Minister zdrowia Zbigniew Religa przygotował kolejny kontrowersyjny projekt: trzeba wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie pielęgnacyjne, które ma służyć pomocy milionowi niesamodzielnych obywateli. Kosztowałoby ono podatnika na początek 0,5 proc. pensji, a ostatecznie 1,2 proc.
- Wprowadzenie dodatkowego ubezpieczenia pielęgnacyjnego od 2008 roku wynika z konieczności podjęcia działań w zakresie zapewnienia opieki pielęgnacyjnej dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji z powodu chorób, urazów lub starości, szczególnie w świetle niekorzystnych wskaźników demograficznych oraz postępującego procesu starzenia się społeczeństwa - argumentuje minister Religa.
Z zebranych w ramach tego ubezpieczenia pieniędzy ma być finansowany tzw. koszyk gwarantowanych świadczeń. Może to być żywa gotówka w przypadku pilnej potrzeby, rehabilitacja, zapewnienie specjalistycznego sprzętu, pomoc w dostosowaniu pomieszczeń do wymogów osoby niesamodzielnej. W zależności od swego stanu osoba taka mogłaby liczyć na pomoc fachową, np. dochodzącą pielęgniarkę albo na miejsce w specjalistycznym zakładzie opieki.
Problem w tym, że dziś już płacimy na podobne cele, i to słono! Oprócz standardowego podatku PIT, z naszych pensji idzie już 8,75 proc. na Narodowy Fundusz Zdrowia, poza tym 13 proc. składki rentowej, 19,52 proc. składki emerytalnej, 2,45 proc. dobrowolnej, ale poniekąd przymusowej składki chorobowej, od 0,9 do 3,60 składki wypadkowej. Nowy podatek to wyższe koszty pracy, a więc jeszcze większe bezrobocie. A wszystko w imię solidaryzmu społecznego - kosztem połowy pracujących Polaków, którzy mieliby utrzymać nie tylko starszych i mniej sprawnych, a teraz kolejną grupę rodaków.
Głodowa renta
Adam G. z Krakowa, niepełnosprawny od urodzenia, po przepracowaniu 25 lat otrzymał 500 zł renty. "Nie mam perspektyw na poprawę zdrowia. Nie stać mnie na leczenie. By w przyszłości uniknąć cierpienia wynikającego z utraty zdrowia i dalszego poniżania ekonomicznego, wnoszę o przyznanie mi prawa do eutanazji" - napisał Adam G. w pozwie złożonym do sądu.
Jak argumentował, przyznanie mu 500 zł renty to pozbawienie go podstawowych praw człowieka: "Mam prawo do uniknięcia bólu, cierpienia i poniżenia. (...) Czy państwo polskie ma na celu ochronę ciężko pracujących i chorych, czy ich eksterminację? Na razie wszystko wskazuje na eksterminację osób chorych, niepełnosprawnych, rencistów i emerytów".
Zgody nie otrzymał. - Nie ma takich podstaw prawnych. Wręcz przeciwnie, jest przepis karny, który mówi, że karalne jest pomocnictwo bądź wykonanie eutanazji - podkreślił sędzia Waldemar Żurek.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?