Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smakołyki bez ochrony

Grażyna Kuźnik
Wszystkie regiony w kraju szykują się do unijnej ochrony kulinarnych specjałów, tylko nasze województwo pozostaje w tyle. Nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby chronić krupnioki, żymloki czy kiełbaski śląskie.

Wszystkie regiony w kraju szykują się do unijnej ochrony kulinarnych specjałów, tylko nasze województwo pozostaje w tyle. Nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby chronić krupnioki, żymloki czy kiełbaski śląskie. Jeśli się nie pośpieszymy, to ktoś inny zarobi na naszych tradycyjnych wyrobach.

Tak już się stało z oscypkiem. Ten owczy serek zarejestrowali w Unii Europejskiej Słowacy. Starania naszych górali poszły na marne.

– Niestety, nie zgłoszono nam dotąd żadnego produktu do ochrony i promocji. Szkoda, bo uważam, że jest wiele smakołyków, którymi możemy się pochwalić. Może wspólnie z ∑ ustalimy, które z nich opłaca się promować w Europie? – zastanawia się Wojciech Zamorski, rzecznik marszałka województwa śląskiego.

Własny stół
Nasza opieszałość zadziwia. Do Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie zgłoszono już ponad 200 propozycji wartych pokazania w Europie. Są wśród nich takie dziwne wyroby jak koniferynka (nalewka z dodatkiem jarzębiny) czy sekulotka (potrawa jarzynowa). Zgłosili się również producenci
kapusty charsznickiej i jabłek raciechowickich. Chcą zarejestrować to warzywo i owoce, bo mają wyjątkowy smak. Jeśli spodobałyby się w Europie, mogą przynieść niezły dochód.

Producenci z innych regionów gorączkowo zbierają wnioski o ochronę wyrobów, żeby przekazać je resortowi rolnictwa. Resort zgłosi je Komisji Europejskiej. Następnym krokiem jest wpis do odpowiedniego rejestru UE. Czy to się opłaca? Zysk Portugalii na pewnym serku po zastrzeżeniu jego nazwy i sposobu produkcji zwiększył się pięciokrotnie.

Wkrótce wejdzie w życie ustawa o rejestracji i ochronie nazw i oznaczeń produktów rolnych i środków spożywczych oraz o produktach tradycyjnych. Ustawa pozwoli na promocję regionalnych wyrobów, da im szansę na podbicie Europy. Musimy jednak wiedzieć, co chcemy pokazać światu.

Słowacy szybsi
Najwcześniej pomyśleli o tym górale, którzy zarejestrowali w Urzędzie Patentowym znaki towarowe oscypka, bundzu, bryndzy, redykołki i żętycy. Cztery pierwsze nazwy oznaczają sery, a żętyca to owcza serwatka. Góralom chodziło o to, żeby ich tradycyjne produkty z owczego sera wyrabiano tylko na Podhalu i Żywiecczyźnie. Niestety, słowaccy górale okazali się szybsi. Chociaż Polacy wciąż nie rezygnują.

Z długą listą własnych specjałów czeka województwo podlaskie. Miejscowi producenci mogą zastawić smakołykami cały stół. Zgłosili do rejestracji kindziuk, smalec z jabłkami, kartacze, sękacz, pierekaczewnik, soczewiaki, sery z Korycina, bigos podlaski, kutię z fasolą, kawę żołędziową. Każdy z tych przysmaków może podbić Europę. Pierekaczewnik polskich Tatarów chwalił Robert Makłowicz w swojej ostatniej książce. To ciasto na pierogi pieczone jak strudel, nadziewane mięsem i grzybami.

Kuszenie turysty
Inne regiony nie zostają w tyle. Toruń promuje pierniki, Poznań rogale marcińskie, Kalisz andruty, Wrocław miód wrzosowy, Sejny sękacz. Producenci uważają, że polska żywność jest o wiele lepsza od zachodniej. Może stać się atrakcją przyciągającą turystów.

Czy jednak ktoś przyjedzie na Śląsk na degustację wodzionki, krupnioka i żymloka? Być może tak, bo nie doceniamy naszych regionalnych specjałów. A krupniok bardzo smakuje Niemcom, podobnie jak nasza kiełbasa. Kto wie, czy na smażonego krupnioczka nie skusiliby się Anglicy, bo jadają przecież kaszankę na śniadanie.

W Europie nie mija moda na produkty regionalne. Przepisy pozwalające na ich ochronę wprowadzono 12 lat temu. Komisja Europejska zdążyła już zarejestrować ponad 650 specjałów regionalnych z wszystkich krajów UE. Chodzi o sery, wyroby mięsne i rybne, wypieki, napoje i owoce.

Pierwsi upomnieli się o to Francuzi, których niepokoiły masowe i byle jakie podróbki ich serów. Z licznymi wnioskami wystąpili też Włosi, Portugalczycy, Hiszpanie i Niemcy. Na końcu listy są Szwedzi, którzy nie słyną z dobrej kuchni, ale kilka przysmaków też sobie zastrzegli. Czesi mają gwarancję ochrony 140 produktów, nie gorsi są Węgrzy, głównie z salami i tokajem.

Typowe śląskie produkty nie znalazły jeszcze swoich promotorów. Szkoda, bo na promocję nietypowych smakołyków można dostać pieniądze z Unii. Poza tym z dobrą marką łatwiej o zdobycie obcych rynków. Jeśli karierę zrobiły zwykły grecki ser feta i nie lepsza niż inne musztarda Dijon, to nasz krupniok nie powinien zostać w tyle.


Co Polska chce chronić?

  • kartacze,
  • szynkę staropolską,
  • sękacz,
  • kołacze na liściu chrzanowym,
  • powidła świeckie,
  • oscypek,
  • bundz,
  • żętycę,
  • redykołę,
  • bryndzę,
  • kwas chlebowy,
  • miód pitny,
  • miód gryczany,
  • ogórki narwiańskie,
  • rogaliki cynamonowe,
  • nalewkę żurawinową,
  • powidła nadwiślańskie,
  • soczewiaki,
  • sielawę po wigiersku,
  • kindziuk

    Co UE już chroni?
  • hiszpańską oliwę z oliwek,
  • szynkę parmeńską,
  • ser parmezan,
  • ser gouda,
  • ser feta,
  • ser edam,
  • ser camembert,
  • wina chianti,
  • wina bordeaux,
  • musztardę Dijon




    Nowa ustawa
    Przepisy regulujące w Polsce rejestrację, ochronę
    i kontrolę wyrobów regionalnych były dotąd rozproszone
    i niejasne. Znalazły się w ustawach o własności przemysłowej, o jakości handlowej artykułów rolnych, o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Okazało się również, że polskie przepisy różnią się od unijnych. Ustawa o rejestracji i ochronie regionalnych i tradycyjnych produktów rolnych, która wkrótce wejdzie w życie, skupia wszystkie przepisy zgodnie z obowiązującym w UE prawem.
  • od 7 lat
    Wideo

    Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto