Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielka podróż przez trzy epoki

Katarzyna Pachelska
Rok 1929. Kiedyś chór był niemal w każdej szkole. Fot. Reprodukcja z albumu górny Śląsk. Trzy epoki
Rok 1929. Kiedyś chór był niemal w każdej szkole. Fot. Reprodukcja z albumu górny Śląsk. Trzy epoki
"Czasym ludziskom się zdo, że na Gornym Ślonsku to za wiele sie niy dzieje. Oni se myślą, że tam yno ludziska robią kaj we hutach, na werkach albo na grubach.

"Czasym ludziskom się zdo, że na Gornym Ślonsku to za wiele sie niy dzieje. Oni se myślą, że tam yno ludziska robią kaj we hutach, na werkach albo na grubach. Ale to przeca niy ma blank prawda" - pisze w gwarze śląskiej (ale i tłumaczy od razu na polski) Marek Szołtysek w nowym albumie bielskiego wydawnictwa Pascal "Górny Śląsk. Trzy epoki".

W książce na ponad 190 stronach możemy zobaczyć, głównie dzięki archiwalnym i współczesnym zdjęciom, jak zmieniał się Górny Śląsk w ciągu bez mała 100 lat, jak poszczególne miejsca - miasta, place, ulice - wyglądały na początku XX w., w czasach PRL-u i jak prezentują się obecnie. Album podzielono na sześć części: Miasta i miejsca, Wydarzenia, Praca, Życie codzienne, Rozrywka i wolny czas oraz Święta i uroczystości. Przedmowę napisał Kazimierz Kutz.

Bogato ilustrowany album o naszym regionie ma godnych poprzedników, w zeszłym roku ukazały się bowiem książki z tej serii prezentujące Kraków i Warszawę. O ile jednak tamte albumy były napisane po polsku i angielsku, to ten zaleca się do czytelników gwarą śląską. Dzięki temu zabiegowi książka zyskuje dodatkowy smaczek, bo komentarze do zdjęć napisane "we ślonskij godce" czasem po stokroć lepiej oddają ich ducha niż te po polsku. Można odnieść wrażenie, że Marek Szołtysek, zapalony propagator kultury śląskiej i felietonista "Polski Dziennika Zachodniego", najpierw pisał w gwarze, a potem dopiero po polsku. O ileż bardziej soczyście brzmi następujący podpis do zdjęcia przedstawiającego katowicki Rynek "Ta wielgo chałpa na prawo - to Dom Prasy. Ale te, co rządzą Katowicami, to sie zaplanowały, że w nojbliższym czasie te centralne miyjsce Katowic blank przeinaczą" niż suche "Duży budynek po prawej stronie to Dom Prasy. Władze miasta planują w najbliższych latach całkowicie przebudować i unowocześnić to centralne miejsce Katowic".

Przerzucając karty albumu, odbywamy podróż przez miasta, miasteczka i wsie Górnego Śląska od Siemianowic przez Katowice, Chorzów, Bytom, Zabrze, Gliwice, Radzionków, Mikołów, Tychy, Pszczynę, Miedźną, Goczałkowice, Rybnik i Jastrzębie Zdrój. I chociaż gołym okiem widać jak bardzo zmienił się świat, to cieplej się robi na sercu, gdy ogląda się miejsca - takie jak Rynek w Pszczynie ("nojpiykniyjsze gornoślonskie miasto"), pijalnia wód w Goczałkowicach, chorzowska poczta główna czy gliwicki Rynek, które zachowały dawny czar i charakter.

Niewątpliwym atutem albumu jest pokazanie życia zwykłych ludzi na Górnym Śląsku, zarówno przez pryzmat ważnych dla regionu wydarzeń (powstania śląskie, propaganda Polski Ludowej, czyli "fandzolynie za komuny", wizyty Jana Pawła II, strajki górników), uroczystości i świąt, jak i codziennego zmagania się z rzeczywistością. Odwiedzamy kopalnie, huty, budowy, piekarnie (tu autorowi bierze się na wspominki, od których "aż się idzie poślimtać"), sklepy i oczywiście zaglądamy do zagród rolników. Nie mogło się również obejść bez obrazków ze szkoły, uroczystości rodzinnych, zawodów sportowych, koncertów i wystaw gołębi.

Pomysł stworzenia albumu o Górnym Śląsku po polsku i w gwarze jest znakomity. Ludzie z innych stron Polski mają szansę zobaczyć nasz region nie tylko przez pryzmat wysokich kominów, hałd i wielkich pieców hutniczych, ale również jako miejsce z bogatą historią i tradycją, w którym ludzie normalnie żyją i wypoczywają. Szkoda tylko, że nie udało się uniknąć w książce błędów - sporo jest literówek, przyda-łyby się też dokładniejsze pod-pisy pod zdjęciami. Trochę brakuje nastrojowych współczesnych fotografii.

Wydawnictwo ogłosiło wielki konkurs fotograficzny (szczegóły na stronie

www.pascal.pl

) na zdjęcia dokumentujące trzy epoki miasta lub ludzi, może więc w kolejnych wydaniach albumu zobaczymy też fotografie nadesłane przez czytelników pierwszej wersji książki.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto