Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zalety ocieplenia klimatu: mniejsze rachunki za ogrzewanie

Mariusz Urbanke
Marek Grzyb z siemianowickiej spółdzielni sprawdza urządzenie pomiarowe w kotłowni.
Marek Grzyb z siemianowickiej spółdzielni sprawdza urządzenie pomiarowe w kotłowni.
Mając na uwadze stosunkowo łagodny przebieg aktualnego okresu zimowego Rada Nadzorcza i Zarząd Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej (SSM) wprowadzają obniżoną stawkę zaliczkową - 50-procentową za centralne ...

Mając na uwadze stosunkowo łagodny przebieg aktualnego okresu zimowego Rada Nadzorcza i Zarząd Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej (SSM) wprowadzają obniżoną stawkę zaliczkową - 50-procentową za centralne ogrzewanie już od kwietnia br., a nie jak dotychczas od maja - ten optymistyczny komunikat mieszkańcy spółdzielni dostali w tych dniach od jej prezesa, Stanisława Kowarczyka.

- Nie chcemy obracać pieniędzmi naszych lokatorów, dlatego postanowiliśmy zmniejszyć zaliczki za centralne ogrzewanie - mówi Zbigniew Lekston, wiceprezes Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Dzięki temu wszyscy już teraz odczują skutki łagodnej zimy w swoim portfelu.

Ocieplaj, to się opłaca

Spółdzielnie rozliczają się z zaliczek za centralne ogrzewanie, zgodnie z przepisami, w okresach 12-miesięcznych. - Mamy jednak możliwość dostosowywania tych opłat do panujących warunków atmosferycznych poprzez ustalanie wysokości zaliczek - wyjaśnia wiceprezes Lekston. - W ubiegłym roku była ciężka zima, więc lokatorzy o miesiąc dłużej wpłacali wyższe zaliczki. W tym roku sytuacja całkowicie się odwróciła.

Jak wyliczają w Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, ich zapotrzebowanie na ciepło zmniejszyło się w okresie od października do grudnia ubiegłego roku w porównaniu z analogicznym okresem 2005 roku o prawie jedną trzecią.

- W ubiegłym roku w styczniu średnie temperatury wynosiły minus osiem stopni - mówi Zofia Muszyńska, kierownik działu ekonomicznego PEC Gliwice. - W tym roku średnie temperatury w styczniu były dodatnie, przekroczyły cztery stopnie.

Nic więc dziwnego, że we wszystkich przedsiębiorstwach energetyki cieplnej sprzedaż spada - i to nawet od jedną piątą. - Potrzebujemy mniej ciepła nie tylko ze względu na lekką zimę, ale również z tego powodu, że duże efekty przynoszą programy termomodernizacyjne, które od lat realizujemy - mówi wiceprezes Lekston. - W latach 2001-2005 zapotrzebowanie na zamawianą moc cieplną w naszej spółdzielni spadło o dwadzieścia pięć procent.

Zwracają nadwyżkę

W Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej program termomodernizacji bloków zamierzają zakończyć w 2010 roku. - Z naszych wyliczeń wynika, że przy obecnych cenach ciepła taka inwestycja zwraca się za piętnaście lat - mówi wiceprezes Lekston. Jak to się przekłada na wydatki spółdzielców? Dobrze to obrazuje przykład Spółdzielni Mieszkaniowej Donata w Gliwicach. Tutaj już prawie wszystkie budynki są ocieplone. - Dzięki temu lokatorzy dostali nawet dziesięć złotych zwrotu za każdy metr kwadratowy przy rocznym rozliczeniu zaliczek za centralne ogrzewanie - mówi Jadwiga Grandys z działu księgowości Spółdzielni Mieszkaniowej Donata.

Na przykład w mieszkaniu o powierzchni 63 metry kwadratowe jednorazowa obniżka miesięcznych opłat za ogrzewanie wyniosła 67 złotych, w przypadku mieszkania o powierzchni 50 metrów kwadratowych było to 35 złotych. - Bardzo ważne jest, że zużywamy tylko tyle ciepła, ile rzeczywiście potrzebujemy, ponieważ mamy własne wymiennikownie - podkreśla Jadwiga Grandys. - Co przy tym równie istotne - dzięki własnym wymiennikowniom i pełnej automatyce, która steruje ogrzewaniem budynków, nie ma mieszkań niedogrzanych.

Podgrzewane trawniki

Jak w tej sytuacji radzą sobie przedsiębiorstwa energetyki cieplnej? Bywa z tym różnie. PEC w Katowicach, które zaopatruje w ciepło tak duże miasta, jak Katowice, Chorzów, Mysłowice, Siemianowice Śląskie, czy Świętochłowice, tonie w długach. Problem katowickiego PEC-u nie wziął się wyłącznie ze spadającego zapotrzebowania na jego towar - tylko u jednego klienta katowickiej spółki, w spółdzielni "Piast" w ciągu 10 lat zużycie ciepła spadło prawie o połowę - ale przede wszystkim z błędnych prognoz, które przyjęto przy tworzeniu strategii dla spółki. W Katowicach założono, że sprzedaż będzie... wzrastać i zadłużono się ponad miarę - między innymi na wymianę rur i ich dobrą izolację, tak by nie podgrzewały trawników - co doprowadziło do obecnych kłopotów firmy.

- My oczywiście staramy się inwestować, bo bez tego nie ma rozwoju firmy, ale robimy to ostrożnie - mówi Zofia Muszyńska z PEC Gliwice. - Oczywiście niektórzy klienci odchodzą, ale na ich miejsce pojawiają się nowi, dzięki czemu moc zamawiana w naszej firmie utrzymuje się prawie na stałym poziomie. Niewątpliwie dużą rolę odgrywa fakt, że Gliwice zaliczają się do miast, gdzie powstaje dużo nowych firm. I to jest nasza szansa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto