach. Stało się to na imprezie urodzinowej mamy Marcina, na której grał Szymon. - Marcin już wtedy grywał utwory znanych muzyków. Ja również wykonywałem śląskie kawałki. Postanowiliśmy spróbować tworzyć w duecie. Zaczęliśmy organizwać próby. Nie było większych problemów ze zgraniem się. Okazało się, że mamy podobne tonacje i szybko się dogadujemy - mówi nam Szymon Nowrot. Kilka wspólnych występów utwierdziło ich w przekonaniu, że dobrze wybrali. Dlatego zdecydowali się na realizację pierwszego wydawnictwa.

- Debiutancka płyta była swego rodzaju przetarciem szlaków. W końcu musieliśmy zaprezentować coś własnego. Nie można cały czas bazować tylko na cudzych kawałkach, coverach. Wykorzystałem kilka utworów, które już od paru lat leżały w szufladzie. Zrobiłem do nich aranżacje pasujące do śląskiego klimatu - opowiada Szymon.

Swojskie piosenki o miłości

Większym problemem była kwestia nazwy zespołu. - Kombinowaliśmy z nią bardzo długo. Jak przysłowiowy koń pod górkę. Musieliśmy wymyślić coś, co pasowałoby do nas, a jednocześnie było... śląskie. A ponieważ jest nas dwóch i "kamracymy się" ze sobą, to po miesiącu przemyśleń w końcu stanęło na nazwie Dwa Kamraty - kontynuuje.

Koncerty grupy zaczęły przyciągać rzesze miłośników regionalnej twórczości. Artyści koncertowali zarówno na imprezach plenerowych, festynach, typowych biesiadach, jak i na weselach.

- Można zauważyć, że ludziom brakuje tej muzyki w rozgłośniach. Dlatego takim powodzeniem cieszą się koncerty. Ta muzyka jest lekka, łatwa i przyjemna. Można się przy niej zrelaksować i odpocząć. Jest miła dla ucha. Teksty, mam wrażenie, też trafiają do serc - podkreśla Nowrot.

Teksty śląskich piosenek z zasady nie powinny być zbyt skomplikowane. Zazwyczaj opowiadają o najważniejszych wartościach, regionalnych tradycjach, słowem o tym, czego oczekuje statystyczny Ślązak. Ale wbrew pozorom wcale nie jest o nie tak łatwo...

- Z tekstami bywa różnie, bo czasami człowiek chce coś zrobić, ale na siłę nic nie wymyśli. Zdarza się, że budzę się w środku nocy, bo mam pomysł na fajny tekst. Wpływają na to różne sytuacje życiowe, chwila, impuls, dzięki którym rodzą się najlepsze rzeczy. Nasze piosenki generalnie traktują o miłości. Nie tylko do rodziców, ale i do naszych żon. Piszemy również o Śląsku i wszystkim, co jest związane z tym regionem. Nie brakuje też biesiady. Słowem, tematyka jest bardzo swojska - mówi Szymon.

Potrafimy się bawić

Aby nieco wyróżnić zespół, jego członkowie zdecydowali się połączyć w muzyce wpływy polskie i niemieckie. Obok typowo śląskich brzmień włączyli do repertuaru elementy kultury bawarskiej i tyrolskiej. Dzięki temu pojawiło się popularne jodłowanie, rodem z niemieckich biesiad.

- Osobiście nie miałem okazji uczestniczyć w typowej niemieckiej imprezie. Byłem za to na bawarskim festynie w Niemczech. Spodobała mi się jego oprawa. Dlatego też spróbowaliśmy to przemycić do twórczości zespołu. Niektóre nasze stroje stylizowane są na bawarskie, sam nauczyłem się jodłować... To był chyba dobry pomysł. Ludzie świetnie na to reagują na każdej zabawie. Poza tym muzyka śląska i niemiecka są bardzo podobne. A w kwestii muzyki, Ślązacy potrafią fantastycznie się bawić i brzmienia regionalnych artystów porównują z niemiecką muzyką i tamtejszą zabawą - dodaje wykonawca.

Wszystko kręci się wokół wody

Dwa Kamraty to zespół o typowo śląskich tradycjach. Śląskość jest obecna w ich muzyce, ale również w życiu prywatnym.

- Mogę powiedzieć o sobie, że jestem Ślązakiem z krwi i kości. Najważniejszą wartością dla mnie jest rodzina. Mam żonę Sylwię, która niedawno skończyła szkołę, a obecnie pracuje. Dzieci jeszcze nie posiadamy, ale wszystko przed nami - opowiada Nowrot. Żona wspiera Szymona w jego karierze estradowej. - Bywa czasami na naszych koncertach. Pomaga mi zrelaksować się po występie. Jesteśmy osobami pracującymi, więc nie możemy poświęcać sobie tyle czasu, ile byśmy chcieli, ale gdy tylko zdarza nam się wolna chwila, to ją wykorzystujemy. Staramy się wtedy odwiedzić rodzinę, wyjechać za miasto, w góry lub przynajmniej na ogródek - gdy jest ładna pogoda. Tam można świetnie odpocząć, wyciszyć się. A tego czasami bardzo nam potrzeba - dodaje.

Innym sposobem na relaks jest akwarystyka. Szymon Nowrot przyznaje, że to jego największa pasja, którą zdążył już zarazić zespołowego kolegę, Marcina.

- Tak się szczęśliwie złożyło, że zespół Dwa Kamraty połączyło hobby. Ja akwarystyką zajmuję się od około 15 lat. Wszystko zaczęło się, gdy miałem 10 lat i ojciec kupił mi pierwsze akwarium. Z czasem coraz bardziej mnie to wciągało. Mam dwa akwaria, w jednym są skalary, które właśnie usiłuję rozmnożyć, a w drugim przede wszystkim neonki i inne mniejsze ryby. Tam, gdzie spędzam równie dużo czasu jak w domu, czyli w ogródku, mam oczko wodne. Czyli wychodzi na to, że wszystko kręci się wokół wody - śmieje się Szymon.

Najbliższe plany zespołu rysują się bardzo kolorowo. Muzycy zamierzają powiększyć swój skład o wokalistkę. Prowadzą już rozmowy na ten temat. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w tej konfiguracji Dwa Kamraty przystąpią do realizacji trzeciej płyty.

- Zainwestowaliśmy w sprzęt i w studio nagrań. Jesienią chcielibyśmy mieć już gotowy materiał, żeby płyta ukazała się akurat na święta Bożego Narodzenia - zdradza Nowrot.

Śląska Lista Przebojów
To niezwykle popularny program emitowany na antenie TVP Katowice w każdą niedzielę o godz. 8.45. Śląska Lista Przebojów wyróżnia się tym, że znajdują się na niej wyłącznie utwory regionalnych artystów, oczywiście wykonywane w śląskiej gwarze.
Aby oddać głos na ulubioną piosenkę, wpisujemy jej tytuł na kartce pocztowej, którą wysyłamy na adres TVP Katowice (podawany zawsze pod koniec programu).
Oto najnowsze notowanie Śląskiej Listy Przebojów, którą będziemy mogli zobaczyć w najbliższą niedzielę 4 marca.
1. ED’MANS – „Cztery życzenia”
2. Metrum – „Cukiernik”
3. Bayery – „Serduszko moje”
4. Mirek Szołtysek i Wesołe TRIO – „Cudowny bukiet bzu”
5. Dwa fyniki – „Geburstag u mojej ciotki”

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto