MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Za mała siła ognia

(klm)
Paweł Stalmach (z prawej) nie zagrał tak, jak oczekiwał trener Borecki. fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Paweł Stalmach (z prawej) nie zagrał tak, jak oczekiwał trener Borecki. fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Atmosfera na konferencji prasowej po meczu z Tłokami Gorzyce nie była grobowa. Wprawdzie zdobycie jednego punktu to za mało, by zaspokoić apetyt bielskiego zespołu, ale nikt z powodu remisu nie robił tragedii.

Atmosfera na konferencji prasowej po meczu z Tłokami Gorzyce nie była grobowa. Wprawdzie zdobycie jednego punktu to za mało, by zaspokoić apetyt bielskiego zespołu, ale nikt z powodu remisu nie robił tragedii. Szkoleniowiec bielszczan nie potrafił jednak zrozumieć, dlaczego doświadczeni piłkarze popełnili tyle błędów.
- Straciliśmy kuriozalną bramkę po błędzie Andrzeja Szłapy. Tak doświadczony zawodnik powinien wiedzieć, co robić przy odbitej piłce. Dawidowi Bułce zabrakło koncentracji, chciał od razu wprowadzić piłkę do gry, zamiast wybić ją na aut - skwitował Borecki. Pierwszy mecz stał się też wstępną weryfikacją nowych graczy.

- Przestrzegałem przed huraoptymizmem. Jedyny spektakularny transfer to Abel Salami. Pozostali to zawodnicy mający za sobą występy w niższych ligach. Boisko zweryfikuje ich poczynania. Przykład? Paweł Stalmach. To nie był ten sam Paweł, który grał świetnie na sparingach i prezentował się doskonale na treningach. Mecze mistrzowskie to co innego. Wojtek Rączka za łatwo tracił piłkę, a to nie IV-ligowe realia. Cieszę się, że z kopyta ruszył Mietek Sikora. Na pięć minut przed końcem miał swoją akcję. Niepotrzebnie podawał do Salamiego. Gdyby strzelił, nikt nie miałby pretensji - przekonywał szkoleniowiec. Co ciekawe, Wojciech Borecki przyznał, że wahał się desygnując wyjściową jedenastkę. Najwięcej problemu sprawiał środek pola.

- Pierwszy mój zamysł to było postawienie Uzomy obok Szłapy. Tak było w środę w grze wewnętrznej. Ale sposób gry w tym spotkaniu zasugerował mi inne rozwiązanie. Przygotowałem się nieco pod kątem rywali, a szczególnie Kusiaka. Tego zawodnika miał neutralizować Paweł Jermakowicz, który w ostatniej chwili zastąpił Uzomę. Grę Pawła oceniam pozytywnie. Ale mieliśmy za małą siłę ognia - przyznał trener. W środę TS Podbeskidzie gra wyjazdowy mecz ze Szczakowianką Jaworzno. Borecki nie ukrywa, że w porównaniu z sobotnim spotkaniem, na pewno będę korekty w zespole. - Obraz gry się zmienił w drugiej połowie, a to daje mi wiele do myślenia - zaznaczył trener.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto