MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ucieczka z kasą na obczyznę

Beata Sypuła
Coraz częściej Polacy chcą lokować oszczędności poza granicami kraju Ostatnie zawirowania na giełdzie zmuszają nas do kalkulacji: czy opłaca się oszczędzać w kraju? Być może wielu dołączy do tych rodaków, którzy ...

Coraz częściej Polacy chcą lokować oszczędności poza granicami kraju

Ostatnie zawirowania na giełdzie zmuszają nas do kalkulacji: czy opłaca się oszczędzać w kraju? Być może wielu dołączy do tych rodaków, którzy już dziś inwestują swoje oszczędności za granicą. Wbrew pozorom, to drobni ciułacze. O nasze pieniądze zabiegają pośrednicy w obrocie nieruchomości, banki i towarzystwa funduszy inwestycyjnych, które kuszą inwestycjami w Rumunii, Bułgarii czy Turcji.

Finansiści oceniają, że już dziś zainwestowaliśmy poza Polską około 40 mld zł. Z szacunków m.in. Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego i Analizy Online, firmy monitorującej oszczędności Polaków, wynika, że od ubiegłego roku coraz częściej interesujemy się zagranicznymi funduszami inwestycyjnymi. Co może nas jeszcze skusić?

- Część pieniędzy można zainwestować w polskie fundusze lokujące za granicą - uważa Tomasz Bogutyn, prezes zarządu PKO TFI. - Na Węgrzech, w Czechach czy w Turcji będzie można również korzystać ze wzrostu tamtejszych gospodarek. Według niego, fundusze zagraniczne inwestujące w walucie, wciąż obarczone są sporym ryzykiem kursowym: wzmacniająca się złotówka może "skonsumować" zyski. Ta tendencja zmieni się wtedy, kiedy zostanie ustalony termin wejścia Polski do strefy euro.

Na razie jest oferta kilku towarzystw funduszy inwestycyjnych proponujących pomnażanie oszczędności w Europie Środkowej. TFI lokujące kapitał za granicą szybko zwiększają wartość swoich aktywów, a co za tym idzie - dają niezłe zyski klientom.

- TFI zainwestowały tam dopiero 5 mld złotych, lecz imponować może dynamika wzrostu - w ostatnich 12 miesiącach aż 230 procent. Ta nowa tendencja może stworzyć dla inwestorów alternatywę, która pozwoli cieszyć się zyskami, gdy warszawską giełdę nawiedzać będę spadki, korekty czy też bessa - mówi Mariusz Kalist, doradca finansowy Money Expert SA.

Specjaliści z CEE Property Group oraz Bulgarian Real Estate przewidują, że w ciągu najbliższych kilku lat wielu Polaków pojawi się na rynku nieruchomości w Bułgarii; wprost - jako nabywcy domów, działek, apartamentów, lub pośrednio - poprzez fundusze inwestujące w rynek budowlany i nieruchomości. Bułgaria w dodatku nie zamyka się przed obcokrajowcami. Jak mówi Patrycja Siekierska, kierowniczka działu inwestycji CEE Property Group, cudzoziemcy mają możliwość swobodnego nabywania nieruchomości. Dziś 25 proc. mieszkań i domów kupują Brytyjczycy, Irlandczycy, Skandynawowie, ale wśród zainteresowanych jest także coraz więcej Polaków.

Słoneczny brzeg? - mówi Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający CEE Property Group

Rynek nieruchomości w Bułgarii ostatnich kilku lat najlepiej charakteryzuje słowo "boom". Wywołały go nowe i ciekawe jakościowo oferty deweloperów, otwarcie się gospodarki na inwestycje zagraniczne, ostra konkurencja między bankami na rynku kredytów hipotecznych, a przede wszystkim niezwykle korzystny stosunek ceny do jakości. W Bułgarii ceny mieszkań rosły w ostatnich latach w tempie 25-30 proc. rocznie. Przeciętnie jest to 1.200 euro za metr kwadratowy w dobrej lokalizacji i o wysokim standardzie na strzeżonym osiedlu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto