Problem otwartych w niedzielę supermarketów powraca jak bumerang. Zwykle dużo wokół niego hałasu, ale efektów w postaci zakazu handlu nie ma. Na szczęście.
Jednym z pierwszych miast, w którym zarząd zastanawiał się nad kwestią ograniczenia handlu w niedzielę były Katowice. - W wielu krajach na Zachodzie duże sklepy są w niedzielę zamknięte, czynne są tylko małe punkty na stacjach benzynowych czy na dworcach - mówi Michał Markiewicz, naczelnik Biura Rady Miejskiej UM w Katowicach. - Pracownicy zatrudnieni w handlu to w większości kobiety, dobrze, żeby miały niedziele wolne, żeby mogły spędzić je z dziećmi, rodziną. Między innymi dlatego podnoszona była kwestia ograniczenia handlu w niedziele i święta.
Albo wszędzie, albo nigdzie
W Katowicach myślano przede wszystkim o zamknięciu supermarketów. - I był to jeden z powodów, dla których pomysł nie uzyskał wystarczającego poparcia - wspomina Markiewicz. - Nie można bowiem łamać przepisów o działalności gospodarczej i traktować podmioty w sposób nierówny. Jestem przekonany, że uchwała Rady Miejskiej zakazująca otwierania supermarketów w niedzielę zostałaby skutecznie zaskarżona.
Markiewicz uważa, że problem mogą rozwiązać tylko obowiązujące w całym kraju przepisy zawierające jasne zasady dotyczące handlu w niedzielę.
Nad takimi regulacjami od pewnego czasu zastanawia się rząd. Z najnowszych informacji wynika jednak, że wielkie sklepy będą zamknięte tylko w najważniejsze święta państwowe i kościelne, a w niedziele będą pracować tak jak dotychczas. Przeciw zamykaniu super- i hipermarketów są wielkie sieci handlowe, których przedstawiciele twierdzą, że wiele rodzin robi zakupy właśnie w dniu wolnym, bo w tygodniu nie ma na to czasu.
Cenny weekendowy klient
- Z niepokojem obserwujemy pojawiające się pomysły ograniczeń w handlu - twierdzi Zdzisław Potempa, dyrektora w Ahold Central Europe. - Należy się spodziewać protestów, i to szczególnie ze strony handlu prywatnego. Mieliśmy przykład takich działań w Radomiu - gdzie radni wprowadzili ograniczenia handlu w niedzielę - po kilku tygodniach zakaz ten został zawieszony.
W Polsce działa obecnie około 20 znaczących firm branży super- i hipermarketów. Wszystkie one nastawiają się na weekendowego klienta organizując w soboty i niedziele specjalne promocje i imprezy na terenie dużych sklepów. Zakaz handlu mógłby znacznie ograniczyć ich obroty, a tym samym doprowadzić do spadku zysków, a nawet zatrudnienia.
Z badań przeprowadzonych przez firmę Polish Market Review wynika, że powstanie super- i hipermarketu daje od 15 do 320 nowych miejsc pracy. Swą szansę dostają wtedy nie tylko handlowcy, ale i pracownicy ochrony, konserwatorzy instalacji, kierowcy. "Ponadto, jeśli hipermarket powstaje jako główny element galerii handlowej, w jego otoczeniu pojawia się wiele małych wyspecjalizowanych placówek handlowych, gastronomicznych i usługowych" - czytamy w raporcie Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
To mocne argumenty za tym, by nad ograniczeniami w handlu poważnie się zastanowić.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?