MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W Knurowie Paweł Janas jest spalony

Tomasz Siemieniec, Rafał Musioł,
Paweł Oberda („Dudek”), Karol Mossakowski („Kahn”) i Adrian Krysiak („Casillas”) są zawiedzeni, że ich idol nie zagra na mundialu.
Paweł Oberda („Dudek”), Karol Mossakowski („Kahn”) i Adrian Krysiak („Casillas”) są zawiedzeni, że ich idol nie zagra na mundialu.
Sam dokonałem wyboru i nie zamierzam się z niego tłumaczyć. Może dziennikarzom brakuje Dudka, ale mnie nie - tak Paweł Janas skomentował zmiany dokonane w kadrze na mundial.

Sam dokonałem wyboru i nie zamierzam się z niego tłumaczyć. Może dziennikarzom brakuje Dudka, ale mnie nie - tak Paweł Janas skomentował zmiany dokonane w kadrze na mundial.

Mieszkańcy Knurowa, w którym swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał Jerzy Dudek, nie przebierają w słowach, komentując przedwczorajszą decyzję Pawła Janasa. Poczynając od przewodniczącego rady miasta, a na miejscowym złomiarzu kończąc - wszyscy uważają, że trener, delikatnie mówiąc, popełnił błąd, nie zabierając Dudka na mundial.

To się w głowie nie mieści, żeby nie zabrać na mundial najlepszego polskiego bramkarza - denerwuje się Tomasz Reginek, przewodniczący Rady Miasta Knurowa. - Jak się rano obudziłem, to pomyślałem, że to był tylko zły sen.

Jerzy Dudek został w zeszłym roku honorowym obywatelem Knurowa. - Janas nim na pewno nie zostanie, choćby zdobył złoty medal - zapewnia Reginek.

Pan Franek grzebie w koszu na śmieci i komentuje decyzję Janasa słowami, z których tylko niektóre nadają się do przytoczenia: - Najgorsze jest to, że i tak będę kibicował naszej drużynie. A niech tego Janasa (...)!

W podobnym tonie, choć czystą polszczyzną, wypowiadają się policjant stojący na skrzyżowaniu i strażak siedzący w remizie. Oni też są źli na selekcjonera.

- Zrobił nam krzywdę, wszyscy tutaj kochamy Dudka - mówi Aniela Erfurt, która sprzedaje kwiaty przed blokiem, w którym mieszkają rodzice Jerzego Dudka. - Zawsze lepiej się kibicowało, jak grał ktoś znajomy. Teraz nie będę patrzyła na mecze.

Adam Tępała, pierwszy trener i przyjaciel Jerzego Dudka, wciąż nie może uwierzyć. - Byłem na ostatnim meczu Jurka z West Ham United. Zaprezentował się bardzo dobrze. Widać, że jest w formie. Nie rozumiem decyzji Janasa - kręci z niedowierzaniem głową. - Jurek bardzo chciał pojechać do Niemiec...

Rozgoryczenie panuje również w Concordii Knurów, gdzie Dudek rozpoczynał swoją karierę. - Janas powinien wziąć Jurka, choćby za zasługi. Przecież w kadrze jest 23 piłkarzy. Mógł powołać 20 aktualnie najlepszych piłkarzy i trzech za zasługi. Zresztą Jurek to bardzo ambitny człowiek i nie wątpię, że wciągu kilku dni udowodniłby Janasowi, kto jest najlepszym bramkarzem w kadrze - mówi zawiedziony Henryk Skrzypczyk, kierownik Concordii.

Trampkarze Adrian Krysiak, Karol Mossakowski i Paweł Oberda właśnie przyszli na pierwszy w tym tygodniu trening. Wszyscy są bramkarzami Concordii. Paweł ma na koszulce "jedynkę", a nad nią napis "Dudek". - Szkoda, że nie zagra - mówi cicho. - Myślę, że jest lepszy od Boruca.

Wszyscy trzej zaczęli trenować w chwili, kiedy Jerzy Dudek odnosił pierwsze sukcesy na arenach międzynarodowych. - To był i jest nasz idol. To, że nie zagra w Niemczech, wcale nie oznacza, że nie jest najlepszym bramkarzem w historii Polski - mówi Karol. •


Antoni Piechniczek: Janas jest nielojalny i nieuczciwy

Antoni Piechniczek g , wiceprezes PZPN i trener, który dwukrotnie wprowadził reprezentację Polski do finałów mundialu, nie ukrywa zaskoczenia decyzjami Pawła Janasa.

- To niespotykana sytuacja, że na mundial nie jedzie najlepszy strzelec eliminacji i najlepszy bramkarz. Ja zawsze uważałem, że pierwszeństwo mają ci, którzy awans wywalczyli, bo to ich mistrzostwa, ich nagroda. Nie wiem, czy Janas nie padł ofiarą mediów, które cały czas przypominały, jak to Engel - ich zdaniem przedwcześnie - zakończył selekcję. Może miał dość tych porównań i powiedział: To ja wam teraz pokażę? - analizuje Piechniczek.

Były selekcjoner uważa, że odsunięcie od składu Jerzego Dudka i Tomasza Frankowskiego jest posunięciem złym i niebezpiecznym.

- Janas zachował się w stosunku do Dudka nielojalnie, a w stosunku do Frankowskiego nieuczciwie - mówi Piechniczek. - Ten drugi uratował mu eliminacje, strzelał ważne gole, przyjeżdżał na każde zawołanie. Teraz Janas mówi o jego zablokowaniu i słabej formie. Niech spojrzy na angielską kadrę, gdzie selekcjonerowi nie przyszło do głowy odstawić Wayne'a Rooneya, chociaż ma on ciężką kontuzję. Temu młodemu piłkarzowi dano jasny sygnał: wiemy, ile dla nas znaczysz, i będziemy do ostatniej chwili czekać z nadzieją, że wyzdrowiejesz. A nasz trener nawet do Frankowskiego i Dudka nie zadzwonił. Nie wiem, jaka będzie reakcja samych zawodników, którym w duszach odłożył się już na całe życie bolesny osad, ale jeśli nie wytrzymają nerwowo i zaczną coś mocno mówić, to atmosfera w kadrze stanie się bardzo nieciekawa. Kto wie, czy Janas sam nie podłożył w ten sposób pod kadrę tykającej bomby?

Niespodziewane nominacje dla kilku zawodników Piechniczka już tak nie zaskoczyły: - Mam niejasne przeczucie, że chociaż Paweł Janas na pewno wszystkie decyzje podjął sam, to wokół niego działały różne siły - sami piłkarze, trenerzy czy działacze. Wyjazd na mistrzostwa to przecież także wielka promocja. Nie wiemy też, jak naprawdę przebiegało to dziwne zgrupowanie we Wronkach i co się tam działo. Jedni piłkarze przyjeżdżali, inni nie, jeszcze inni zwalniali się na ligę, a gazety śmiały się z pospolitego ruszenia. To też musiało szkoleniowców trochę frustrować.

Piechniczka nie od dziś niepokoi tak polityka prowadzona przez selekcjonera, jak cały PZPN: - Ona często jest zachowawcza, nastawiona przede wszystkim na przetrwanie. Niestety to już trochę słychać w deklaracjach przed mistrzostwami. Wszyscy powtarzają, że planem jest wyjście z grupy, nikt nie chce mówić o czymś więcej. I nasi pewnie z tej grupy wyjdą, a zadowolony trener powie: "Patrzcie, co osiągnąłem z tą młodzieżą" - a tymczasem prawdziwym sprawdzianem będzie następny mecz, z Anglią lub ze Szwecją. Właśnie styl w tym spotkaniu, nawet nie wynik, powinien nam najwięcej powiedzieć o tej grupie zawodników. A wracając do nominacji: one pasują do taktyki Janasa, który cały czas konsekwentnie czyści swoją kadrę z niepokornych. Sztandarowym tego przykładem było pozbycie się Tomasza Hajty.


Niektórzy europejscy trenerzy zaszarżowali znacznie odważniej niż nasz selekcjoner

Paweł Janas zszokował opinię publiczną swoimi nominacjami do kadry. W gronie selekcjonerów reprezentacji, które wystąpią na mundialu, nie jest jednak wyjątkiem.

Trener Niemców Juergen Klinsmann (na zdjęciu) został przez tamtejsze media określony jako "nieobliczalny". Burzę wywołało powołanie Davida Odonkora, 22-letniego debiutanta bez żadnego doświadczenia w drużynie narodowej, a zostawienie w domu Kevina Kuranyi'ego, Fabiana Ernsta i Patricka Owomoyela. Na mistrzostwach zagrają za to Thomas Hitzlsperger, który w Bundeslidze niczym się nie wyróżnia, i Mike Hanke - rezerwowy VfL Wolfsburg. Wyczyny Janasa i Klinsmanna bledną jednak przy tym, co zrobił Marco van Basten. Opiekun drużyny Holandii skreślił z kadry Edgara Davidsa, Clarence'a Seedorfa, Roya Makaaya oraz króla strzelców ligi holenderskiej Klasa-Jana Huntelaara z Ajaxu Amsterdam, zdobywcę 31 bramek w 30 meczach.

Z listy nieobecnych można zresztą stworzyć zespół, który na mundialu nie byłby bez szans medalowych. Mistrzostwa w telewizji zobaczą przecież także m.in.: Walter Samuel, Javier Zanetti, Juan Sebastian Veron, Antonio Cassano, Ludovic Giuly, Fernando Morientes, Nicolas Anelka i Robert Pires.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto