Ultimatum PLP

Prezes Piłkarskiej Ligi Polskiej Zbigniew Koźmiński wezwał prezesów klubów grupy G-4 (Wisła Kraków, Legia, Groclin i Amica) do akceptacji porozumienia, które miało być podstawą zawiązania spółki Ekstraklasa SA. Koźmiński, jako ostateczną datę wyznaczył 1 maja. Po tym terminie utworzenie profesjonalnej organizacji zarządzającej rozgrywkami I ligi z udziałem klubów przed nowym sezonem będzie praktycznie niemożliwe.

„Uznamy, że trudno jest liczyć na Panów współpracę i znacznie lepszym rozwiązaniem będzie stworzenie Spółki przez PZPN nawet ze 100 procentowym udziałem tego ostatniego” – napisał szef PLP w specjalnym oświadczeniu.
Porozumienie kluby ekstraklasy zawarły 18 kwietnia. W ostatni czwartek prezes Legii Warszawa Piotr Zygo zbuntował jednak swoich partnerów z G-4 i w piątek odwołał, zaplanowane na wczoraj, spotkanie, na którym miano formalnie powołać nową spółkę. Oburzony tym sposobem traktowania Koźmiński nazwał to zachowanie „bezprecedensowym”.
Najbogatszym polskim klubom nie podoba się paragraf 14 statutu PZPN, który ze związku czyni jedynego właściciela wszelkich (także klubowych) praw audiowizualnych i marketingowych. A właścicielem Legii jest medialny koncern ITI... PZPN przesunął spotkanie w sprawie wyjaśnienia tego problemu, co – zdaniem Koźmińskiego – było tylko pretekstem dla zerwania porozumienia.

„Dziwi mnie łatwość z jaką pozasportowe interesy jednego klubu mogą zdominować myślenie i decyzje paru wiodących klubów i ich decydentów. Dziwi mnie łatwość z jaką w imię tych interesów niszczymy to, co z trudem udało się wypracować, co leży w dobrze pojętym interesie całego środowiska” – napisał prezes PLP.

W piśmie skierowanym do wszystkich klubów Koźmiński przypomniał historię trudnego kompromisu i ustępstwa dla klubów G-4: wyłączenie ze spółki II-ligowców, większość w Radzie Nadzorczej spółki, podział środków z Canal+ (gdzie połowa miała być dysponowana według miejsca w tabeli i „medialności”). „Wszyscy zrozumieliśmy, że ostateczny kompromis został osiągnięty i przy ustalaniu terminu podpisania umowy także nie spotkaliśmy się z protestami Panów” – wypomniał Koźmiński.