Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Jastrzębskiej Spółce Węglowej czeka tysiąc miejsc pracy

Jacek Bombor
Mateusz Słowiński, Mariusz Sobkiewicz, Łukasz Ziemianin i Kamil Nowak, uczniowie Technikum Górnictwa Podziemnego, mają nadzieję na pracę w kopalni.  Fot. A. Materna
Mateusz Słowiński, Mariusz Sobkiewicz, Łukasz Ziemianin i Kamil Nowak, uczniowie Technikum Górnictwa Podziemnego, mają nadzieję na pracę w kopalni. Fot. A. Materna
Szefowie JSW wystąpili do ministerstwa gospodarki o zgodę na zatrudnienie w swoich kopalniach około tysiąca osób. Nowi pracownicy zajmą miejsca górników, którzy w tym roku odejdą na emerytury.

Szefowie JSW wystąpili do ministerstwa gospodarki o zgodę na zatrudnienie w swoich kopalniach około tysiąca osób. Nowi pracownicy zajmą miejsca górników, którzy w tym roku odejdą na emerytury.

W pracy na dole musi być ciągłość. Zatrudnienie sięga u nas 19 400 i na takim poziomie musi być utrzymane. Procedury chcielibyśmy rozpocząć w lutym, a nabór przeprowadzić w marcu – poinformował wczoraj DZ Marian Ślęzak, zastępca prezesa zarządu, dyrektor biura zatrudnienia, płac i polityki społecznej w JSW.

Władze spółki mają nadzieję, że ministerstwo wyda zgodę jeszcze w tym miesiącu, przed planowanym na 27 stycznia posiedzeniem rady nadzorczej, która musi podjąć decyzje w sprawie zatrudnienia nowych górników. Najwięcej wakatów – około 300 – pojawi się w kopalni „Pniówek”.

Władze JSW zapewniają, że nie będzie „podbierania” pracowników z prywatnych firm górniczych, na co się skarżyli ich przedstawiciele w przeszłości.

– Od zeszłego roku wprowadziliśmy zdrową zasadę. Każdy, kto z firmy będzie chciał przejść do nas, będzie musiał przedstawić deklarację swojego szefa, że zgadza się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. To się sprawdziło i już nie ma z tym kłopotów – zapewnia Ślęzak.

Spółka szuka ludzi młodych, do 35 lat. Najlepiej z uprawnieniami górniczymi i średnim wykształceniem. Połowa z tysiąca zatrudnionych jest potrzebna do typowych prac wydobywczych na dole.

– Potrzebni są też elektrycy i mechanicy. Około 100 osób będzie pracowało natomiast na powierzchni, m.in. w zakładach przeróbczych – wyjaśnia prezes Ślęzak.

Spółka nie obawia się braku chętnych, bo przy podobnym naborze w ubiegłym roku (przyjęto wówczas prawie 900 ludzi – red.) o pracę ubiegało się osiem tysięcy osób.

– Wybrani kandydaci przed podjęciem pracy będą kierowani na badania psychotechniczne. Dzięki nim będzie wiadomo, kto się nadaje do pracy na dole, a kto nie. W zeszłym roku spośród przyjętych tylko dwóch trzeba było zwolnić – dodają w JSW.

Szefowie spółki przypominają, że na pracę nie mają szans górnicy, którzy skorzystali z Górniczego Pakietu Socjalnego i np. wzięli odprawy.

Spółka podpisała umowy z dwiema szkołami średnimi z Jastrzębia Zdroju na zatrudnianie absolwentów. – Dyrekcja będzie nam wybierać najlepszych z najlepszych, z pewnością ich zatrudnimy – mówi Marian Ślęzak.

Uczniowie wiążą z tą propozycją spore nadzieje. – W mojej rodzinie wszyscy pracowali w górnictwie, dlatego ja też postanowiłem kontynuować tę tradycję. Nie boję się pracy pod ziemią choć uważam, że to naprawdę ciężki zawód – mówi Łukasz Ziemianin, uczeń jastrzębskiego technikum górnictwa podziemnego.

– Wybrałem tę szkołę głównie dlatego, że po jej ukończeniu mam zagwarantowaną pracę w JSW. Bezrobocie jest coraz większe, a górnictwo było i nadal jest opłacalne – dodaje jego kolega, Mateusz Słowiński.

JSW chce przeprowadzić nabór już w marcu, bo pracownicy najczęściej zaczynają odchodzić na emerytury w połowie roku. Wtedy zacznie brakować rąk do pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto