MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tam gdzie wszystko się zaczęło...

[email protected]
Fot. ARC
Fot. ARC
Koncert Jeana Michela Jarre’a uświetni obchody 25-lecia „Solidarności” w Gdańsku. Artysta zagra m.in. utwór skomponowany specjalnie z okazji rocznicy strajków sierpniowych.

Koncert Jeana Michela Jarre’a uświetni obchody 25-lecia „Solidarności” w Gdańsku. Artysta zagra m.in. utwór skomponowany specjalnie z okazji rocznicy strajków sierpniowych. Ma się w nim znaleźć fragment „Murów” Jacka Kaczmarskiego.

Koncertował w londyńskich dokach, pod wieżą Eiffla, na placu w Hongkongu. Jako pierwszy muzyk z Zachodu wystąpił w chińskim Zakazanym Mieście. Zdarzyło mu się łączyć podczas koncertu ze stacją kosmiczną Mir. Znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa, jako pierwszy muzyk, który zgromadził w jednym miejscu ponad milion widzów, a potem pobił ten rekord (w Moskwie słuchało go 3,5 miliona ludzi). Trzydzieści lat temu wydał płytę, która do dzisiaj jest najlepiej sprzedającym się albumem w historii francuskiego przemysłu fonograficznego.
Za niespełna miesiąc wystąpi w Gdańsku. Jean-Michael Jarre ma zagrać na terenie Stoczni Gdańskiej, a na żywo ma go słuchać sto tysięcy osób.

W Polsce wystąpił raz, kilka lat temu w katowickim Spodku, gdzie zgromadził komplet publiczności. Wcześniej planowano koncerty Jarre’a – a to w Częstochowie z okazji wizyty papieża Jana Pawła II, a to w Gdańsku z okazji 1000-lecia miasta, to znów we Wrocławiu z okazji Kongresu Eucharystycznego. Planowano nawet wspólny koncert Jarre’a, Klausa Schulze’a, Tangerine Dream, Vangelisa, Czesława Niemena i innych „elektroników” na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, ale – wyjątkowo pechowo dla wielbicieli muzyki elektronicznej – żadna z tych imprez nie doszła do skutku.
Przygotowania do gdańskiego koncertu w 1997 roku Jarre’a na stadionie Lechii w 1997 roku były, jak zapewniały wówczas władze miasta, w pełnym toku, a jednak w rezultacie nic z tego nie wyszło. Dlaczego?
– Być może zabrakło wówczas determinacji – zastanawia się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Osoby, które były wtedy blisko Urzędu Miasta i ówczesnego prezydenta Tomasza Posadzkiego mówią, że poszło o pieniądze. W pewnym momencie okazało się po prostu, że nie uda się ich zdobyć. A taki koncert nie jest tani. Koszt produkcji tegorocznego to ponad 1,3 mln euro.

Dlaczego dla uczczenia ćwierćwiecza „Solidarności” wybrano Jarre’a? Dlaczego nie U2, Rolling Stones czy Pink Floyd? Malkontenci od początku powtarzali, że to nie najpopularniejsza liga muzyczna. Po ujawnieniu cen biletów narzekali, że drogo, że pogoda musi być, bo inaczej nikt nie przyjdzie...
Ryszard Bongowski, wiceprezes Fundacji Gdańskiej uważa, że odpowiedź na pytanie „dlaczego Jarre” jest bardzo prosta: – Ten koncert nie jest elementem trasy promującej płytę. Jarre to muzyk, który daje jedno niepowtarzalne, monumentalne show. Myślę, że to dobre powody, aby uczcić właśnie w taki sposób rocznicę Sierpnia ‘80.
– Jarre gwarantuje zorganizowanie oszałamiającego pokazu multimedialnego – przypomina Paweł Adamowicz. – Sam koncert przejdzie do historii, tak jak dzieje się niemal ze wszystkimi koncertami tego muzyka. W Egipcie Jarre wykorzystał w scenerii piramidy, w Pekinie Zakazane Miasto, w Gdańsku jest pomysł na wykorzystanie stoczniowych dźwigów. Show odbędzie się w niecodziennej scenerii – w historycznym miejscu Gdańska, w którym się wszystko zaczęło. To magiczne miejsce. Dlatego wierzę, że to będzie jeden z największych koncertów nie tylko w kraju, ale i w Europie.

Zdaniem prezydenta Gdańska, kolejnym argumentem przemawiającym za zaproszeniem Francuza jest to, że nie gra on co miesiąc ani nawet co rok. Planuje koncerty raz na kilka lat i zazwyczaj są to wydarzenia długo wspominane, „godne co najmniej jednej dekady”.
Nikt też nie ukrywa, że przy okazji będzie to świetna promocja. Jarre wykona m.in. utwór skomponowany specjalnie z okazji rocznicy strajków sierpniowych. Ma się w nim znaleźć fragment „Murów” Jacka Kaczmarskiego.
– Będzie to coś absolutnie niezwykłego – emocjonuje się Stanisław Plakwicz, prezes Fundacji Gdańskiej. – To będzie „Symfonia Gdańska”, tak to chcemy roboczo nazywać. Artysta nigdy nie powtarza rzeczy, które komponuje na wydarzenia rocznicowe.
A do tego towarzyszyć mu będą gdańscy filharmonicy. Z Jarre’em wystąpi 50-osobowa orkiestra Filharmonii Bałtyckiej pod dyrekcją Michała Nesterowicza i 30-osobowy chór Uniwersytetu Gdańskiego pod dyrekcją Marcina Tomczaka.
– Przedstawiciel artysty przekazał nam partyturę, propozycję obsady, terminy prób – mówi Inga Szczerbińska z FB. – Nasi artyści dwa dni przed koncertem nagrają także część utworu, który będzie w trakcie widowiska wykorzystywany przez Jarre’a do miksów. Utwór raczej nie jest skomplikowany i rzeczywiście jest budowany na utworach Jacka Kaczmarskiego, przede wszystkim na zmodyfikowanych nieco „Murach”.

W to, aby do występu w ogóle doszło, zaangażował się nawet Lech Wałęsa. Choć, jak zdradza jego syn i najbliższy współpracownik, Jarosław, nie było to wcale oczywiste.
– Ojciec był na początku sceptyczny – mówi syn byłego prezydenta i pierwszego przywódcy „S”. – Od swoich starych kolegów słyszał: po co nam to, szkoda pieniędzy, to nasze święto i lepiej wziąć kogoś stąd. Udało się ojca przekonać, ale miałem z tym masę roboty. Jarre, jak mówi jego główna menedżerka Fiona Commins, uważa Wałęsę za bohatera, który zmienił Europę. Podobno podczas wstępnych rozmów postawił nawet warunek, by Wałęsa był jednym z gości koncertu – widowiska.
Internauci szaleją
– Ostatnio przeprowadziłem eksperyment – mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. – W wyszukiwarce internetowej wpisałem słowo „Jarre”. Na wszystkich forach internetowych, jak Polska długa i szeroka, ludzie dyskutują o koncercie. Zapamiętałem wypowiedź internauty z Rybnika, który napisał, że choć mieszka na drugim końcu Polski, to pojedzie na Wybrzeże, bo ma Jarre’a na wyciągnięcie ręki i nie zamierza zaprzepaścić swoich marzeń.
– Na samą myśl, że mógłbym we własnym kraju obejrzeć geniusza muzyki elektronicznej... Błagam, nie zmarnujcie tej szansy! – pisze jeden.
– To prekursor i najlepszy wykonawca muzyki elektronicznej na świecie! A każdy jego koncert to święto i niesamowite show! Wystarczy zajrzeć do wypożyczalni dvd lub video i pożyczyć sobie koncert z Moskwy 1998 czy może z Chin 2004 napisał inny, gdy sprawa gdańskiego koncertu wisiała jeszcze na włosku. – Zawsze my jeździmy na superkoncerty po Europie. Teraz inni przyjadą do Polski.
Bilety trafiły już na internetową aukcję – kilka dni temu pojawiła się pierwsza oferta z najdroższymi, w najbliższych sektorach.


Bilety przez Internet
Bilety na koncert Jeana Michela Jarre’a (26 sierpnia) kosztują 33 zł (sektor C – najdalej od sceny), 55 (sektor B) i 66 zł (sektor A).
Można także kupić miejsce w sektorze VIP (250 zł) – jedynym, w którym są miejsca siedzące.
Można je kupić przez Internet. Szczegóły na stronie www.ticketpro.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto