Podróżujący samolotem na mecz w Tarnowie, gdzie wczoraj o godzinie Unia miała podejmować drużynę ZKŻ Kronopolu Zielona Góra Władysław Gollob, Tomasz Gollob i Rune Holta oraz mechanik Wojciech Malak mieli wypadek lotniczy. Ich awionetka przy podchodzeniu do lądowania na podtarnowskim lotnisku na Górze św. Marcina kilkakrotnie odbiła się o ziemię a próba poderwania jej ponownie w górę przez pilota Władysław Golloba, zakończyła się niepowodzeniem i samolot zahaczył o drzewa, po czym z całym impetem uderzył o ziemię. Pilot i pasażerowie przeżyli wypadek. Trafili do tarnowskiego szpitala. Chociaż katastrofa wyglądała niezwykle poważnie, w tej chwili życiu żadnego z jej uczestników nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Do wypadku doszło tuż po godziną 14. Według wstępnych ustaleń, samolot, który pilotował Władysław Gollob rozbił się przy podchodzeniu do lądowania.
- Podczas podchodzenia do lądowania pilot albo źle oceni długość pasa, albo ze zbyt dużą prędkością podchodził do lądowania i zorientował się, że nie da rady wylądować. Próbował poderwać samolot i zahaczył od drzewa - maszyna spadła z wysokości około 8 metrów na ziemię - powiedział Andrzej Siekanka z małopolskiej Straży Pożarnej.
- Kilka razy podchodzili do lądowania - relacjonuje mieszkający w sąsiedztwie lądowiska Franciszek Sieruga. - Kiedy samolot kolejny raz zataczał koło nad naszym domem, zastanawialiśmy się z rodziną, dlaczego tak długo to trwa.
Innego świadka wypadku - Mariusza Barnasia - zastanawia, dlaczego pilot podchodził do lądowania od strony zachodniej.
- Widziałem nie raz lądujące tu awionetki, zawsze robiły to od wschodu, zaczynając manewr tuż nad drzewami. Wydaje mi się, że samolot miał zbyt dużą prędkość, by bezpiecznie usiąść na ziemi - uważa.
Władysław Gollob jest doświadczonym pilotem, nie raz korzystał z tarnowskiego lądowiska przywożąc na mecze synów (w Unii jeździ także brat Tomasza, Jacek).
- Wszyscy uczestnicy pechowego lotu zostaną na noc w szpitalu. Według informacji, które przekazał lekarz, zdrowiu Tomka, Rune i Wojtka nic nie zagraża. Są solidnie poobijani, lekarze nie wykluczają wstrząśnienia mózgu. Holta po przeprowadzonych badaniach podpisał decyzję o opuszczeniu szpitala na własne żądanie i wraz ze swoimi mechanikami udał się do kliniki w Bydgoszczy. W gorszym stanie jest Władysław Gollob, który złamał rękę, nogę i obojczyk. Ojciec żużlowcy wczoraj przeszedł operację.
Szczegóły wypadku ustala policja.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?