MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wstrząsające ustalenia NIK w sprawie Halemby

Aldona Minorczyk-Cichy
Górnicy w Halembie zginęli dlatego, że przełożonym nie zależało na bezpieczeństwie, Fot. Arkadiusz Gola
Górnicy w Halembie zginęli dlatego, że przełożonym nie zależało na bezpieczeństwie, Fot. Arkadiusz Gola
Zaprzyjaźnione firmy zarabiały krocie. Płacono im nawet za prace, które w rzeczywistości wykonywali górnicy. Szerzyła się korupcja. Zarząd Kompanii Węglowej musiał o tym wiedzieć.

Zaprzyjaźnione firmy zarabiały krocie. Płacono im nawet za prace, które w rzeczywistości wykonywali górnicy. Szerzyła się korupcja. Zarząd Kompanii Węglowej musiał o tym wiedzieć. Efektem tych chorych układów była tragiczna śmierć 23 górników w listopadzie zeszłego roku.

Ten przerażający obraz wyziera z raportu pokontrolnego, jaki wczoraj w Katowicach przedstawiła Najwyższa Izba Kontroli. Nikt wcześniej nie pokazał tak wyraźnie układów, jakie rządzą górnictwem. Ludzie wobec interesów osób trzęsących węglowym układem są tylko nic nie znaczącymi pionkami.

Zastraszani wizją utraty pracy szeregowi górnicy godzą się na niebezpieczeństwo. Niestety rok temu 23 z nich zapłaciło za to najwyższą cenę - cenę życia.

Inspektorzy ważą słowa: - Negatywnie oceniliśmy zlecanie firmom zewnętrznym robót w Halembie oraz nadzór nad tymi pracami. Realizacja procedur przetargowych w kopalni może wskazywać na korupcję - mówił Tomasz Kaczyński, doradca techniczny katowickiej Delegatury NIK.

Z raportu wynika, że przetargi w kopalni były w skandaliczny sposób przygotowane i przeprowadzane. Od oferentów nie wymagano harmonogramu robót, dokumentów potwierdzających kwalifikacji i stanu zdrowia pracowników fizycznych. Tak formułowano zasady przetargów, by wygrywały je wskazane, zaprzyjaźnione firmy. Było to niezgodne z regulaminem obowiązującym w Kompanii Węglowej.

- W dwóch przypadkach zadziwiająca była zbieżność ofert złożonych na przetargi przez wygrywające firmy z wyliczeniami kopalni i tym, ile była skłonna zapłacić za usługi - wyjaśniał inspektor Kaczyński, dodając, że to jeden z wielu dowodów na prawdopodobieństwo występowania korupcji w Halembie.

Inspektorzy pod lupę wzięli także przetarg na zlikwidowanie ściany, na której w listopadzie 2006 roku doszło do wybuchu metanu, a następnie pyłu węglowego. Wyboru firmy MARD dokonano bez należytej weryfikacji ofert. Później tej firmie płacono krocie nawet za to, czego nie zrobiła.

NIK zalecił Kompanii Węglowej zwiększenie kontroli nad przetargami. - Już zastosowaliśmy się do wskazówek - twierdzi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii.

Wczoraj Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki postępowania, jakie prowadziła w sprawie przyczyn śmierci groników w Halembie.

Przerażające są nie tylko ustalenia dotyczące ustawianych przetargów. Oburzenie wzbudzają także inne odkrycia kontrolerów. Ich zdaniem stan zapór przeciwwybuchowych na poziomie 506 był niezgodny z przepisami i dokumentacją. One nie zadziałały w chwili wybuchu. Gdyby zostały prawidłowo wykonane, przynajmniej część z 23 zabitych górników prawdopodobnie dzisiaj by żyła. Przed rozpoczęciem likwidacji ściany nie zneutralizowano pyłu węglowego kamiennym. Nie zwracano także uwagi na zagrożenie metanowe.

- Kiedy trwały procedury przetargowe stosowano tam wentylację obiegową. Bardzo kosztowną, ale skuteczną, powodującą rozrzedzenie stężenie metanu w powietrzu do bezpiecznego poziomu. Kiedy rozpoczęto prace likwidacyjne zmieniono sposób wentylacji. Nie spotkałem się jeszcze z takim przypadkiem - podkreślał Tomasz Kaczyński.

Nieprawidłowa wentylacja, fałszowanie odczytów stężeń niebezpiecznych gazów, fałszowanie raportów urządzeń technicznych, od których zależało bezpieczeństwo. To wszystko doprowadziło do sytuacji, kiedy nie można było już uniknąć tragedii.

- Na miejscu tragedii były 22 urządzenia elektryczne. Wszystkie były wadliwe. Aż 11 z nich mogła zainicjować zapłon lub wybuch metanu. Te urządzenia ostatni raz były kontrolowane kilka dni przed tragedią przez firmę z Rudy Śląskiej!

Sztygar z tej firmy nie miał uprawnień do takich prac. Urządzenia obejrzał, sporządził protokół, po czym dał go do podpisania koledze z uprawnieniami.

Niedługo potem być może jedno z tych rzekomo sprawnych urządzeń mogło spowodować wybuch metanu i śmierć 23 górników.

NIK zalecił Kompanii Węglowej zwiększenie kontroli nad przetargami.

- Już zastosowaliśmy się do wskazówek - twierdzi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii.

Jej prezes Grzegorz Pawłaszek nie zgodził się z wnioskami kontrolerów o istnieniu korupcyjnego układu.

- Ma prawo się nie zgadzać. Dokumenty mówią co innego. Raport zostanie przekazany prokuratorom - podkreśla Edmund Sroka, dyrektor katowickiej Delegatury NIK.

Zbigniew Madej twierdzi, że o korupcji w Halembie mówić nie można. - Czy w tej sprawie kogoś oskarżono? Czy zapadł prawomocny wyrok? Nic nam o korupcji nie wiadomo. Nie dopuszczamy myśli o tym, że mogło do niej dojść - podkreślił.

Raport trafi do rąk śledczych. - To będzie kolejny cenny dowód w tej sprawie. Nasze ustalenia są zbieżne z tymi poczynionymi przez inspektorów. W sprawie jednego przetargu zarzuty postawiliśmy już 3 miesiące temu. Pozostałymi skontrolowanymi przez NIK - zajmiemy się - mówi prok. Michał Szułczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Śledztwo w sprawie katastrofy w Halembie i śmierci górników prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Jest bardzo prawdopodobne, że akt oskarżenia w tej sprawie trafi do sądu jeszcze w tym roku.

Do tej pory postawiono zarzuty 16 osobom. Najpoważniejsze tydzień temu Markowi Z., byłemu głównemu inżynierowi ds. wentylacji. Odpowie za "sprowadzenie zdarzenia zagrażającego zdrowiu lub życiu wielu osób", w którego efekcie zginęło 23 górników. W więzieniu może spędzić nawet 12 lat.

Raport jest porażający

Z Edmundem Sroką, dyrektorem Delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Katowicach, rozmawia Aldona Minorczyk-Cichy

Ogrom nieprawidłowości odkrytych przez kontrolerów w kopalni Halemba jest porażający. Czy to możliwe, że zarząd Kompani Węglowej nie wiedział o tym, co się działo w tej kopalni.

Tego nie możemy stwierdzić jednoznacznie. Nasza wiedza opiera się na analizie dokumentów. To jednak absolutnie nie zwalnia zarządu Kompanii od odpowiedzialności. Ona w końcu pełniła funkcje kontrolne. Tymczasem w kopalni pewne nieprawidłowości stały się wręcz nagminną praktyką. To dotyczy zarówno nieprawidłowości przy przetargach, jak i niestosowania się do zasad bezpieczeństwa w Halembie.

Czy członkowie zarządu powinni zasiąść na ławie oskarżonych w sprawie o spowodowanie śmierci 23 górników?

To może ocenić tylko prokuratura. Natomiast myślę, że osoby zarządzające spółką powinny zadać sobie takie pytanie i bardzo zastanowić się nad odpowiedzią. Bezpośrednia odpowiedzialność na pewno spada na dyrekcję i nadzór kopalni. Wysnuliśmy w tym względzie takie same wnioski jak Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Chodzi o znaną już listę 36 nazwisk - osób z zarządu i nadzoru kopalni oraz z zarządu firm zewnętrznych

Kontrole w innych kopalniach ruszą prawdopodobnie dopiero w kwietniu 2008 roku. Czy nie obawiacie się, że to wystarczająco dużo czasu, by ukryć dowody?

Nie mamy takich obaw. Badamy dokumenty. Potrafimy stwierdzić czy są prawdziwe, czy sfałszowane. O pomoc naszych inspektorów zwraca się policja i ABW. My te kontrole chcemy zrobić nie tylko w związku z tragedią, do jakiej doszło rok temu. Górnictwo jest dotowane. A my dbamy o to, by grosz publiczny był prawidłowo wydawany.

Jaka nauka na przyszłość płynie z wyników kontroli w Halembie?

Raport jest wyraźnym sygnałem dla WUG, że trzeba się przyjrzeć złym praktykom w kopalniach i je wyeliminować. Wszystko po to, aby ludzkie życie było ważniejsze od pieniędzy i znajomości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto