Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawiedliwość na skróty

Marek Świercz
Tak od zawsze dzieje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie do sądu trafia może kilkanaście procent spraw, bo cała reszta jest załatwiana w drodze negocjacji między stronami.

Tak od zawsze dzieje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie do sądu trafia może kilkanaście procent spraw, bo cała reszta jest załatwiana w drodze negocjacji między stronami. Ale tam obowiązuje zasada prawnego oportunizmu: liczy się skuteczność, a nie poszukiwanie sprawiedliwości za wszelką cenę. W naszej tradycji prawnej, nakazującej twardo ścigać każde przestępstwo, nawet to trudne do udowodnienia. artykuły 335 i 387 kodeksu postępowania karnego, otwierające drogę do układu między prokuratorem a przestępcą, to mentalny przełom.

– Początkowo prokuratura była dość konserwatywna, teraz korzysta z tych przepisów znacznie chętniej. Dużo się o nich mówi i pisze, więc i oskarżeni są nimi coraz częściej zainteresowani – ocenia sytuację sędzia Waldemar Krawczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.

Nie tylko drobnica

Art 335 k. p. k. kusi przede wszystkim tak zwanych porządnych obywateli, którzy po raz pierwszy weszli w zatarg z prawem. Przykładem mogą być kierowcy, którzy spowodowali wypadek albo po prostu zostali złapani na jeździe po pijanemu. Wolą dobrowolnie poddać się karze niż przeżywać stres związany z procesem.
W tej grupie są jednak również drobni przestępcy, którzy potrafią dobrze kalkulować. Jeśli czują, że prokuratura ma twarde dowody, wolą iść na układ i wynegocjować choćby trochę łagodniejszą karę.
Wbrew potocznemu przekonaniu, w grę wchodzą tu nie tylko drobne przestępstwa. Na układ z prokuraturą zdecydował się na przykład sławny gangster „Słowik”, a i w naszym regionie mamy przykłady uzgodnień obejmujących poważne czyny i wysokie odsiadki.
– Pamiętam Ukraińca, który był oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Nie wypierał się, nie walczył, tylko sam zaproponował dla siebie 5 lat odsiadki – wspomina Roman Wawrzynek, były już rzecznik opolskiej prokuratury.

Opinia kręci nosem

Są jednak i takie układy z przestępcami, które budzą uzasadniony niepokój opinii publicznej. W naszym społeczeństwie mocno zakorzenione jest przekonanie, że surowej sprawiedliwości ma się stać zadość. Tymczasem większość uważa, że wcale tak się nie dzieje, bo różni bandyci i aferzyści często wykręcają się sianem.
Jeśli sprawca głośnego przestępstwa dostaje karę bez procesu, to natychmiast pojawia się podejrzenie, że jest ona za łagodna. Na Opolszczyźnie takie wątpliwości wzbudziła na przykład kara odsiadki w zawieszeniu dla Sylwii S., urzędniczki, która wyniosła ubiegłoroczne tematy maturalne i doprowadziła do powtórzenia egzaminów. Niewiele pomogły tłumaczenia prokuratury, że przestępstwo to, choć wywołało bardzo poważne społeczne reperkusje, było zagrożone skromną karą do 2 lat więzienia. Czyli – idealnie nadawało się do zawarcia układu.
Prokuratura musi wybierać między ekonomiką procesu a społecznym poczuciem sprawiedliwości. Tak jest w przypadku opolskiej Ratuszgate. Ci urzędnicy, którzy przyznali się do winy i obciążyli swoimi zeznaniami wspólników korupcyjnego procederu, liczą dziś na łagodniejsze potraktowanie. Tymczasem opinia publiczna domaga się krwi. Dlatego prokuratura już zapowiedziała, że wybierze złoty środek: jeśli zgodzi się na jakiś układ, to w trybie art. 387, a więc dopiero po przesłuchaniu oskarżonych w czasie otwartej rozprawy. Chodzi o to, by skorumpowani eksnotable publicznie wyznali wszystkie winy. Odium, jakie na nich spadnie, ma być istotną częścią kary.


Najostrzej protestują adwokaci
Pokusa sprawiedliwości na skróty może zawieść na manowce.
Latem minionego roku Centrum Praw Kobiet w Warszawie zaprotestowało przeciwko próbie zawarcia przez opolską Prokuraturą Rejonową układu z gwałcicielem. Miał dostać wyrok więzienia w zawieszeniu i nie trafić za kratki. Prokuratura tłumaczyła, że taki układ jest rozwiązaniem najlepszym, bo w sądzie mogą być problemy z udowodnieniem gwałtu (zeznania ofiary kontra zeznania sprawcy). Ale sprawa była niejasna: domniemany gwałciciel najpierw zaprzeczał,
ale przyznał się do winy, gdy tylko usłyszał, że nie pójdzie siedzieć.
Prokuratura ostatecznie na układ nie poszła, bo uświadomiła sobie, że nie wszystkie okoliczności przestępstwa są jasne, a to przecież warunek zastosowania art. 335.
Przeciwko układom często protestują obrońcy. Dotyczy to zwłaszcza tych procesów, w których grupa osób oskarżona jest o działanie wspólnie i w porozumieniu. Jeśli jeden z nich przyznaje się do winy i chce się dobrowolnie poddać karze (w trybie art. 335 lub 387), a sąd na to godzi, to niejako przy okazji przesądza o winie pozostałych oskarżonych. A to – zdaniem wielu adwokatów – odbiera im prawo do obrony.


Co mówi prawo
Sprawę reguluje art. 335 kodeksu postępowania karnego.
Mówi on, że prokurator może już w akcie oskarżenia umieścić
wniosek o wydanie wyroku uzgodnionego wcześniej z oskarżonym.
Warunki są następujące: przestępstwo musi być występkiem zagrożonym karą do lat 10, oskarżony musi się przyznać do winy, okoliczności przestępstwa nie mogą budzić żadnych wątpliwości, a postawa oskarżonego winna wskazywać na to,
że cele postępowania zostaną osiągnięte (czytaj: oskarżony
wykazuje skruchę i idzie na współpracą z organami ścigania).
Jeśli prokuratura idzie na taki układ, to może zrezygnować
z wykonywania wszystkich czynności dowodowych (poza tymi podstawowymi).
A uzasadnienie oskarżenia może ograniczyć do wskazania okoliczności, o których mowa w par. 1 art 335, czyli do treści układu. Sądowi musi wystarczyć stwierdzenie, że oskarżony przyznaje się do określonych czynów i chce ponieść za nie taką a nie inną karę.
Jest jeszcze inna furtka, nieco bardziej skomplikowana,
ale za to obejmująca także te przestępstwa, za które grozi
ponad 10 lat. To art. 387, który pozwala oskarżonemu na złożenie wniosku o wymierzenie mu uzgodnionej kary dopiero po zakończeniu pierwszego przesłuchania wszystkich
oskarżonych na rozprawie głównej. Czyli: oskarżony składa wyjaśnienia nie tylko przed prokuratorem, ale i przed sądem.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto