Mówi APOLONIUSZ TAJNER, trener kadry polskich skoczków - Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) rozważa przekształcenie cyklu zawodów Letniej Grand Prix w skokach na Puchar Świata. Co pan na to?
- W zasadzie to i tak mamy zawody przez cały rok, choć obowiązku startów w letniej imprezie nie ma. Zmieniłaby się nazwa na bardziej oficjalną, a wielu zawodników, głównie tych najlepszych, i tak odpuszczałoby letnie zawody na rzecz zimowych. A gdy nie ma najlepszych, zawody tracą na wartości i atrakcyjności. Wydaje mi się jednak, że skoki na igelicie nie dorównują skokom na śniegu. Po zainteresowaniu, które widzę na zawodach na igelicie sądzę, że nie cieszą się one zbyt dużą popularnością.
- Czyli jest pan przeciwnikiem łączenia imprez?
- Przeciwnikiem nie jestem, bo obie imprezy w zasadzie już teraz funkcjonują razem - punkty z etapu letniego liczą się podczas obliczania tzw. listy ekonomicznej do PŚ. Gdybym miał jednak wybierać, to byłbym na nie.
- Ale za to w zimie liczba konkursów miałaby być zredukowana do 18-20 i zawodnicy przestaliby narzekać, że są wykończeni sezonem?
- Szczerze mówiąc wątpię, żeby ilość imprez się zmniejszyła.
- Czy zapadła już ostateczna decyzja, ilu Polaków wystartuje w tegorocznym PŚ?
- Nadal czekam na potwierdzenie z FIS-u, czy Marcin Bachleda wszedł do czołowej pięćdziesiątki. Niestety, dowiedzieć się czegoś w FIS-ie nie jest prosto. Listy ekonomicznej nie ujawnia się tak po prostu. Z moich obliczeń wynika, że sześciu zawodników wypadnie z pięćdziesiątki, a trzech wejdzie przed Bachledę. W związku z tym Marcin powinien się zmieścić w pięćdziesiątce, a my zyskalibyśmy prawo startów piątką. Czwórkę mamy pewną.
- Jak na teraz wygląda pańska piątka skoczków, którzy stanęliby do walki w PŚ?
- Nie ma takiej na teraz. Mamy siedmiu zawodników, którzy prezentują wysoki poziom. Do czołówki wszedł Wojtek Skupień, może dołączy też Wojtek Tajner, który robi postępy. Dopiero z tej siódemki, ósemki skoczków wyłonimy piątkę najlepiej dysponowanych. Pierwsze zawody PŚ dopiero w dniach 28-29 listopada w Kusamo.
- W ten weekend trenujecie w Zakopanem. Co potem?
- Już nie będziemy mówić, gdzie jedziemy, bo zdradzając miejsce pobytu utrudniamy sobie trening.
- Jak się jednak dowiedzieliśmy, po Zakopanem skoczkowie jadą do Lahti i Kuopio na tamtejsze skocznie igelitowe. Potem w planach są Innsbruck i Predazzo. Kadra zakończy tam sezon na igelicie. Na pierwszy śnieg skoczkowie pojadą najpewniej do Finlandii.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/0.webp)
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?