Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tybetański masaż dźwiękiem

Iwona Kolasińska
Tybetańczycy wierzą, że w ciele jest 26 punktów, które odbierają wibracje dźwięków. Połowa z nich jest uspokajająca, a połowa pobudzająca – przypomina terapeutka Anna Szteliga.
Tybetańczycy wierzą, że w ciele jest 26 punktów, które odbierają wibracje dźwięków. Połowa z nich jest uspokajająca, a połowa pobudzająca – przypomina terapeutka Anna Szteliga.
Przez całe życie jesteśmy otaczani różnego rodzaju dźwiękami, które wpływają na organizm. Negatywnie działa na stan naszych nerwów uliczny gwar, pisk opon samochodów czy zgrzyt kół przejeżdżających tramwajów.

Przez całe życie jesteśmy otaczani różnego rodzaju dźwiękami, które wpływają na organizm. Negatywnie działa na stan naszych nerwów uliczny gwar, pisk opon samochodów czy zgrzyt kół przejeżdżających tramwajów. Nie bez przyczyny szukamy relaksu w przyrodzie, wsłuchując się w szum strumienia czy śpiew ptaków. Silne emocje może w nas wywołać symfonia Beethovena, w trans wprowadza rytmiczne bicie w bębny. Niestety na co dzień nie doceniamy destrukcyjnej lub kojącej siły dźwięku.

- Ludzie Wschodu uważają, że człowiek powstał z dźwięku, a więc jest dźwiękiem - mówi Anna Szteliga, terapeutka z Katowic, wykonująca masaż dźwiękiem mis tybetańskich. - W dodatku, ponieważ jesteśmy niepowtarzalni, każdy wydaje indywidualne "brzmienie". Jeśli potrafi żyć w zgodzie z samym sobą i otoczeniem, czuje się szczęśliwy i zdrowy, jest w stanie samodzielnie i kreatywnie kształtować swoje życie. Ta harmonia jest jednak zagrożona przez codzienny stres tworzący w nas chaos, który prowadzi do chorób.

Masaż dźwiękiem od ponad 5000 lat wykonywany jest w Indiach i Tybecie. W Europie stosuje się metodę opracowaną przez Niemca Petera Hessa, którego Anna Szteliga jest uczennicą. Mający poważne problemy ze zdrowiem fizyk postanowił szukać pomocy na Wschodzie. Uzyskał ją w klasztorze mnichów tybetańskich. Po powrocie do Europy wspólnie z fizjologami opracował trapię, którą tu zaczął stosować.

Lecznicze brzmienie

- Ciało człowieka posiada pamięć przeżytych emocji, które wpływają na jego samopoczucie, zachowania i decyzje - twierdzi Szteliga. - Zdecydowana większość chorób ma swoją genezę właśnie w nierozwiązanych, zepchniętych do podświadomości emocjach, kumulujących się w ciele toksycznych produktach negatywnego stresu. Celem masażu jest nie tylko uleczenie ciała, ale likwidacja przyczyn choroby.

Jeśli przyjmiemy, że ciało jest swoistym polem akustycznym, to wydawany przez misy dźwięk dostraja je do takich częstotliwości, które są dla niego najodpowiedniejsze. - Każdy narząd funkcjonuje z inną częstotliwością drgań, ich amplituda w zdrowym organizmie jest mała, w chorym duża - wyjaśnia Szteliga. - Doświadczony masażysta potrafi wyczuć zaburzenia w określonych obszarach ciała, bo automatycznie zmienia się brzmienie misy. W czasie masażu dźwięki misy sprawiają, że narządy uzyskują naturalną amplitudę drgań. Jest to proces samoleczenia. Dzięki temu, że w 70 procentach organizm ludzki składa się z wody, drogą rezonansu masowana jest każda komórka. Docierający dźwięk rewitalizuje komórki silne, a słabe ulegają rozkładowi.

Metoda na stres

Masaż oddziałuje nie tylko na ciało fizyczne. W jego trakcie uzyskujemy stan głębokiego relaksu. - Jest to bardzo głęboki, uspokajający stan umysłu, podczas którego dochodzi do synchronizacji półkul mózgowych - dodaje Szteliga. - Właśnie w takim stanie likwidowane są negatywne wzorce, bezużyteczne sposoby myślenia, odczuwania i oceniania. Pani Katarzyna z Sosnowca kilka lat temu w wyniku wypadku doznała pęknięcia podstawy czaszki. Od tamtej pory cierpiała na stany depresyjne, którym towarzyszył ustawiczny ból głowy, napięcie emocjonalne, mięśniowe, bezsenność. Próbowała wszelkich dostępnych metod leczenia. Nie pomogły środki antydepresyjne, nasenne, zioła czy zabiegi bioenergoterapeutyczne. Na Targach Medycyny Niekonwencjonalnej w Katowicach zetknęła się z metodą, którą stosuje Anna Szteliga.

- Po każdym zabiegu czułam się lepiej, a sam masaż to wspaniałe doznanie. Pod wpływem dźwięków moje ciało całkowicie się rozluźnia. Mam wrażenie, że ich brzmienie dochodzi nie tylko do moich uszu, ale do każdej komórki ciała. Czuję się tak, jakby dźwięk otulał mnie jak kokon. Często wpadam do gabinetu w pośpiechu, napięta, niejednokrotnie zirytowana. Wychodząc jestem rozluźniona, spokojna, waga moich problemów znacznie się zmniejsza. To doskonały sposób likwidowania stresu i naprawdę wielka przyjemność.

Leczenie choroby to jak kopanie studni, kiedy ma się już pragnienie - uważają Chińczycy. Najważniejsze jest zapobieganie, a zatem radzenie sobie ze stresem. Terapeutka leczenia dźwiękiem udziela porad nie tylko duchowych, ale również pomaga rozwiązywać codzienne problemy. Często zleca wspomagające terapie, np. za pomocą ziół, u innych specjalistów.

Powołanie i oczarowanie

Pani Anna Szteliga zawsze pragnęła pomagać bliźnim, czuła, że jest to jej powołanie. Stąd dążenie do poznania różnych metod terapeutycznych. Gdy dzieci były na tyle duże, że nie wymagały już ustawicznej opieki, postanowiła zrealizować swoją pasję. Skończyła Szkołę Medycyny Naturalnej w Kamieńcu, gdzie uzyskała tytuł biotronika oraz szereg kursów uzupełniających, na których zdobyła wiedzę o potrzebach psychicznych człowieka, skutkach urazów, o sposobach zamiany negatywnych doświadczeń w pozytywne.

- W szkole obok anatomii i fizjologii poznałam 17 różnych terapii naturalnych - od masażu klasycznego począwszy poprzez kinezjologię edukacyjną po jogę - mówi. - W 2000 roku zobaczyłam pokaz masażu dźwiękiem. Usłyszałam wtedy brzmienie jednej z mis i ono mnie oczarowało. Pokochałam tę terapię i skorzystałam z pierwszej możliwości jej poznania w szerszym zakresie. Była to trzecia obok dwóch poznanych w szkole metod terapii wschodnich - masażu tybetańskiego i rytuałów tybetańskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto