MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W sobotę i niedzielę mecze z USA w Spodku

Leszek Jaźwiecki
Phillip Eatherton (z prawej) zaprezentował się w naszej lidze jako profesjonalista.
Phillip Eatherton (z prawej) zaprezentował się w naszej lidze jako profesjonalista.
Już tyko godziny dzielą nas od spotkań siatkarskiej reprezentacji Polski z ekipą USA w Lidze Światowej. Mecze w katowickim Spodku mogą decydować, która z tych drużyn awansuje do finałowego turnieju w Moskwie.

Już tyko godziny dzielą nas od spotkań siatkarskiej reprezentacji Polski z ekipą USA w Lidze Światowej. Mecze w katowickim Spodku mogą decydować, która z tych drużyn awansuje do finałowego turnieju w Moskwie. Nie można zapominać, że w tej stawce liczy się także zespół Serbii i Czarnogóry. W 2000 roku nasza reprezentacja przegrała z USA dwa razy po 1:3.

- O tamtych meczach w ogóle nie myślimy - mówi Daniel Pliński. - Nie można żyć historią.

W "osiemnastce" powołanej przez trenera Hugha McCutcheona znajduje się trzech zawodników grających niedawno w... Polsce. Phillip Eatherton, David McKienzie i Brook Billings w poprzednim sezonie reprezentowali barwy akademików z Częstochowy.

- Eatherton miał niebagatelny wpływ na naszą grę, potrafił szybko wkomponować się w naszą drużynę, pokazując przy tym pełny profesjonalizm - ocenia amerykańskiego zawodnika były trener AZS Edward Skorek. - Śmiało można powiedzieć, że był gwiazdą tego zespołu. Zupełnie inaczej zaprezentował się McKienzie. Został zakupiony, aby nam pomóc na przyjęciu, tymczasem w reprezentacji grał w ataku. U nas nie został wykorzystany jako atakujący i w sumie okazało się, że pozyskanie tego zawodnika było wielkim nieporozumieniem. Inną sprawą było jego podejście do treningu. Oceniając go krótko, można powiedzieć, że to chłopak lubiący bardziej rozrywkę niż pracę. Brook Billings nie jest tak wszechstronny jak McKienzie, a do tego słabszy w ataku. Grę w naszej lidze potraktował trochę ulgowo. Po występach w Puerto Rico i w lidze tureckiej liczył, że u nas jest również słabszy poziom rozgrywek. A ponadto nie jest tytanem pracy.

Trener McCutcheon ma chyba podobne zdanie o trójce akademików i rzadko daje im szansę na grę. Trener Skorek przestrzega jednak przed meczami z USA.

- Amerykanie jeszcze nie pokazali swoich możliwości - uważa. - Widać to najlepiej na przykładzie ich najlepszego zawodnika Claytona Stanleya. Z tego, co pokazał, a także z dotychczasowych statystyk, widać, że jest on daleki od swojej formy. Być może wiąże się to z trudnym sezonem w Iraklisie i występami w Lidze Mistrzów. W kadrze USA jest jednak wielu wartościowych zawodników.

Zdaniem byłego trenera AZS Częstochowa, mecze w Katowicach będą zupełnie inne niż te, wygrane przez Polaków w Salt Lake City.

- Będą bardziej wyrównane i zacięte. Obie drużyny mają wiele do zyskania - dodaje trener Skorek. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto