Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!
Śmierć 35-letniej turystki w masywie Czantorii
Do najtragiczniejszej interwencji minionego weekendu doszło w niedzielę 12 marca. Około godz. 10.15 ratownik z Centralnej Stacji Ratunkowej w Szczyrku przyjął zgłoszenie o 35-letniej turystce, która doznała nagłego zatrzymania krążenia na zielonym szlaku pomiędzy Czantorią a Małą Czantorią. Poszkodowanej zaczęli udzielać pomocy świadkowie zdarzenie.
- Na miejsce natychmiast udał się ratownik pełniący dyżur na Czantorii, jednocześnie ze Szczyrku wyjechał zespół ratowników karetką górską i quadem na przyczepie. Zadysponowano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - poinformowała Grupa Beskidzka GOPR.
Niestety, pomimo wysiłku wielu osób i szybko podjętych czynności ratunkowych, kobiecie nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Cieszynie, gdzie stwierdzono jej zgon.
Turysta na Babiej w głębokiej hipotermii
Do groźnej sytuacji doszło także dzień wcześniej, w sobotę 11 marca. O godz. 15.10 wyprawę ratunkową rozpoczęli ratownicy dyżurni z Markowych Szczawin. W rejonie Babiej Góry zabłądziło bowiem dwoje turystów, z którymi udało się nawiązać kontakt telefoniczny i ustalić ich pozycję w terenie - byli około 1400 m n.p.m. na wysokości Kościółków po stronie słowackiej.
- O działaniach powiadomiono Horską záchranną službę oraz ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR z sekcji operacyjnych Babia Góra i Żywiec. O wsparcie działań poproszono również ratowników, którzy w ramach kursudrugiego stopnia odbywali seminarium na Hali Miziowej. Część ratowników udała się na Markowe Szczawiny, a część do Slanej Vody - relacjonują beskidzcy ratownicy.
O godz. 17.00 ratownicy z Markowych Szczawin dotarli do poszkodowanych. Kobieta była w dobrej kondycji termicznej; natomiast z mężczyzną nie było logicznego kontaktu, znajdował się w hipotermii (zmierzona temp. 27 st. C) z tendencją pogarszającego się stanu, poszkodowany wymagał pilnego transportu do szpitala.
Ratownicy podjęli decyzję o rozdzieleniu się. Jedna grupa wyprowadziła kobietę na Przełęcz Brona i sprowadziła ją do schroniska na Markowych Szczawinach. Druga, po wcześniejszym zabezpieczeniu termicznym - zdjęciu mokrej odzieży, założeniu suchej, zastosowaniu pakietów grzewczych przetransportowała mężczyznę w noszach SKED i quadem na gąsienicach do Slanej Vody, skąd karetką GOPR został przewieziony na Przełęcz Glinne i o godz. 19.50 przekazany Zespołowi Ratownictwa Medycznego.
Działania, w których wzięło udział 21 ratowników, zakończyły się powrotem dyżurnych na Markowe Szczawiny o godz. 23.00.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?