Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad działa

Beata Sypuła
Sito, przez jakie w banku przechodził klient chcący zaciągnąć kredyt, było ostatnio gęste. Trzeba się było wykazać stałymi dochodami i spłacaniem zobowiązań wobec banków.

Sito, przez jakie w banku przechodził klient chcący zaciągnąć kredyt, było ostatnio gęste. Trzeba się było wykazać stałymi dochodami i spłacaniem zobowiązań wobec banków. Teraz będzie o kredyt jeszcze trudniej - sprawdzana będzie sylwetka psychologiczna klienta. Może się zdarzyć, że spotka nas odmowa, bo zostaniemy potraktowani jako osoba nieodpowiedzialna.

Klient w bazie

Co piąta pożyczona złotówka nie wraca do banków, w ich portfelu aż 21 proc. stanowią niespłacone kredyty. W ślad za tym banki muszą tworzyć rezerwy obniżające ich zyski. Chronią własne dochody, odmawiając udzielenia kredytu osobie niespełniającej ostrych kryteriów. Aby dobrze "prześwietlić klienta", banki stworzyły bazę kredytobiorców - Biuro Informacji Kredytowej SA. Dziś spółka ta ma dane o 21 mln klientów banków, 14 mln rachunków kredytowych oraz 11 mln osób. Jeśli którakolwiek z nich wystąpi o kredyt -
bank zamawia raport o jej historii kredytowej, który powstaje w parę minut i kosztuje kilka złotych. Do końca października 2003 r. Biuro Informacji Kredytowej udzieliło bankom 7,1 mln raportów kredytowych.

Rysopis kredytobiorcy

- Średnia dzienna sprzedaż to 17 tys. Tylko w październiku BIK przesłał do banków 400 tys. raportów kredytowych - mówi Maciej Duszczyk z biura prasowego BIK SA.

Jeśli okazuje się, że są kłopoty ze spłatą kredytu - nowego się nie dostanie. To nie jedyny sposób banków, by się bronić przed niewypłacalnym klientem. Wkrótce BIK SA ma zamiar posłużyć się tzw. scoringiem. Jest to system punktowej oceny klienta, m.in. na podstawie jego wykształcenia, wieku i sylwetki psychologicznej. Ocena końcowa będzie zależała od około 20 różnych cech klienta, na podstawie których powstanie rys jego osobowości. Wraz z dotychczasową historią kredytową będzie podstawą do przyznania kolejnego zastrzyku pieniężnego lub odmowy.

Z powodu zatorów w spłacie kredytów banki wprowadzają dodatkowe zabezpieczenia - zwłaszcza przy dużych kredytach hipotecznych. Pojawiło się jednak nowe rozwiązanie - ryzyko ponoszone przez bank może przejąć towarzystwo ubezpieczeniowe w ramach tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu.

Gdy dzieje się źle

- W przypadku zaprzestania spłaty kredytu przede wszystkim monitujemy kredytobiorcę, by swoje zaległe zadłużenie uzupełnił - tłumaczy Agnieszka Prądzyńska, rzecznik TU Europa. - Jeśli to nie pomaga, wypłacamy bankowi sumę ubezpieczenia, czyli różnicę pomiędzy wkładem własnym a wniesionym przez kredytobiorcę.

- Jest to jeden z instrumentów znacznie zwiększających popyt na kredyt - ocenia Zbigniew Krysiak, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości przy Związku Banków Polskich.

Z ubezpieczenia niskiego wkładu skorzystało już siedem banków, oferujących kredyty mieszkaniowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto