MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W obronie złota

Jarosław Galusek
Polska – Rosja w finale? Nie mamy nic przeciwko temu! Bogdan Kułakowski
Polska – Rosja w finale? Nie mamy nic przeciwko temu! Bogdan Kułakowski
Czy polskie siatkarki obronią tytuł mistrza Europy, który tak nieoczekiwanie zdobyły dwa lata temu w Ankarze? To pytanie zadają dziś sobie wszyscy kibice i nie tylko, bo nasze „złotka”, podobnie jak Adam ...

Czy polskie siatkarki obronią tytuł mistrza Europy, który tak nieoczekiwanie zdobyły dwa lata temu w Ankarze? To pytanie zadają dziś sobie wszyscy kibice i nie tylko, bo nasze „złotka”, podobnie jak Adam Małysz, zaistniały w świadomości całego polskiego społeczeństwa. Teraz zbliża się ich wielka chwila próby. W sobotę w chorwackich miastach Zagrzeb i Pula rozpoczną się kolejne mistrzostwa Starego Kontynentu.

Nasze panie będą grały w Zagrzebiu razem z Azerbejdżanem, Niemcami, Chorwacją, Rumunią oraz Serbią i Czarnogórą. W grupie nie mamy więc żadnego zespołu, z którym w tej fazie mistrzostw rywalizowaliśmy dwa lata temu. Teoretycznie rywale są słabsi, ale trzeba pamiętać, że geografia siatkówki w Europie zmienia się błyskawicznie. Jeszcze kilka miesięcy temu śmialibyśmy się z Azerbejdżanu, a ta drużyna wyeliminowała niedawno z przyszłorocznego Grand Prix (odpowiednik Ligi Światowej) m.in. Niemcy i Holandię.

Niemcy to w tym towarzystwie klasowa drużyna. Chorwacja wciąż żyje sukcesami z przeszłości, ale oprócz Barbary Jelić ma dodatkowy atut, bo gra u siebie. Trudno wyczuć na co stać Serbię i Czarnogórę, więc tak naprawdę jedynym dostarczycielem punktów w tej grupie będzie Rumunia. W drugiej grupie podział jest znacznie bardziej przejrzysty: Rosja i Włochy są zdecydowanymi faworytami, a reszta (Holandia, Bułgaria, Hiszpania i Turcja) będzie próbować im przeszkadzać.

Rosjanki są zresztą głównymi kandydatkami do złota. Wypuszczona ze szponów Nikołaja Karpola drużyna miała moment zadyszki, ale pod ręką włoskiego szkoleniowca Giovanniego Caprary „sborna” odzyskuje dawny blask. Mega-gwiazdą tej drużyny jest oczywiście dwumetrowa atakująca Jekatierina Gamowa, ale wysokich i świetnych siatkarek w rosyjskiej ekipie nie brakuje.

Polską ekipę stać na awans do półfinałów, ale nie będzie to łatwe, podobnie zresztą jak dwa lata temu. Wtedy, po porażce z Włochami, wyjście z grupy wisiało na włosku. I nie byłoby tego wspaniałego sukcesu, gdyby w ostatnim meczu fazy grupowej Bułgarki nie wygrały z Włoszkami. Teraz również trzeba pamiętać, że nawet jedna porażka może odebrać szansę na grę w strefie medalowej.

Drużyna, która pojechała do Chorwacji, jest młodsza i wyższa, a co za tym idzie mniej doświadczona o tamtej złotej ekipy. Nie od dziś w kadrze nie grają Małgorzata Niemczyk-Wolska oraz Dominika Leśniewicz. Przed samym wyjazdem kontuzję złapała Maria Liktoras, a Magdalena Śliwa nie jest już pierwszą rozgrywającą. Cztery zmiany w dwunastce, to może nie jest dużo, ale cztery zmiany w podstawowej siódemce, to już zupełnie co innego.



W fotelu zamiast w hotelu

Reprezentacja Polski ma już za sobą pierwsze problemy natury organizacyjnej. Czy to wskutek nieudolności kierownictwa ekipy czy też zwykłej złośliwości gospodarzy nasze siatkarki przez 3,5 godziny czekały aż obsługa hotelu wpuści je do swoich pokoi.

– Jestem wkurzony. Wstaliśmy o 2.00 w nocy. Godzinę później byliśmy na lotnisko. Teraz zamiast zamiast odsypiać nocne zaległości, dziewczyny leżą w fotelach – pieklił się Andrzej Niemczyk. Polskie siatkarki przebywają w hotelu, położonym tuż przy hali Dom Sportova, gdzie będą rozgrywały mecze w turnieju mistrzowskim.

– Mamy stąd 200 metrów do hali. Hotel jest elegancki, na pogodę też nie możemy narzekać – dodał trener reprezentacji.


Powiedziała nam
Dorota Świeniewicz, najbardziej utytułowana siatkarka w reprezentacji

Ostatnio poziom siatkówki kobiecej w Europie bardzo się wyrównał. Najlepiej świadczy o tym fakt, że dwa lata temu w Ankarze w półfinale nie było reprezentacji Rosji. Grupę również mamy bardzo wyrównaną. Zaczynamy od meczu z Azerkami, które szczyt formy miały w lipcu podczas kwalifikacji do Grand Prix. Tam grały świetnie, ale minęło już siedem tygodni. Wtedy w Azerbejdżanie w decydującym o awansie meczu zmiażdżyłyśmy Niemki. One nam to na pewno zapamiętały. Do Kadry Chorwacji wróciła znakomita Barbara Jelić, która przed laty sama decydowała o tym, że jej drużyna zdobywała srebrny medal mistrzostw Europy. Kobieca reprezentacja Serbii i Czarnogóry w przeciwieństwie do męskiej nie wygrywała największych imprez. W składzie tej drużyny jest jednak sporo młodych i wysokich dziewczyn, które powoli wybijają się w lidze włoskiej. W naszej kadrze w porównaniu z mistrzostwami w Turcji zaszły cztery zmiany, ale to już zupełnie inna drużyna.


Droga po złoto

Turcja’03
Rozgrywki grupowe:
Polska – Holandia 3:2 (25:22, 25:19, 32:34, 23:25, 15:5)
Polska – Ukraina 3:1 (25:19, 23:25, 25:19, 25:23)
Polska – Bułgaria 3:2 (25:17, 25:22, 22:25, 20:25, 15:12)
Polska – Włochy 1:3 (25:20, 22:25, 20:25, 22:25)
Polska – Czechy 3:1 (25:19, 23:25, 25:22, 25:16)
Półfinał: Polska – Niemcy 3:2 (25:23, 20:25, 22:25, 25:22, 15:9)
Finał: Polska – Turcja 3:0 (25:17, 25:14, 25:16)

Chorwacja’05
Rozgrywki grupowe:
Sobota (17.09), godz. 15.30 Polska – Azerbejdżan
Niedziela (18.09), godz. 20.30 Polska – Niemcy
Poniedziałek (19.09), godz. 20.30 Chorwacja – Polska.
Środa (21.09), godz. 18.00 Polska – Rumunia
Czwartek (22.09), godz. 15.30 Serbia i Czarnogóra – Polska
Sobota (24.09) – mecze o miejsca 5-8 (13.00 i 15.30) oraz półfinały (18.00 i 20.30)
Niedziela (25.09) – mecze o miejsca: 7. (13.00), 5. (15.30), 3. (18.00), finał (20.30)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto