MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tajna windykacja

Aldona Minorczyk-Cichy
Marzena Mateja z Mysłowic czuje się oszukana. 1 czerwca zleciła katowickiej firmie CASH pozasądową windykację 1.500 zł za sprzedaż szafy. Wpłaciła 130 zł i czekała.

Marzena Mateja z Mysłowic czuje się oszukana. 1 czerwca zleciła katowickiej firmie CASH pozasądową windykację 1.500 zł za sprzedaż szafy. Wpłaciła 130 zł i czekała. Twierdzi, że windykator nawet nie skontaktował się z dłużnikiem.

- Przy podpisywaniu zlecenia była mowa o dwóch tygodniach. Miało nie być problemów ze ściągnięciem tak małej kwoty. Kiedy zniecierpliwiona upływem czasu i brakiem jakiejkolwiek próby kontaktu ze mną, zaczęłam wydzwaniać do CASHu, nie udzielono mi żadnych informacji - mówi pani Marzena.

Zadzwoniła także do swojego dłużnika. Ten zdziwiony powiedział, że w sprawie pieniędzy za szafę nikt z firmy windykacyjnej nie był u niego, ani nie kontaktował się z nim w żaden inny sposób. Tę rozmowę mysłowiczanka powtórzyła w obecności dziennikarzy DZ. Odpowiedź dłużnika była taka sama: nikt się ze mną nie kontaktował.

- Prowadzimy negocjacje z mężczyzną, który jest winien naszej klientce pieniądze. Zapewniam, że jej dobro jest chronione. To jednak trudna sprawa - mówi Krzysztof Fic, szef firmy windykacyjnej CASH.

Nie odpowiedział jednak na pytanie, jak windykator może odzyskać od dłużnika pieniądze, skoro dłużnik nie wie, że ktoś w ogóle te pieniądze od niego chce...

Istnieją też firmy, które są zanadto gorliwe w ściąganiu wierzytelności. Przed sądem w Raciborzu dobiega końca proces przeciwko właścicielowi oraz dwóm pracownikom firmy windykacyjnej z Częstochowy, oskarżonym o to, że próbując odzyskać dług grozili kobiecie zarażeniem wirusem HIV!

Marzena Mateja z Mysłowic do siedziby firmy windykacyjnej CASH poszła w towarzystwie fotoreportera DZ. Chciała zapytać o to, na jakim etapie znajduje się windykacja jej pieniędzy. Krzysztof Fic, szef CASH-u uznał tę wizytę za... wtargnięcie.

W telefonicznej rozmowie próbował nas straszyć policją i sądem, choć jeszcze nie wiedział, o co tak naprawdę chcemy go zapytać.

- Działania windykacyjne polegają na różnych metodach. Niekoniecznie trzeba się kontaktować z dłużnikiem. Nie mogę jednak zdradzać naszych metod. Nie mam też obowiązku udzielać informacji mediom. Jeśli pani Mateja jest niezadowolona z naszych usług, to może z nich zrezygnować- mówi Krzysztof Fic.

Windykatorzy z natury są niezbyt skłonni do zwierzeń. Trudno się dziwić - w końcu w tym zawodzie przede wszystkim liczy się skuteczność. Ich działalność jest czasem balansowaniem na granicy prawa.

DZ dotarł do windykatora jednej ze spółek, która ściąga wierzytelności dużych firm.

- W ostatnich latach powstało wiele firm windykatorskich. Ich skuteczność jest jednak niewielka. Nic w tym dziwnego, bo zabierają się za to amatorzy. Część z nich zarabia po prostu na opłatach od wierzycieli. Ściąganie niewielkich długów, przy których trzeba się sporo nachodzić, jest po prostu nieopłacalne. Ile można zarobić na 2000 zł? Góra 400-500 zł. To żaden zysk. Umowy są tak sprytnie konstruowane, że opłata manipulacyjna nie ulega zwrotowi bez względu na wynik egzekucji. Klienci słyszą, że dłużnik to trudny człowiek, że nie ma z czego ściągnąć pieniędzy. W końcu po długim czasie otrzymują informację, że zlecenie jest niewykonalne - opowiada windykator zastrzegający sobie anonimowość.

Skandalem zakończyła się sześcioletnia działalność warszawskiej spółki Tomasza J., który pierwszy wpadł na pomysł umieszczenia w internecie czarnej listy dłużników. O dziwo to nie oni mieli do windykatora największe pretensje! Z awanturami w biurze J. zaczęli pojawiać się wierzyciele, od których pobrano wysokie zaliczki i nie zrobiono nic, aby odzyskać ich pieniądze.

Z usług kancelarii Tomasza J. skorzystał m.in. właściciel podkaliskiej firmy. Chciał odzyskać 200 tys. od firmy z Łotwy. Wpłacił wysoką zaliczkę. Nie odzyskał ani jej, ani swojej wierzytelności. Mimo obietnic skutecznego działania, windykatorzy nie sprawdzili nawet, że łotewska firma już nie istnieje.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto