Dziewczęce przypominają proste sukienki bez rękawów, chłopięce - bezrękawniki z małymi patkami. Są ciemnogranatowe, zapinane na guziki, damskie mają łososiowe lamówki, a w wersji galowej takiego samego koloru są krawaty. Na każdym będzie wyhaftowane złotą nicią logo szkoły.
Tak będą wyglądać mundurki, które jako pierwsze w Polsce już za miesiąc założą uczniowie Zespołu Szkół nr 2 w Wodzisławiu Śląskim.
- To nie mój wymysł, ale zgodna decyzja większości rodziców i samych uczniów - przekonuje Eugeniusz Ogrodnik, dyrektor szkoły.
Pomysł z mundurkami narodził się tu jeszcze zanim oficjalnie zaczął o nich mówić minister edukacji, Roman Giertych. - Już rok temu chcieliśmy je wprowadzić. Woleliśmy jednak zaczekać, bo nie wiedzieliśmy, czy ministerstwo nie wyda zarządzenia o konkretnym kroju mundurków. Nic takiego się nie stało, więc uszyliśmy własne - dodaje Ogrodnik.
W skład wodzisławskiego Zespołu Szkół nr 2 wchodzi szkoła podstawowa i gimnazjum. W sumie uczy się tu 780 dzieci. Dla jednych mundurki to świetny pomysł, dla innych nieporozumienie.
- Jak my będziemy w tym wyglądać? To ograniczenie naszej wolności - uważa Mateusz Mitręga.
Wprowadzenie mundurków popiera większość rodziców i nauczycieli. Rada Rodziców pozytywnie zaopiniowała ten pomysł.
Za mundurek dla ucznia podstawówki rodzice zapłacą 30-40 złotych, strój dla gimnazjalisty będzie kosztować do 70 zł. Dla najbiedniejszych, dzięki pomocy sponsorów, mundurki będą dostępne w symbolicznej cenie 10 zł.
Uczniowie z Wodzisławia mają już za sobą pierwsze przymiarki. W mundurkach zaczną chodzić do szkoły zaraz po feriach.
W Summer-cha, dużej wodzisławskiej firmie odzieżowej, która szyje między innymi stroje dla lotnictwa, od stycznia ruszy produkcja mundurków szkolnych. Od lutego będą w nich chodzić uczniowie Zespołu Szkół nr 2 w Wodzisławiu.
Wzorcowe egzemplarze wiszą już w gabinecie dyrektora. Eugeniusz Ogrodnik przyznaje, że będą jeszcze poprawiane.- Pokazywaliśmy te projekty na apelu, każdy mógł je zobaczyć i ocenić. Zgodnie z sugestiami naniesiemy drobne poprawki, jak chociażby usuniemy ściągacze na dole bluzy chłopięcej - mówi Ogrodnik.
Każdy uczeń będzie miał jeden własny mundurek. Można go jednak będzie nosić, w zależności od okoliczności, w dwóch wersjach. - Wersja na co dzień jest bardzo prosta. Gdy dodamy do niej krawat, a w przypadku dziewczyn krawatkę, czarne spodnie i białą bluzkę, robi się wersja galowa. Tak ubrani uczniowie będą reprezentować szkołę na zewnątrz - wyjaśnia Małgorzata Bubas, wicedyrektor ZS nr 2.
Mundurki będą uszyte z dobrego, niegniotącego się materiału, a każdy będzie miał wyhaftowane logo szkoły.
- To moim zdaniem najważniejsza rola mundurka: integrowanie szkolnej społeczności. Nie chcemy, żeby uniformy były jakąś karą dla uczniów, zależy nam na tym, aby uczniowie chcieli w nich chodzić, bo tym samym będą demonstrować przynależność do szkoły - dodaje Ogrodnik, który sam niezbyt przyjemnie wspomina czasy, gdy w szkole musiał nosić granatową bluzkę.
Jak pomysł oceniają sami uczniowie?
- Jesteśmy za. Nie trzeba będzie zastanawiać się rano przy szafie, co ubrać. Nie będzie takiego pokazu mody na korytarzach. A kto będzie chciał zaszpanować i tak to zrobi, wystarczy, że ubierze markowe dżinsy albo buty - mówią Tatiana Wojtecka i Żaneta Mejwald.
- Nie jestem przekonany. Nie zauważyłem w naszej szkole żadnej rewii mody, każdy chodzi w tym, w czym mu wygodnie. Mundurki nie są ładne, niektórzy mogą się w nich głupio czuć - twierdzi z kolei Marcin Honisz.
Wprowadzeniem jednakowych strojów dla uczniów są już jednak zainteresowane kolejne szkoły. Przymierza się do tego między innymi dyrekcja podstawówki i gimnazjum w Mszanie.
- Zespół Szkół nr 2 to pierwsza szkoła, dla której szyjemy mundurki. Mamy już jednak telefony z kilku innych i to w różnych miastach: Wodzisławiu, Żorach, Jejkowicach. Na razie szkoły wypytują, ile by to kosztowało, nie składają jeszcze konkretnych ofert - mówi Anna Pałasz-Stabla, kierownik marketingu w firmie Summer-cha.
W Śląskim Kuratorium Oświaty usłyszeliśmy, że o mundurkach decydują szkoły, ale kurator popiera takie pomysły. - Mundurek stanowi o tożsamości szkoły, może być elementem wychowawczym. Dyrektorzy mogą go wprowadzać po uzgodnieniach z Radą Pedagogiczną i rodzicami - mówi Anna Zakrzewska-Zamora, rzeczniczka kuratorium.
I jako przykład podaje katowicką szkołę średnią Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe. - W naszej szkole uczniowie noszą jednakowe mundurki od zawsze - usłyszeliśmy w placówce.
Ile zapłacą?
Jak szacuje dyrekcja ZS nr 2 w Wodzisławiu, jeden mundurek będzie służył jednemu uczniowi mniej więcej przez półtora roku. Używany, ale niezniszczony strój, uczeń będzie mógł oddać do komisu, wtedy nowy uniform dostanie za 10-20 złotych. Szkoła znalazła też sponsorów, którzy podarowali około 3 tys. złotych. Zostaną za nie kupione mundurki dla uczniów z najbiedniejszych i wielodzietnych rodzin. Cały czas trwają też rozmowy z firmą odzieżową w sprawie negocjacji ceny. Na dzisiaj cena mundurka dla ucznia szkoły podstawowej wyniesie ok. 40 zł, a dla gimnazjalisty - ok. 70 zł.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
