— W pierwszą noc po powrocie do domu prawie w ogóle nie spaliśmy. Maluchy muszą się najpierw zaaklimatyzować w nowych warunkach. W domu jest zupełnie inaczej niż w szpitalu — mówi Mariola Paruzel-Wątroba, mama trojaczków.
Oliwia, Gracjan i Remigiusz to — przypomnijmy — pierwsze dzieci państwa Wątrobów z Kończyc Wielkich. O tym, że zamiast jednego malucha na świecie pojawi się trójka, funkcjonariuszka straży granicznej dowiedziała się w szóstym tygodniu ciąży.
Ciąża przebiegła spokojnie, choć długi czas przyszła mama musiała spędzić w szpitalu. Jak już pisaliśmy w ubiegłym tygodniu w DZ, Oliwia, Gracjan i Remigiusz przyszli na świat 16 czerwca w Szpitalu Klinicznym nr 9 w Bytomiu.
Dziewczynka była najdłuższa i najcięższa — ważyła 2400 gramów. Chłopcy mieli po 2100 gramów, a mierzyli po 51 centymetrów.
Dzieci mają się bardzo dobrze. Do domu rodzina wróciła w sobotę wieczorem. W niedzielę rodzice byli mocno niewyspani, bo jak jedno dziecko zasypiało, to drugie się budziło. I tak całą noc z krótką przerwą. — Mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie trochę luźniej — liczy tata Mirosław Wątroba, górnik i kierownik drużyny LKS Błyskawica Kończyce Wielkie.
Tak jak w szpitalu, tak i w domu na razie „rządzi” Oliwia — demonstruje głośno swoje niezadowolenie, kiedy mama zajmuje się rodzeństwem. — Z całej trójki płacze najwięcej. Chłopcy są spokojniejsi. Ciekawe tylko, jak długo utrzyma się ten stan — zastanawia się mama.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/0.webp)
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?