Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stada owiec mają uratować Beskidy i Jurę

Agata Pustułka, (ad)
Bacowanie to niełatwe zajęcie i niezapłacona robota, ocenia baca z Żabnicy, Adam Gruszka. Mieszka i bacuje na Hali Boraczej. Fot. Marianna Lach
Bacowanie to niełatwe zajęcie i niezapłacona robota, ocenia baca z Żabnicy, Adam Gruszka. Mieszka i bacuje na Hali Boraczej. Fot. Marianna Lach
Muszą tylko gryźć trawę i rozmnażać się. Pojawienie się potomstwa będzie zresztą premiowane specjalnym owczym-becikowym. Niewiele, a wystarczy, żeby uratować zarastające wysokimi trawami Beskidy.

Muszą tylko gryźć trawę i rozmnażać się. Pojawienie się potomstwa będzie zresztą premiowane specjalnym owczym-becikowym.

Niewiele, a wystarczy, żeby uratować zarastające wysokimi trawami Beskidy. Śląski Urząd Marszałkowski przeznaczył 700 tysięcy złotych dla hodowców, którzy zdecydują się wypasać owce. Cel główny to ochrona środowiska i zagrożonych gatunków zwierząt, które giną właśnie dlatego, że hale i polany górskie zarastają wysokimi trawami.

- Ich przyrost może powstrzymać jedynie regularny wypas. Owca jako naturalna kosiarka i typowe zwierzę pastwiskowe zgryzające niską roślinność i jednocześnie zadeptujące "roślinność starą", stwarza warunki do rozwoju młodego porostu - wyjaśnia Bronisław Nowak ze Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Regularnie wypasane pastwiska będą też jadłodajnią dla drapieżnych ptaków, żyjących w tych siedliskach: kani, myszołów, pustułek, orlików oraz orłów.

Jeśli plan Urzędu Marszałkowskiego się powiedzie, znów będziemy owczą potęgą. - Załamanie się rynku nastąpiło w 1989 roku. Jeszcze wtedy mieliśmy aż 5 mln owiec. Teraz jest ich zaledwie 260 tysięcy, a w województwie śląskich mamy zarejestrowanych 20 tysięcy sztuk - ubolewa Nowak. - Zresztą problem z owcami dotknął też Australię i Nową Zelandię, gdzie wyeliminowano miliony tych zwierząt.

Na pomysł odrodzenia pastwisk wpadli jako pierwsi samorządowcy z Małopolski. Tam bliźniaczy program Owca plus realizowany jest od dwóch lat. W Małopolsce w sumie przeznaczono na ten cel 600 tys. zł. W przyszłym roku będzie to 150 tysięcy, a do 2009 roku owce mają "pochłonąć" 2 mln zł. Póki co jednak nie można mówić o rewelacyjnych efektach - owce nie chcą się rozmnażać. Ponadto Regionalna Izba Obrachunkowa zabroniła samorządowi kupować owce dla rolników. Pod tym względem program "śląska owca" nie jest tak restrykcyjny.

Oprócz działań na rzecz prokreacji mowa w nim również o budowie bacówek, szałasów, punktów widokowych oraz wspomaganiu produkcji m.in. owczych serków.

Jura też czeka na owce

Powiat zawierciański też zamierza wziąć czynny udział w programie Owca Plus. Roślinności porastającej jurajskie zbocza grozi zagłada, bo miejsca te coraz bardziej zarastają samosiejki. Mechaniczne wycinanie na dłuższą metę jest nieskuteczne. Na Jurze ma się pojawić unikatowa rasa - owiec olkuskich.

- Na świecie jest obecnie około 200 owiec tej rasy. Osoby chcące kupić takie zwierzę muszą czekać na nie około czterech lat. To odmiana owcy wysokoplennej, przed wojną i krótko po niej bardzo popularna na Jurze. Chcemy, by pojawiły się tu znowu - mówi Marcel Ślusarczyk, który z ramienia Towarzystwa Miłośników Ziemi Zawierciańskiej będzie koordynował udział w projekcie Owca Plus.

Hodowlą zwierząt na terenie powiatu zajmie się dwóch rolników. Wiadomo już, że stadka będą liczyły 11 i sześć sztuk zwierząt. Na Jurę przyjadą w listopadzie.

Hodowlę rodzimej rasy wspierać będzie Unia Europejska, dopłacając do utrzymania zwierząt.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto