MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Spowiedź bluesmana

Katarzyna Wolnik
Ja tu jestem gospodarzem, a ona gospodynią - "Kyks" ze swoim dachowcem Łatką. Fot. Katarzyna Wolnik
Ja tu jestem gospodarzem, a ona gospodynią - "Kyks" ze swoim dachowcem Łatką. Fot. Katarzyna Wolnik
Jan "Kyks" Skrzek całe życie kochał muzykę, teraz szuka kobiety, co by do serca przytuliła. Przy ulicy Mariackiej miałem pokój i żonę. Przy ulicy Mariackiej miałem życie wyśnione - śpiewa na swojej ostatniej płycie ...

Jan "Kyks" Skrzek całe życie kochał muzykę, teraz szuka kobiety, co by do serca przytuliła.

Przy ulicy Mariackiej miałem pokój i żonę. Przy ulicy Mariackiej miałem życie wyśnione - śpiewa na swojej ostatniej płycie Jan "Kyks" Skrzek. Pokój został, ten sam, co dwadzieścia lat temu, te same ściany wyklejone plakatami, te same meble, ten sam dym z papierosůw. Nie ma żony, nie ma córki, nie ma zdrowia. Na stole na gazecie leży spokojnie Łatka. To jej miejsce. - W życiu jak w bluesie, raz smutno, raz wesoło. Wesoło jak jest koncert. Smutno, jak siedzisz tu sam z kotem i helikopterem, za oknem deszcz, a nie ma koło ciebie nikogo - mówi "Kyks".

Helikopter to telewizor. - Nie chciałem, ale mówili: masz, fusbal przecież lubisz oglądać! Co ja mam z tego bluesa? Przyjemność, satysfakcję, jakieś wewnętrzne uduchowienie... Willi się nie dorobiłem, samochodu nie mam, komórki nawet nie mam. Ten helikopter to już jest za dużo, gramofon by wystarczył.

Córka Barbara to już pannica. W lipcu będzie mieć 18 lat. Mieszka z żoną "Kyksa" w Siemianowicach. Są po rozwodzie. ?Lecz przebrała się miarka, o to piwo za dużo, nie mam żony i córki, wszyscy czarno mi wróżą?. - Ta płyta jest bardzo osobista, miała taka być. Zawsze śpiewałem o górnikach, hutnikach, każdy kamień na Śląsku opisałem. Tu miałem wyśnione życie... - zamyśla się Janek. - Pod ścianą stało łóżeczko. Pieluchy, larmo, ale to było piękne! Ja tego nie żałuję. To był najszczęśliwszy okres dla mnie. Co tam płacz! Muzyk musi byś odporny jak heavy metal.

Mówi o sobie marynarz, a o graniu, że to taki cygański zawód. Wyjeżdżał na miesiąc, dwa, wracał goły i wesoły, często "na rauszu". Przyznaje, że woda sodowa uderzyła do głowy. Koledzy z zespołu, ze Śląskiej Grupy Bluesowej, rzadko odwiedzają swojego "kapelmajstra" na Mariackiej. Mają swoje obowiązki, rodziny, żony, dzieci. - Nie wiem, jak oni to zrobili. Chyba trzeba dobrze trafić. Ja rozumiem swoją żonę. Jak ciągle leje, leje, potop się robi, a nie ma parasola... - wyznaje "Kyks". - Nie ożeniłem się drugi raz. Chrzanię to, chyba że się trafi jakaś bluesmanka!

Niedługo znowu rusza w trasę. Kotu zostawi jedzenie, sąsiadom klucze. Koncert, hotel, koncert, hotel. Wróci do domu, weźmie prysznic, włączy helikopter i będzie odpoczywać. Na koncercie nie ma już takiej kondycji jak kiedyś. Kiedyś grał w piłkę, jeździł na łyżwach, pływał, biegał. Teraz na pielgrzymce w Piekarach na Kalwarię już nie wejdzie. - Szło się z kumplami i harmonijką, całą ferajną. Po drodze, z powrotem wszystkie knajpy się poodwiedzało - wspomina muzyk. - Teraz piwo, najlepiej beczkowe, i wódka tylko w małych ilościach. Nie mogę i nie chcę. Ale kiedyś - oj! to było! Mieszało się wszystkie gatunki, aż w końcu ciach, jak siadłem, to nie mogłem wstać. Zawał. Zostały jeszcze papierosy. Paskudztwo, nie da się rzucić.

Pali od czternastego roku życia. Teraz wypala paczkę dziennie, na próbach dwie. - Przy ulicy Mariackiej sam zostałem, lecz z bluesem. Mogę grać na okrągło. Przecież robić coś muszę?. Całe życie utrzymywał się tylko z bluesa. Teraz jest oszczędny. Nie wydaje za wiele. Inwestuje tylko w instrumenty. Keyboard Roland kosztował 50 starych milionów. Czego "Kyksowi" brakuje do szczęścia? - Kobiety - odpowiada bez zastanowienia. - Normalnej, prostej, ładnej, ale nie musi by miss Polonia! Kobiety, która by przytuliła, na spacerek poszła, jak bym wrócił z koncertu, to bym jej opowiedział, jak było... Są fanki, zostawiają maskotki, serduszka, ale nie będę sobie kobiety przywoził z nad morza. Mało jest dziewczyn na Śląsku! - Nie musi nawet lubić tego mojego grania, byleby do serca przytuliła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Robert EL Gendy Q&A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto