Na pytanie, co robią w wolnym czasie członkowie kilkudziesięciu zespołów zagranicznych biorących udział w TKB, dyrektorka programowo-artystyczna imprezy Anna Stachowska dziwi się. - W jakim wolnym czasie? - pyta.
Okazuje się, że w zasadzie dla zespołów w zabójczym tempie krążących między pięcioma estradami w Wiśle, Szczyrku, Żywcu, Makowie Podhalańskim i Oświęcimiu oraz kilkoma imprezami towarzyszącymi, takiego czasu w zasadzie nie ma. Choć koncerty odbywają się wieczorami i trwają do późnej nocy, rano nie ma czasu ani na odsypianie zaległości, ani na prywatne zajęcia. Przez większość dni TKB zespoły albo przynajmniej ich kapele prezentować się muszą przedpołudniami na Rynku w Żywcu i placu Hoffa w Wiśle. Oprócz tego trzeba zadbać o ciężkie stroje, gdyż używane w takim upale nie nadają się do powtórnego ubrania bez odświeżenia. Wygospodarowany poza tymi zajęciami czas przeznaczyć trzeba na próby i ćwiczenia kondycyjne.
W tym całym natłoku zajęć niektórym udaje się jednak znaleźć przynajmniej jeden wolny dzień na zwiedzanie nieznanej okolicy. Tak dzieje się zazwyczaj w poniedziałek, który po bardzo forsownym inauguracyjnym weekendzie jest dniem nieco lżejszym. Wykorzystując jedyną podczas TKB przerwę w koncertach i przedpołudniowych prezentacjach tancerze z rumuńskiego zespołu Magura opuścili wczoraj Orle Gniazdo w Szczyrku, gdzie są zakwaterowani i tuż po 7.00 wyjechali do Krakowa. Wrócili po 22.00, by dziś rano rzucić się w wir zajęć z podwójną energią. Ich koledzy tancerze z zespołu Zejmiana z Podebrodzia z Litwy dzięki tej samej jedynej podczas TKB przerwy w koncertach pojechali wczoraj do Zakopanego.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?