Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zapisane w budżecie... patykiem

Mariusz Urbanke
Leszek Ordon, przewodniczący regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" w Katowicach liczy na to, że od przyszłego roku nauczyciele będą zarabiać o ponad 10 proc. więcej. Fot. arc
Leszek Ordon, przewodniczący regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" w Katowicach liczy na to, że od przyszłego roku nauczyciele będą zarabiać o ponad 10 proc. więcej. Fot. arc
Podwyżki dla milionów Polaków przewidują założenia do budżetu na 2008 rok. Problem w tym, że przyszły rząd te założenia może zmienić, a na pocieszenie zostanie nam tylko wzrost płac z tytułu... spadku składki rentowej.

Podwyżki dla milionów Polaków przewidują założenia do budżetu na 2008 rok. Problem w tym, że przyszły rząd te założenia może zmienić, a na pocieszenie zostanie nam tylko wzrost płac z tytułu... spadku składki rentowej.

Składka rentowa ma zostać w sumie obniżona o 7 pkt. proc. Z dobrodziejstw pierwszej obniżki już korzystamy - nastąpiła ona 1 lipca br. i wyniosła 3 pkt. proc. po stronie pracowników. Od 1 stycznia 2008 r. składka zostanie obniżona o 4 pkt. proc. - po 2 pkt. po stronie pracowników i pracodawców. Dzięki temu będziemy zarabiać od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych więcej - w przypadku osób o wysokich pensjach.

Co pewne, co niepewne

Ale przyszły rok ma również przynieść inne podwyżki. W porozumieniu między NSZZ "Solidarność" i rządem zapisano, że mają nastąpić: podwyżka płacy minimalnej, wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej i wydłużenie o rok obowiązujących zasad przechodzenia na wcześniejsze emerytury. To ostatnie już jest prawie pewne. Co do podwyżek płac - wszystko rozstrzygnie się dopiero po wyborach.

- Dla pracowników ważna jest decyzja o podniesieniu płacy minimalnej do poziomu 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Bardzo ważną kwestią jest także skierowanie ustawy dotyczącej wynagrodzeń w służbie zdrowia na szybką ścieżkę legislacyjną - powiedział Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ "Solidarność". - Dzisiaj wyzwaniem dla związku jest dorównanie do standardów socjalnych, w jakich żyją pracownicy w bogatszych krajach Unii Europejskiej. Pracownicy chcą partycypować we wzroście gospodarczym, z którego tak się wszyscy cieszymy - dodał.

Leszek Ordon, przewodniczący regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" w Katowicach liczy na to, że wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w przyszłym roku w stosunku do roku bieżącego wyniesie 9,3 proc. Jego zdaniem, płace nauczycieli powinny podskoczyć o 10,2 proc. - Oczywiście uwzględniając w tym skutki, jakie przyniesie obniżka składki rentowej - mówi.

Przyznaje jednak, że obawia się, czy po wyborach nowy rząd utrzyma te korzystne dla budżetówki plany. - Już podnoszą się głosy, że budżetu nie stać na na tak duże wydatki - mówi.

Przejadamy wzrost gospodarczy

Rzeczywiście, organizacje przedsiębiorców protestują przeciwko podnoszeniu płacy minimalnej. Według Konfederacji Pracodawców Polskich, przewidywany dalszy wzrost płac nie jest dobry dla pracodawców, ponieważ oznacza szybki wzrost kosztów pracy i pogorszenie konkurencyjności polskich firm. "Wobec rosnącej presji na wzrost wynagrodzeń uważamy, że płaca minimalna w przyszłym roku powinna wynieść 1000 zł (obecnie wynosi 936 zł, a według rządowych założeń w 2008 r. ma być 1126 zł - przyp red.). Znaczne jej podniesienie, jak postulują niektóre związki zawodowe, mogłoby stać się dodatkowym impulsem do podnoszenia wynagrodzeń w całej gospodarce" - przestrzegają eksperci KPP. Podobnego zdania jest prezes Business Centre Club, Marek Goliszewski. Uważa, że Polska gospodarka nadal boryka się z ogromnymi problemami, takimi jak 500 mld zł długu publicznego, tymczasem rząd składa obietnice na wyrost. - Przejadamy wzrost gospodarczy - przekonuje Goliszewski.

A życie coraz droższe

Ten czy inny rząd nie ma jednak wyjścia - musi podnosić płace w służbie zdrowia czy budżetówce, bo inaczej uciekną stamtąd wszyscy fachowcy. - Od 15 lat nie było podwyżek w aparacie skarbowym - mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący Rady Sekcji Krajowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Skarbowych. - Pracownicy urzędów skarbowych i celnych są rozgoryczeni tak niskimi zarobkami. Mnóstwo ludzi rzuca pracę i tak dalej być nie może.

Wściekli są też emeryci i renciści, którzy w tym roku nie dostali podwyżek, za to mocno odczuli skutki rosnących cen. - Wszystko drożeje, chleb, mleko, opał, leki - mówi Bogdan Poprawa, przewodniczący Oddziału Okręgowego Polskiego Związku Emerytów i Rencistów w Katowicach i członek Zarządu Głównego tego Związku. - Co prawda obiecują, że w przyszłym roku będzie waloryzacja, ale czy to wiadomo, jak postąpi nowy rząd - czy znowu nie będzie chciał na nas oszczędzać. To wszystkim rządom łatwo przychodzi, bo emeryt przecież nie zastrajkuje - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto