Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Umowy o pomiar ciepła dostarczanego lokatorom są dla nich niekorzystne

Beata Sypuła
Niektórzy lokatorzy spółdzielni wyznali nam, że specjalnie zalegają z czynszem pod koniec sezonu grzewczego, by spółdzielnia pokryła je z nadpłaty za ciepło. W ten sposób egzekwują należne sobie pieniądze.

Niektórzy lokatorzy spółdzielni wyznali nam, że specjalnie zalegają z czynszem pod koniec sezonu grzewczego, by spółdzielnia pokryła je z nadpłaty za ciepło. W ten sposób egzekwują należne sobie pieniądze. Gdyby stosowali się do wytycznych spółdzielni - na należne im pieniądze nadpłacone przy odprowadzaniu zaliczek za centralne ogrzewanie, czekaliby nawet pół roku. Po czym... znów musieliby płacić zawyżone zaliczki.

Wysokie zaliczki

Jesień to czas rozliczeń za ciepło dostarczane przez cały rok lokatorom spółdzielni mieszkaniowych. I czas wściekłości osób, które - wnosząc zaliczki przez rok - nadpłaciły grubo ponad należną kwotę. Osoby te nie dostaną zwrotu nadpłaty ani w całości, ani tym bardziej z odsetkami. Mogą jedynie przez kolejne pół roku pomniejszać sobie bieżącą płatność. Większość spółdzielni przez cały rok pobiera bowiem zaliczkę za dostarczane lokatorom ciepło, a raz w roku przysyła im rozliczenie. Ci, którzy przykręcali kurek, mogą się spodziewać nadpłat. Czasem idą one w setki złotych.

- U nas nie ma takiej możliwości, żeby otrzymać zwrot nadpłaty - mówi Monika Nowak ze Spółdzielni Mieszkaniowej Piast w Katowicach. - Nadpłata, bez doliczonych odsetek, zaliczana jest na poczet przyszłych okresów rozliczeniowych.

Jakim prawem SM Piast zatrzymuje pieniądze lokatora? Decyduje o tym bardzo niekorzystny dla mieszkańców zapis w umowie o sposobie dokonywania rozliczeń za ciepło.

- U nas każdy lokator, o ile nie zalega z czynszem, może w dowolnej chwili odebrać nadpłatę jednorazowo, w gotówce - mówi jednak Izabela Poloczek, zastępca głównego księgowego w Zabrzańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - To są przecież pieniądze lokatorów i nie możemy ich przetrzymywać, bo byłoby to niezgodne z prawem. Nadpłatę możemy mu też zaliczyć na poczet bieżących płatności. Postępujemy tak, jak sobie życzy.

Każdy chce płacić tylko za siebie

System zaliczkowy obowiązuje nie tylko w spółdzielniach, ale też w elektrowni czy gazowni. Tam wysokość zaliczki - po okresie rozliczeniowym - dostosowuje się do zużycia prądu czy gazu przez klienta. Jak poinformowała nas Maja Girycka, rzeczniczka Górnośląskiej Spółki Gazownictwa w Zabrzu, po roku widać, któremu klientowi zaliczkę obniżyć, a któremu podnieść. Tak też się dzieje - i w następnym okresie oszczędny klient płaci zaliczkowo mniej. - Każdy chce płacić tylko za siebie. Nie ma ochoty kredytować innych - mówi rzecznik Maja Girycka.

Odgórny nakaz

W SM Piast nie ma jednak mowy o automatycznym pomniejszeniu kolejnej zaliczki dla tych, którzy co roku mają nadpłatę za ciepło. Tym samym spółdzielnia ta z całą świadomością zawyżoną opłatą obciąża oszczędnych lokatorów w kolejnym roku. Jednak ta sama spółdzielnia w przypadku wody umie i chce pobierać zaliczki stosownie do jej zużycia przez lokatora. W przypadku ciepła najwyraźniej nie umie i nie chce. - Odgórnie przyjęto, że lokator mający opomiarowany grzejnik płaci 1,85 zł za metr powierzchni mieszkania, a nieopomiarowany 2,65 zł za metr - informuje Monika Nowak z SM Piast.

Jest sposób

Znaleźli się spryciarze, którzy wiedzą, jak obejść niekorzystne dla nich spółdzielcze regulacje. Pod koniec sezonu grzewczego nie płacą przez miesiąc-dwa za czynsz i błyskawicznie nadpłata za ciepło wyrównuje im niedopłatę za mieszkanie. Tym samym szybko odbierają własne pieniądze. Dostosowując się bowiem do zaleceń spółdzielni - czyli pomniejszając opłaty przez kolejne miesiące - czekaliby na swoje nadpłacone pieniądze nawet pół roku.

Zbigniew Olejniczak,
przewodniczący Unii Spółdzielców Mieszkaniowych w Polsce

Niezrozumiałe dla mnie jest, dlaczego spółdzielnia - mając pomiar zużycia ciepła przez lokatora na przykład w dwóch ostatnich okresach - nie wyciągnie z tego wniosku i nie obniży wysokości zaliczki w przypadku ciągłej nadpłaty. Ponadto niezrozumiałe jest, dlaczego lokator musi płacić tyle samo za metr kwadratowy co inni, choć ma mniejsze zużycie. Wydaje mi się również, że tłumaczenie się spółdzielni zapisem w umowie nie powinno lokatora zniechęcać do działania. Poprzez radę nadzorczą spółdzielni powinien wnioskować o konieczność zmiany zapisu w umowie, który jego zdaniem jest wbrew interesowi spółdzielcy. Rada nadzorcza musi w tej sprawie zadziałać, bowiem każdy organ spółdzielni ma działać w interesie spółdzielcy.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto