Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świat osobny Erwina Sówki

Henryka Wach-Malicka
Kobiety są kwintesencją życia - podkreśla Erwin Sówka
Kobiety są kwintesencją życia - podkreśla Erwin Sówka
Kobiety z obrazów Erwina Sówki fascynują wszystkich. No bo kim właściwie są te niby wschodnie boginie, wylegujące się na parapetach domków Nikiszowca albo rozparte w kopalnianych chodnikach? Obfite w kształtach, ...

Kobiety z obrazów Erwina Sówki fascynują wszystkich. No bo kim właściwie są te niby wschodnie boginie, wylegujące się na parapetach domków Nikiszowca albo rozparte w kopalnianych chodnikach? Obfite w kształtach, bezwstydne w jawnej seksualności, a jednocześnie jakby zdziwione tym, że ktoś może je posądzić o grzech. Erwin Sówka prosi, by pisać je z "dużej litery". Mówi, że Kobiety są kwintesencją pierwotnej siły stwarzającej życie.

Erwin Sówka to jeden z najbardziej sławnych malarzy tzw. Grupy Janowskiej, namaszczony na swojego następcę przez samego Teofila Ociepkę. Zaznał Erwin Sówka sławy i uznania w europejskiej skali, ale... wcale go to nie zmieniło. O czymkolwiek by z Sówką rozmawiać, i tak poprowadzi dialog ku wspomnieniom o zielonym Giszowcu, czerwonym Nikiszowcu i czarnej czeluści kopalni "Wieczorek". Pracował w niej przez całe życie i przez całe życie malował. Zawsze po swojemu, choć nie zawsze tak samo. Przez pięćdziesiąt lat przeżywał fascynacje i inspiracje, z których najsilniej naznaczyły go potajemne (okres stalinowski!) spotkania z okultystami. Spotykali się jako kółko malarzy amatorów w miejscowym domu kultury. Malowali zresztą naprawdę, ale prócz zgłębiania tajemnic warsztatowych studiowali książki traktujące o magii i mistycyzmie. Krytycy nazywają Erwina Sówkę wizjonerem, on sam nie kwalifikuje jednak ani swoich obrazów, ani zainteresowań. Po prostu maluje, czerpiąc inspirację z różnych kultur i religii.

- Moim zdaniem - mówi - świat na początku miał jakiś porządek i jeden wymiar: Wielką Siłę, różnie nazywaną w różnych miejscach na Ziemi. Ale potem ludzie ten porządek zepsuli. I psują dalej; wymyślają rzeczy, które mordują przyrodę i mącą w głowach. Ja próbuję odtworzyć to, co było przedtem, a zapisane jest w legendach, na przykład hinduskich. Wierzę w intuicję, przeczucia i w to, że różne rzeczy mogą się zdarzyć, choć ich się nie spodziewamy.

Na obrazach Sówki rzeczywiście "różne rzeczy się zdarzają", bo jego wyobraźnia nie zna ograniczeń. Na płótnach miksują się wspomnienia z dzieciństwa, wizerunki świętej Barbary, cytaty z kultury antycznej i aluzje do sztuki azjatyckiej.

Znany reżyser Lech Majewski, gdy kręcił "Angelusa", poprosił Erwina Sówkę o konsultację; film w poetycki sposób opowiadał właśnie o malarzach okultystach z kopalni "Wieczorek". Przywołana na ekranie atmosfera tamtych spotkań i rozmów zrobiła na widzach wielkie wrażenie.

Mistrz Erwin pamięta pierwsze lata pod ziemią. Wciąż tęsknił za słońcem i zielenią; przypuszcza, że stąd wzięło się to umiłowanie przyrody i harmonii świata. Na powierzchni wszystko było ładne i bezpieczne, pod ziemią groźne i niewiadome. Gdy namalował pierwszy obraz, podzielił go na dwie części - na umowne dobro i zło. Potem często do tego podziału wracał. Długo myślał, jak połączyć te dwie sfery i w końcu postanowił domalować Kobietę. Bo ona rodzi człowieka, a każdy człowiek jest dobry i zły; prawie zawsze pół na pół.

Zdaniem Marii Fiderkiewicz z Muzeum Śląskiego to motyw doskonale znany antropologom kultury. Artyści zawsze doszukiwali się walki ciemnych i jasnych mocy. Erwin Sówka też o tym przeczytał po latach; ucieszył się, że sam to odkrył zaraz na początku drogi twórczej.

W swoich najnowszych obrazach artysta wraca do ulubionych tematów; miejskich pejzaży Janowa i Nikiszowca, w których spędził młodość, a które z biegiem lat wydają mu się coraz bardziej sielankowe. Nieopodal mieszkali Ociepka, Wróblowie, Gawlik i inni koledzy, którym też było po drodze na zajęcia w domu kultury. Byli młodzi i chcieli malować, ale gdzie by im przyszło wtedy do głowy, że stworzą hasło "Grupa Janowska" w encyklopediach sztuki?!

Magiczne, osobne malarstwo Erwina Sówki można oglądać w katowickim Rondzie Sztuki. Wystawa będzie czynna do 15 lutego.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto