Najbardziej cieszę się, że potwierdziły się nasze przypuszczenia. Tu był gródek rycerski — mówi Wiesław Kuś, archeolog z Muzeum Śląska Cieszyńskiego. Jutro, a najpóźniej w piątek, wraz ze swoimi pomocnikami zakończy prace wykopaliskowe w Kowalach, jedyne na Podbeskidziu.
Więzidła i ceramika
Wczoraj Michał Fajkis, jego brat Błażej i Krzysztof Kuś (wszyscy z Pierśćca) zasypywali wydrążone wcześniej wykopy, bo po zakończeniu prac teren trzeba przywrócić do stanu pierwotnego.
— Można powiedzieć, że mamy w tym spore doświadczenie. Robimy to już trzeci sezon. Wcześniej pracowaliśmy przy wykopaliskach w Krasnej — mówił Błażej.
Przypomnijmy, że w miejscowości Kowale niedaleko Skoczowa w 1999 roku zostało odkryte stożkowate wzniesienie w lasku, gdzie w trakcie badań powierzchniowych znaleziono elementy ceramiczne. Odkrycie zostało zakwalifikowane jako gródek rycerski. Wtedy archeolog wykonał tylko dokumentację fotograficzną, by wykazać wyniosłość stożkowego wzniesienia w stosunku do naturalnego terenu. Intensywne prace prowadził rok temu. Przez cały wrzesień tego roku w gródku trwały wykopaliska, które miały uzupełnić wcześniejsze odkrycia — mnóstwo fragmentów ceramiki i kilka wyrobów żelaznych. Wśród wykopanych skarbów z żelaza są dwuczęściowe wędzidło końskie, metalowy pasek, którym okute było wieko skrzyni oraz zawias okienny.
— Spodziewałem się ich więcej — przyznaje Wiesław Kuś. — W tym roku znalezisk było znacznie mniej, choć nawet wczoraj podczas zasypywania wykopów udało się odnaleźć kawałek ceramiki.
Zapiski historyczne o miejscowości Kowale pochodzą z XVII wieku. Tymczasem gródek rycerski datuje się na XIV wiek. — Książę był właścicielem całego terenu i mógł nadawać rycerzom osady. A w XIV wieku na terenie Śląska Cieszyńskiego takich gródków było sporo. Prawdopodobnie książę cieszyński, a mógł to być Przemysław I Noszak, nadał swojemu rycerzowi taką osadę w Kowalach — przypuszcza archeolog.
Może za sto lat?
Rok temu podczas wykopalisk zlokalizowano pozostałości dwóch słupów, które podtrzymywały wieżę. Archeologowi nie udało się odnaleźć trzeciego. — Szkoda, bo brakuje mi określenia owej konstrukcji. Wieża mogła mieć osiem metrów — zaznacza pracownik cieszyńskiego muzeum. Zasadą prac archeologicznych jest robienie wykopalisk w jednym miejscu. Nie można rozkopywać całości. — Może za sto lat będzie lepszy sprzęt i wtedy coś więcej dowiemy się na temat gródka — uśmiecha się Wiesław Kuś.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?