VAT nie dla mas

Aż 10 mln prywatnych podatników mogłoby skorzystać na ustawie o zwrocie podatku VAT za materiały budowlane. Niestety – prezydent ją wczoraj zawetował. Ci, którzy apelowali o podpisanie ustawy, argumentowali, że bez niej nadal będzie kwitła szara strefa, a podatnicy poczują się oszukani. Wszak posłowie podnoszący z powodu akcesji unijnej VAT na materiały budowlane z 7 do 22 proc. obiecywali, że wkrótce otrzymamy zwrot różnicy.

Drugie podejście?
– Prezydent nie podpisał ustawy o zwrocie podatku VAT na materiały budowlane i zwrócił się do Sejmu o ponowne jej rozpatrzenie – powiedział jednak wczoraj Waldemar Dubaniowski z Kancelarii Prezydenta RP.

Argumentował, że jest to jedna z niewielu niepodpisanych ustaw. O weto w tym przypadku prosił rząd z ministrem finansów na czele.

– Ustawa obowiązywałaby wstecz, bo uzyskać byłoby można zwrot różnicy VAT od maja 2004 r. W 2006 roku nastąpiłaby kumulacja zwrotów, co kosztowałoby budżet państwa kilka miliardów złotych, a za 2006 i 2007 r. byłoby to kolejne kilkanaście miliardów – argumentował Dubaniowski.

Zbyt drogo
Ponieważ 10 milionów Polaków chciałoby uzyskać zwrot VAT-u, prezydent uważa, że trzeba by rozbudować aparat fiskalny, który musiałby sobie poradzić z tym „galimatiasem” – jak się wyraził Dubaniowski. Mogłoby dojść do handlu fakturami, by uzyskać prawo do zwrotu wydatków, jeśli nie zbieraliśmy od zeszłego roku faktur.

Innego rozwiązania spodziewał się marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz. Jeszcze wczoraj wczesnym popołudniem deklarował, że nie ma zamiaru zwoływać dodatkowego posiedzenia Sejmu, by odrzucić prezydenckie weto.

Nadal „na lewo”
Nowe rozwiązania miały pobudzić budownictwo mieszkaniowe w Polsce. Przy tak wysokim VAT na materiały, zwyczajnie są one nie na naszą kieszeń. Kupując je „na lewo” – zaoszczędzimy parę groszy. Krytycy decyzji prezydenta twierdzą w związku z tym, że zmarnowano okazję do ukrócenia „szarej strefy”, która dziś obejmuje 30 proc. tego rynku. Brak zachęt do brania faktur tylko utrwali tę tendencję.