Paweł Brągiel, prezes Stowarzyszenia Mieszkańców Wisły Imko Wisełka, mówi, że w wielowyznaniowej, w większości protestanckiej Wiśle, mieszkańcy postawili na zdrowy rozsądek - wybrali człowieka, który kojarzy im się z tym, że ludzi łączy, a nie dzieli. - Dla wiślan Komorowski jest przewidywalny, nie jest politykiem skrajnym i radykalnym, a tak mieszkańcy postrzegają PiS - mówi Brągiel.
W pierwszej turze Komorowski otrzymał w Wiśle 72-procentowe poparcie, drugi był Grzegorz Napieralski (11 proc.), a Jarosław Kaczyński był trzeci (10 proc.). Już wówczas ks. Waldemar Szajthauer, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Wiśle, zaznaczał, że wiślanie od dawna mają swoje preferencje wyborcze znacznie odmienne od innych części regionu czy kraju (wcześniej głosowali głównie za SLD). - Wynikają one z tego, że wszelkie kwestie radykalne budzą wśród wiślan niepokój i wolą wybierać kogoś, kto im się kojarzy jako ktoś obiektywny, nie jednostronny - mówi ks. Szajthauer. Dodał, że to wcale nie oznacza to, że identyfikują się z programami partii, którą dany kandydat reprezentuje. A Władysław Pilch z Wisły podkreślał: - To rejon Polski, który boi się dominacji Kościoła katolickiego, dlatego tak głosuje.
W drugiej turze wiślanie jeszcze bardziej poparli Komorowskiego. Wynik 84,95 procent poparcia przy frekwencji wynoszącej ponad 65 proc. budzi podziw. Kaczyński zdobył w Wiśle poparcie 15,05 procenta wyborców. Górą był natomiast w Istebnej, gdzie głosowało na niego 61,7 procenta uprawnionych, a Komorowski miał niewiele ponad 38-procentowe poparcie.
- Istebna to gmina z tradycjami chrześcijańskimi, katolickimi, mocno działa lokalne koło PiS, elektorat darzy szacunkiem Jarosława Kaczyńskiego. Stąd jego tak wysoka wygrana - mówi Łucja Michałek, radna z Istebnej.
- Nie chcę komentować wyniku wyborów. Jestem daleko od polityki. Wolę gospodarzyć. Jest jak jest - mówi Danuta Rabin, wójt Istebnej. Nie jest jedyną osobą w gminie, która nie chce się wypowiadać na temat głosowania. Górale jak ognia unikają odpowiedzi, dlaczego lider PiS cieszy się u nich takim poparciem. Księża mówią, że nie interesują się polityką, radni chowają głowy w piasek, mieszkańcy zasłaniają się brakiem czasu.
Nieco łatwiej mówi się o preferencjach wyborczych mieszkańców Istebnej ich sąsiadom. - Powiem, z czego wynika ich poparcie dla Kaczyńskiego, ale proszę nie pod nazwiskiem. W Istebnej są ogromne wpływy Kościoła katolickiego. Księża mocno agitowali, by ludzie głosowali na Kaczyńskiego. Z ambony padały nawet słowa, że jeśli ktoś na niego nie zagłosuje, to popełni grzech śmiertelny. Oto cała tajemnica sukcesu Kaczyńskiego - komentuje jeden z mieszkańców Śląska Cieszyńskiego.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?