Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szatan w Bielsku

Wanda Then, Henryka Wach-Malicka
Wojciech Malajkat słucha uwag reżysera Kazimierza Tarnasa. Tomasz Wolff
Wojciech Malajkat słucha uwag reżysera Kazimierza Tarnasa. Tomasz Wolff
W bielskim Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika od wczoraj rządzi ekipa filmowa z Warszawy. Reżyser Kazimierz Tarnas uznał, że w Bielsku-Białej są znakomite wnętrza, w których powstanie „Szatan z ...

W bielskim Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika od wczoraj rządzi ekipa filmowa z Warszawy. Reżyser Kazimierz Tarnas uznał, że w Bielsku-Białej są znakomite wnętrza, w których powstanie „Szatan z siódmej klasy”, filmowa i serialowa produkcja według prozy Kornela Makuszyńskiego. Obok wielu statystów wyłonionych w castingach grają znakomici aktorzy. Podczas pierwszego dnia zdjęć z amatorami plan dzielił Wojciech Malajkat jako profesor Gąsowski. W rolę Adasia wciela się Bartosz Fajge. Filmowcy będą kręcili w Bielsku do 23 lipca.

Czy to 7b? – pytał wczoraj po kilka razy Wojciech Malajkat podczas licznych powtórek kolejnych scen „Szatana z siódmej klasy”. Najnowszy film Kazimierza Tarnasa powstaje od wczoraj w bielskim Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika. Sale i korytarze szkolne zamieniły się w studio filmowe.

Jakby cofnął się czas

Pierwsze zmiany widać już przed wejściem do zabytkowego budynku. Nad drzwiami białe litery na czerwonym tle głoszą, że to Gimnazjum Żeńskie lub Męskie (w zależności od kręconej sceny) im. Marii Konopnickiej.

Mimo wakacji, na korytarzach szkolnych wielkie poruszenie. Grupami siedzą, spacerują, gestykulują lub po prostu wypoczywają młodzi chłopcy, ubrani w granatowe mundurki z lampasami i nieodzownymi niegdyś tarczami szkolnymi. Do tego białe koszule z kołnierzami a’la Słowacki. Odnieść można wrażenie, że cofnął się czas. Ale kręcący się wszędzie członkowie ekipy filmowej, rozstawione lampy, rozciągnięte przewody, liczne kamery i mikrofony szybko przywracają nas do współczesności.
Poza krótką przerwą na obiad, filmowcy, statyści i aktorzy pracowali wczoraj cały dzień bez wytchnienia. Sceny kręcono w jednej z klas, w sąsiedniej usadowiła się ekipa prowadząca z wielką uwagą podgląd nakręconego materiału. – Dobra. Zrobione! – wołał reżyser po każdym ujęciu, z którego był zadowolony, po czym i tak decydował się na powtórkę fragmentu sceny. – I jeszcze jeden i jeszcze raz – śpiewali młodzi statyści wychodząc na korytarz po kolejnym dublu.

Mimo ciężkiej pracy, całej ekipie humory wyraźnie dopisywały. Chętnie też rozmawiali z dziennikarzami.


Sami debiutanci

– Byłem na festiwalu teatralnym „Melpomena w szkolnej ławie” w Starej Prochowni, i tam mnie zauważyła pani zajmująca się kompletowaniem obsady do „Szatana z siódmej klasy” – opowiadał nam wczoraj Bartosz Fajge, odtwórca głównej roli Adasia, zwanego Szatanem. Zaprosiła mnie na casting, poszedłem i okazało się, że zaakceptował mnie również reżyser. Wakacje miałem akurat wolne; właśnie nie zdałem do warszawskiej szkoły teatralnej. Najbliższy rok spędzę najprawdopodobniej na studiach filozoficznych, potem spróbuję jeszcze raz dostać się na wymarzone studia. Może po debiucie filmowym będzie łatwiej – zastanawiał się filmowy Adaś.

Wszyscy grający w filmie młodzi aktorzy wyłonieni zostali podczas castingów, organizowanych wcześniej również w Bielsku-Białej.

Dla Damiana Kuśmierczyka obecne zdjęcia to pierwsza próba filmowa, wcześniej próbował sił w musicalu realizowanym w domu kultury w Hałcnowie. Mateusz Patera też ma już za sobą próby teatralne. Wszyscy zapewniają, że swoje zawodowe plany wiążą z teatrem lub filmem. Artur Królczyk wierzy nawet, że będzie Harrym Potterem. Na planie nie było wczoraj Katarzyny Bator ze Szczyrku, odtwórczyni roli Wandy.

Zanim młodzi ludzie trafili na plan filmowy, pomyślnie przeszli przez warsztaty w Szczyrku, podczas których uczyli się właściwej dykcji i ruchu. Prowadził je znany góral-aktor Stanisław Jaskułka.
– Na każdym kroku powtarzano nam, że zaliczamy przyspieszone studia aktorskie – śmiali się wczoraj adepci filmowego planu.


Obsada nowego „szatana”

* Reżyseria: Kazimierz Tarnas.
* Scenariusz: Kazimierz Tarnas i Tomasz Piotrowski na podstawie powieści Kornela Makuszyńskiego pod tym samym tytułem.
* Zdjęcia: Grzegorz Kędzierski.
* Scenografia: Andrzej Haliński.
* W rolach głównych: Bartosz Fajge (Adaś), Katarzyna Bator (Wanda), Wojciech Malajkat (profesor Gąsowski), Krzysztof Globisz (brat profesora). Jeszcze nie wiadomo, czy do zagrania w filmie uda się namówić Annę Seniuk.
Film powstaje w pełnometrażowej wersji kinowej i jako 7-odcinkowy serial telewizyjny. Na ekranach kin ma się pojawić w styczniu przyszłego roku.



Czterdzieści pięć lat temu...

Szatan z 7-ej klasy” to był ekranowy hit, a i dziś film w reżyserii Marii Kaniewskiej nie zestarzał się tak bardzo. Powtarzany w telewizji cieszy się uznaniem kolejnych pokoleń nastolatków, mimo nieco przestarzałej narracji i sposobu obrazowania. Zaskakuje tylko dziwaczna pisownia ekranowego tytułu, choć literacki pierwowzór zatytułowany był poprawnie: „Szatan z siódmej klasy”.

Coś dla ludzi

Film Kaniewskiej był w polskim kinie powojennym jedną z pierwszych propozycji przeznaczonych dla konkretnego, a nierozpieszczanego adresata – dorastającej młodzieży. Seanse cieszyły się rekordową frekwencją. Nie obarczony nachalną dydaktyką, a już na pewno pozbawiony propagandy, odznaczał się wdziękiem młodych aktorów i ciekawą fabułą. To na pewno zasługa realizatorów, ale przede wszystkim pierwowzoru literackiego – po „Awanturze o Basię” najpopularniejszej powieści Kornela Makuszyńskiego. Autor, dziś mało znany młodemu pokoleniu, w latach 60. święcił prawdziwe triumfy. Książki Makuszyńskiego miały wyrazistych, sympatycznych bohaterów, pisane były barwną polszczyzną, z ogromnym poczuciem humoru i szacunkiem dla prawdopodobieństwa psychologicznego postaci. Siedemnastolatek z powieści Makuszyńskiego zachowywał się i reagował tak, jak jej siedemnastoletni czytelnik.


Adaś jak Holmes

Nim Maria Kaniewska przystąpiła do ekranizacji „Szatana...”, miała już za sobą udaną ekranizację „Awantury o Basię”. Historia inteligentnego i dowcipnego Adasia Cisowskiego aż prosiła się o przeniesienie na ekran. Wprawdzie akcja książki działa się w czasach międzywojennych, ale reżyserka uwspółcześniła realia. Nie zmieniła natomiast scenerii potrzebnej do zbudowania nastroju i uwypuklenia sensacyjności zdarzeń – historia rozgrywa się w starym pałacu, w nieokreślonym miejscu, choć w konkretnym czasie.

Bohater opowieści prowadzi śledztwo podczas wakacji, na które zaprasza go nauczyciel, zafascynowany detektywistycznymi zdolnościami swojego ucznia. Po tym, jak Adaś odkrył skąd wzięła się pewna jedynka (odsyłam do książki), profesor Karol Gąsowski postanowił powierzyć chłopcu odnalezienie... skarbu. Mieli go pozostawić żołnierze napoleońscy w okolicy pałacu, w którym teraz brat profesora prowadzi badania konserwatorskie. Brat zaś ma córkę Wandę, rówieśnicę Adasia, rozwiązywaniu zagadki towarzyszy więc fascynacja miłosna urodziwej pary. Niestety, na trop skarbu wpada banda złodziejaszków, której działania zaczynają zagrażać rezydentom zabytkowej budowli. Ale Adaś to bystrzak; przyłapie łobuzów i rozwiąże zagadkę. Nawiasem mówiąc, skarb okaże się zaskoczeniem dla wszystkich.


Młodzi na ekran

W 1960 roku, gdy powstawała pierwsza ekranizacja „Szatana...”, nie było mody na obsadzanie aktorów nieprofesjonalnych. Maria Kaniewska jednak zaryzykowała. Głównego bohatera zagrał student łódzkiej szkoły filmowej – Józef Skwark. Bezpretensjonalny, a w dodatku przystojny młody człowiek, okazał się idealnym odtwórcą dobrze wychowanego, błyskotliwego i sprytnego bohatera. Józef Skwark pozostał potem w branży, ale zajął się głównie reżyserią teatralną. W chorzowskim Teatrze Rozrywki wyreżyserował m.in. „Na szkle malowane”, widowisko „Muzyka. Kurt Weill” i „Rozkoszną wojnę”. Do ekranowego debiutu ma jednak sentyment —„Szatana z siódmej klasy” reżyserował potem w teatrze!
Filmowi pozostała natomiast wierna Pola Raksa, dla której „Szatan...” był wstępem do kariery i popularności. Gdy zagrała rolę Wandy, była jeszcze studentką polonistyki Uniwersytetu Wrocławskiego, ale po sukcesie filmu przeniosła się do łódzkiej PWSTiF. Zagrała w wielu filmach, pracowała w teatrach Łodzi i Warszawy. W końcu porzuciła zawód i dziś zajmuje się projektowaniem odzieży.
Dla Marii Kaniewskiej ekranizacja „Szatana z 7-ej klasy” też była szczęśliwym przedsięwzięciem. Film dostał nagrodę w Wenecji (na MFF dla dzieci i młodzieży), a reżyserka – nagrodę prezesa Rady Ministrów w 1961 roku.

Kolonijny przebój z ekranu

„Szatan z 7-ej klasy” przyniósł popularność nie tylko realizatorom i odtwórcom głównych ról, ale także piosence, która żyje do dziś jako... przebój kolonijny. Starsi widzowie jeszcze pamiętają skąd pochodzi słynny refren, młodsi może nie wiedzą, że słowa:
„Lato, lato; lato czeka/ razem z latem czeka rzeka/ razem z rzeką czeka las/ a tam ciągle nie ma nas” – napisał Ludwik Jerzy Kern. A melodię – Witold Krzemieński, kompozytor muzyki poważnej i dyrygent.
Film, który miał premierę 25 lutego 1960 roku jest czarno-biały, kostiumy do niego zaprojektował jednak jeden z najwybitniejszych kolorystów polskiej scenografii teatralnej – Marian Kołodziej.
W ekranizacji sprzed (prawie) pół wieku wystąpiło wielu popularnych wtedy aktorów, m.in.: Stanisław Milski, Kazimierz Wichniarz, Mieczysław Czechowicz, Janusz Kłosiński. Ale stateczny dziś Maciej Damięcki zagrał tylko harcerza Kazika...

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto