Szacunki Ministerstwa Rolnictwa dotyczące skutków suszy są alarmujące - według tego resortu zbiory mogą być niższe średnio o ok. 20 proc. Tymczasem Główny Urząd Statystyczny, który też prowadzi badania, podał wczoraj, że zbiory zbóż i innych ziemiopłodów będą niższe niż prognozowano, ale nie tak złe jak oceniają producenci rolni.
Owoc zamiast warzywka?
Z prognoz GUS wynika, że susza najbardziej dotknie uprawy warzyw gruntowych, których zbiory będą niższe od ubiegłorocznych. - Rzeczywiście, już widzimy, że w hurtowniach drogie są marchew, ogórki i kapusta, choć przecież mamy duże kapuściane plantacje w naszym regionie i w sąsiednich województwach - mówi Jacek Nawrot, właściciel zieleniaka z Katowic. - Nie można jednak przewidzieć, co będzie później, bo cenami rządzą nie tylko zbiory w Polsce, ale i import. A dziś można sprowadzić dosłownie wszystko.
Nawrot przypomina, że w ubiegłym roku, gdy z powodu wiosennych przymrozków mniej było w Polsce owoców, to opłacało się importować gruszki, a nawet jabłka. - Praktycznie nie było w ubiegłym roku polskich brzoskwiń, w związku z czym cały czas sprzedawaliśmy importowane z Hiszpanii - mówi Nawrot.
Ale już w tym roku sytuacja na rynku owocowym się zmienia. - Świetne były zbiory truskawek i ceny spadły nawet do 2 złotych za kilogram - dodaje. - Podobnie chyba będzie z wiśniami i czereśniami.
Pszenica na eksport
Według GUS, nieźle zapowiadają się zbiory ziemniaków. Mniejsze natomiast będą zbiory zbóż. Potwierdzają to szacunki Izby Zbożowo-Paszowej, która prognozuje, że straty spowodowane tegoroczną suszą mogą zmniejszyć zbiory zbóż o ok. 1 mln ton. Prezydent Izby Bohdan Judziński podkreślił jednak, że nie powinniśmy roztaczać katastroficznych wizji w związku z suszą, ponieważ w warunkach Polski występuje ona praktycznie... co roku. Przypomniał, że w ubiegłym roku niektórzy prognozowali, że zbierzemy nawet o 10 mln ton zbóż mniej, tymczasem w rzeczywistości straty były dziesięciokrotnie mniejsze.
Najlepszym dowodem na to, że sytuacja na rynku zbożowym nie jest zła, jest fakt, że Agencja Rynku Rolnego (ARR) sprzedała w lipcu za granicę ok. 250 tys. ton pszenicy - i to do odbiorców poza Unię Europejską.
Jak poinformował rzecznik prasowy ARR, Radosław Iwański, do sprzedania poza UE przeznaczone jest 400 tys. ton pszenicy i 100 tys. ton jęczmienia.
Inflacja niska jak w Polsce
Dane o zbiorach są ważne nie tylko dla rolników i handlowców, ale przede wszystkim dla statystycznego Kowalskiego. Ceny żywności nadal bowiem mają duży wpływ na koszty utrzymania w Polsce. Ocenia się, że rodzina wydaje na jedzenie od 20 nawet do 35 proc. dochodów.
Na razie polska inflacja jest jedną z najniższych w Europie - na poziomie 1 proc. Statystycznie większość towarów i usług nie drożeje, ale w rzeczywistości wielu musi zaciskać pasa. Statystycznego Kowalskiego biją po kieszeni przede wszystkim wysokie ceny paliw. - To też ma wpływ na wzrost cen u nas i na straganach, bo transport stanowi nawet 20 proc. naszych kosztów - mówi Joanna Mikołajczak z hurtowni owoców i warzyw w Katowicach.
Dotkliwa była też kolejna podwyżka cen gazu ziemnego, która zaczęła obowiązywać od 1 kwietnia. Opłaty za wodę i kanalizację - inny ważny składnik wydatków mieszkaniowych - ustalane przez przedsiębiorstwa wodociągowe też idą w górę. Do tego trzeba doliczyć wzrost cen energii elektrycznej, wywozu śmieci - i dochodzimy do wniosku, że koszty utrzymania mieszkania mamy już prawie na tym poziomie, co mieszkańcy bogatych krajów Unii Europejskiej.
Jeśli do tego miałyby dojść wysokie, "europejskie" ceny żywności, to i w polskich portfelach zapanuje susza.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?