Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sport czyni bogatym - niektórych

Andrzej Grygierczyk
Jerzy Dudek – najbogatszy polski sportowiec – cieszy się nie tylko stanem konta, ale i ogromną sympatią kibiców. BOGDAN KUŁAKOWSKI
Jerzy Dudek – najbogatszy polski sportowiec – cieszy się nie tylko stanem konta, ale i ogromną sympatią kibiców. BOGDAN KUŁAKOWSKI
Sport na najwyższym poziomie może być żyłą złota. Pomaga ustawić się na całe życie nie tylko samemu zawodnikowi, lecz także jego rodzinie. A przy w miarę oszczędnym życiu nawet trzecie, czy czwarte pokolenie w rodzinie ...

Sport na najwyższym poziomie może być żyłą złota. Pomaga ustawić się na całe życie nie tylko samemu zawodnikowi, lecz także jego rodzinie. A przy w miarę oszczędnym życiu nawet trzecie, czy czwarte pokolenie w rodzinie nie będzie musiało martwić się o chleb. Sport na średnim poziomie może wystarczyć na przyzwoite życie, ale tylko do momentu zakończenia kariery. Potem trzeba znaleźć inny pomysł, by podtrzymać wcześniejszy standard. Wreszcie sport na amatorskim lub półamatorskim poziomie jest tylko miłym urozmaiceniem młodych lat.


Na początku jest radość

Chłopcy i dziewczęta, wchodząc na sportową drogę, zapewne nie patrzą na swoje perspektywy w takich – materialnych – kategoriach. Pociąga ich w pierwszym rzędzie radość płynąca z uprawiania danej dyscypliny, smak rywalizacji, podziw dla swoich idoli, ich popularność czy wręcz sława. Choć oczywiście może imponować świetny samochód, nieograniczone możliwości podróżowania, swoboda w dysponowaniu pieniędzmi. Zmienia się to oczywiście, kiedy uprawianie sportu może się stać na sposobem na życie, kiedy pojawiają się normalne życiowe potrzeby.

Na Śląsku mamy dość przykładów na to, że warto z przyczyn materialnych być znanym i uznanym sportowcem. W milionach liczy się zarobki Jerzego Dudka, który według rankingu „Superekspresu”, od dwóch lat jest najlepiej zarabiającym polskim sportowcem. Dudek, skromny chłopak ze Szczygłowic, zrobił oszałamiającą karierę, której szczyt osiągnął podczas majowego finału Ligi Mistrzów, w meczu pomiędzy Liverpoolem a AC Milan. Jego zarobki sięgają ok. 13 milionów złotych rocznie. Składa się na nie bardzo wysoki kontrakt w Liverpoolu (ok. 40 tysięcy funtów tygodniowo), wyjątkowo ostatnio liczne kontrakty reklamowe (m. in. Telekomunikacja, piwo Warka, Reebok), a także gra w reprezentacji Polski.

Na wyobraźnię wpływają również zarobki, jakie osiąga Adam Małysz. W jego przypadku także w grę wchodzą miliony – ok. 4 w ub. roku. Kilka lat temu zdobywał je głównie na skoczniach i kontraktach reklamowych, dziś forma, a wraz z nią sukcesy, odeszła, ale kontrakty pozostały.

Błyskawicznie i efektownie na sportowe i materialne szczyty wszedł Tomasz Adamek, który dzięki zwycięstwom na ringach w USA i w Niemczech zarobił ponad 3 miliony złotych. Akurat boks ją tą dziedziną sportu, w której zarobki mogą być niewyobrażalnie wysokie. Świadczy o tym przykład Dariusza Michalczewskiego, którego majątek szacuje się na co najmniej kilkadziesiąt milionów euro.

Piłkarzem być
Dobrze powodzi się piłkarzom, z których każdy niegdyś grał w Górniku Zabrzu. I choć nie są jego wychowankami, to jednak na Roosevelta rozwinęli się sportowo do tego stopnia, że stali się zawodnikami godnymi pożądania. Mamy na myśli Tomasza Wałdocha (Schalke 04), Kamila Kosowskiego, Tomasza Hajtę (obaj Southampton), Andrzeja Niedzielana (NEC Nijmegen). Każdy z nich zarobił w ub. roku również ponad 3 miliony złotych. I chociaż trudno o nich mówić, że obecnie w swoich klubach odgrywają czołowe role – z wyjątkiem oczywiście Niedzielana – właściwsze wręcz byłoby stwierdzenie, że odgrywają role marginalne, to co miesiąc ich zasoby są coraz wyższe. Ot, trafili w swój czas i w swoje miejsce. Też sztuka.

Do grona milionerów wchodzą także co roku piłkarze Radosław Gilewicz (niegdyś GKS Tychy i Ruch Chorzów), Roman Dąbrowski (Ruch Chorzów), Adam Ledwoń (GKS Katowice), Damian Gorawski (Ruch Chorzów), Jerzy Brzęczek (Górnik Zabrze, GKS Katowice) i hokeista Mariusz Czerkawski (GKS Tychy).


Inżynier by nie pogardził

Zwłaszcza chłopcom marzącym o świetnej karierze sportowej i łączącej się z nią karierze materialnej, łatwo w ten sposób określić swoje sportowe priorytety: bierz się za piłkę nożną, hokej, boks lub skoki narciarskie. Choć, statystycznie rzecz ujmując, najłatwiej zrobić karierę i się dorobić jest w piłce nożnej.

Ale też jest cała masa zastrzeżeń. Trzeba bowiem trafić albo do dobrego klubu zagranicznego, albo do dobrego i wypłacalnego klubu w kraju. Zarobki w jednych i drugich są oczywiście nieporównywalne. Gdyby było inaczej, Wisła Kraków czy Groclin nie miałyby problemów z nieustającym odpływem najlepszych graczy do średnio (zachowując wszelkie proporcje) płacących klubów zagranicznych. Jak na przykład Maciej Żurawski do Celtiku Glasgow, czy Tomasza Frankowski do II-ligowego Elche. Ale który świetnie wykształcony inżynier bądź lekarz pogardziłby 500-tysięcznym kontraktem, jaki za rok gry oferuje Wisła Kraków, Legia Warszawa, Zagłębie Lubin czy Groclin. Wniosek z tego, że i w polskiej lidze niekoniecznie klepie się biedę.


Granie i stanie

Ale też nie wszędzie. W Górniku Zabrze kontrakt na poziomie 120 tysięcy rocznie jest przewidziany wyłącznie dla liderów drużyny, reszta zarabia albo nieco powyżej, albo wręcz poniżej średniej krajowej. W II lidze mechanizm jest podobny, ale ileż to razy nasłuchaliśmy się i naczytaliśmy o strajkach, wywołanych niepłaceniem przez ileś miesięcy z rzędu?

No to może pomyśleć o siatkówce? Prawda, płaci się w niej obecnie bardzo przyzwoicie. Kontrakt w wysokości 200 czy 300 tysięcy złotych rocznie nie jest czymś nadzwyczajnym. Zbliżone do nich kwoty można zarobić w Częstochowie czy Jastrzębiu. Tyle że siatka jest sportem przeznaczonym głównie dla bardzo wysokich mężczyzn (i kobiet).

Nie grozi bieda Otylii Jędrzejczak, która zarobiła w ub. roku, wraz na nagrodami za medale i kontraktami reklamowymi, ok. 400 tysięcy złotych. Ale to w Polsce wyjątek w sportach indywidualnych, taki sam jak Tomasza Adamka czy Adama Małysza. Może kiedyś do Otylii doszlusuje jej kolega z kadry Paweł Korzeniowski i świetny pływak, i przystojniak jak się patrzy...
Tak czy owak – jeśli marzysz o karierze finansowej poprzez sport, najpierw pomyśl o samym sporcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto