MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Ryszard Kapuściński

M. Skórczewski(biografia), A. Skworz(wywiad),(net)
Ryszard Kapuściński, legenda polskiego i światowego reportażu, często określany jest jako "człowiek obdarzony absolutnym wyczuciem informacji, klimatu i wydarzeń" - nie żyje.

Ryszard Kapuściński, legenda polskiego i światowego reportażu, często określany jest jako "człowiek obdarzony absolutnym wyczuciem informacji, klimatu i wydarzeń" - nie żyje.

Ryszard Kapuściński zmarł na oddziale chirurgii w szpitalu warszawskiej Akademii Medycznej przy ul. Banacha. Kapuściński przeszedł w piątek operację nowotworu. Po trzech dniach został wybudzony i rozmawiał z bliskimi. We wtorek doznał rozległego zawału serca i zmarł ok. godz. 19.30 pomimo wysiłków lekarzy - poinformował przyjaciel i współpracownik zmarłego, Mirosław Ikonowicz. Robili wszystko co mogli, ale organizm był osłabiony - powiedział Ikonowicz. Kapuściński skończyłby w marcu 75 lat.

Nie chodzi mi o zwykłe gromadzenie faktów ... (R. Kapuściński)

Posiadł niesamowitą zdolność obserwacji i spostrzegania tego, co dla innych jest niewidoczne - instynkt reportera prowadzący go wszędzie tam, gdzie coś się dzieje. Potrafił doskonale obserwować i analizować otoczenie, szybko stając się częścią obserwowanego środowiska, a dzięki swojej neutralności potrafił w pełni obiektywnie ocenić to, co widzi.

Urodził się 4 marca 1932 roku w Pińsku, na Polesiu (dzisiejsza Białoruś). W latach 1952 - 1956 studiuje na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Po studiach powraca do "Sztandaru Młodych" (pisał tam będząc jeszcze przed maturą). Praca w gazecie była prawdziwą szkołą dla pióra młodego i zdolnego dziennikarza. Już wtedy zauważono jego zdolności reporterskie. Jego reportaże z Nowej Huty bardzo podobały się ówczesnym władzom ( w nagrodę otrzymuje Złoty Krzyż Zasługi). Wkrótce po tym zostaje wysłany w pierwszą zawodową podróż zagraniczną do Pekinu. Powraca jednak przedwcześnie (zamieszki w 1956), manifestując w ten sposób solidarność z redakcją "Sztandaru Młodych". Zostaje ukarany wydaleniem ze "Sztandaru". Wktótce po tym zostaje redaktorem działu krajowego w "Polityce". Tygodnik zapewnia mu warsztat pracy, Kapuściński dużo podróżuje, pisze. Jego reportaże krajowe zapewniają mu wielką popularność. Prawdziwą sławę przynoszą mu jednak relacje z ogarniętego wojną domową Konga w 1958 roku. Podróż do Afryki prawdziwie rozbudziła zamiłowania reporterskie Kapuścińskiego, zaczął On rozumieć, że to co szczególnie Go interesuje to: " zafascynowanie krajami budzącymi się do życia, nowymi kontynentami, gdzie wszystko dopiero staje się, gdzie nędza i głód splataja się z nadziejami na lepsze jutro".


Obracamy sie tu wsród ludzi, którzy nie mysla o transcendencji i istocie duszy, o sensie życia i naturze i naturze bytu. Jesteśmy w świecie, w którym człowiek, czołgajac się, próbuje wygrzebać z błota kilka ziarenek zboża,
żeby przeżyć do nastepnego dnia.
(R. Kapuściński)

Debiut literacki znanego i cenionego już wówczas reportera to "Busz po polsku" z 1962 roku - czyli cykl reportaży o tematyce krajowej. W tym też roku zostaje pracownikiem Polskiej Agencji Prasowej. To właśnie z ramienia PAP-u zostaje wysłany aż na sześć lat do Afryki. Pobyt na czarnym lądzie był okresem szczególnie intensywnej i ciężkiej pracy reporterskiej. Kontynent podlegał bolesnym tansformacjom i ewolucjom, zmieniały się rządy, wybuchały rebelie i powstania. Wszędzie tam , gdzie działo się dużo, był Kapuściński. Potrafił On w doskonały sposób przewidzieć to, co ma się wydarzyć, potrafił przewidzieć i uprzedzić pewne wydarzenia. Ta zdolność wynikała z doskonałej znajomości i rozeznania w sprawach Afryki. Kapuściński potrafił wyczuć wewnętrzne napięcia, posiadał prawdziwy instynkt reportera. Powstała nawet pewna anegdota, w której to pracownicy pewnego przedstawicielstwa dyplomatycznego opowiadali z podziwem, jak to Kapuściński przyjechał i po czterech dniach kręcenia się po mieście wiedział lepiej, co się tam działo niż oni, którzy byli tam od dawna. Był wszędzie tam , gdzie inni bali się być. Już wtedy mówił o sobie, że pisze tylko o tym , co osobiście widział i przeżył. Często ryzykował własnym życiem i zdrowiem. Bez wątpienia było to jednym z powodów ogromnej popularności autora wśród cztelników. Bezpośrednim efektem tej podrózy były ksiązki "Czarne gwiazdy" (1963) i "Gdyby cała Afryka" (1969).


Do tego, zeby uprawiac dziennikarstwo, przede wszystkim trzeba byc dobrym czlowiekiem. Zli ludzie nie moga byc dobrymi dziennikarzami. Jedynie dobry usiluje zrozumiec innych, ich intencje, ich wiare, ich zainteresowania,
ich trudnosci, ich tragedie
(R. Kapuściński)

Ryszard Kapuścinski wśród partyzantów angolańskich na granicy Namibii w 1974 roku W 1968 roku powraca do kraju na rehabilitację po malarycznym zapaleniu opon mózgowych i gruźlicy. Nie może jednak usiedzieć na miejscu, wkrótce wyrusza na Kaukaz podróżuje po południowych republikach ZSRR. Efektem tej podróży jest "Kirgiz schodzi z konia" (1968). W tym samym roku wyjeżdza na pięć lat do Ameryki Południowej, jest kolejno stałym korespondentem w Chile, Brazylii i Meksyku. Tam, podobnie jak w Afryce, staje się świadkiem krwawych zamieszek i zamachów stanu. Owocami tych obserwacji są książki "Chrystus z karabinem na ramieniu" (1975) i "Wojna futbolowa" (1978). Kapuściński jest niezwykle ruchliwy, nie potrafi ustać w miejscu, ciągle szuka tematów. Pobyt w Ameryce Południowej przerywa wyjazdem do Polski, aby po paru miesiącach znowu powrócić do Meksyku. W 1974 odwiedza Azję i Afrykę, w 1975 Bliski Wschód, w latach 1975/1976 - Angolę, co ma wyraz w książce "Jeszcze jeden dzień życia" (1976). Szczególnie ważne książki związane z tym okresem to "Cesarz" (1978) i "Szachinszach" (1982) . W książkach tych, Kapuściński zaskoczył wszystkich sposobem przedstawienia reportażu. Łącząc cechy reportażu z powieścią, dał się poznać jako doskonały pisarz. Książki te odbiły się światowym echem przynosząc laury uznania dla pióra Kapuścińskiego. Szczególnie głośno mówiono o "Cesarzu", książka ujawniającej kulisy dworu cesarza Hejle Sellasje. Postać cesarza obnaża powszechne mechanizmy porządku totalitarnego. Wysoki poziom książki odzwierciedlony został w trzydziestu przekładach językowych (m.in. na japoński i perski). Adaptacja teatralna z 1979 roku wywołała zachwyt w Toronto, Amsterdamie, Oslo, Budapeszcie.


W miarę jak płyną lata: życie (to życie myślane, rozważane) staje się coraz bardziej podróżą wgłąb naszej własnej przeszłości, w głąb siebie. Czuje się to. Ci nowi, którzy przybywają na świat, coraz mniej nas obchodzą.
Nie przybywają już dla nas, nie będą dla nas.
(R. Kapuściński)

Lata 80-te to okres odpoczynku i wytchnienia. Kapuściński wydaje się zmęczony relacjonowaniem rewolucji i przewrotów. Z reportera staje się publicystą, pisarzem, poetą i myślicielem. Wyrazem tego jest zbiór wierszy "Notes" (1986) oraz "Lapidarium" (1990) - cykl aforyzmów i refleksji nad życiem. Jednak okres "reporterskiego oddechu" nie trwał długo. Już w 1993 wydaje "Imperium", książkę będącą relacją z podróży po byłych południowych republikach ZSRR. Książka jest opisem zmian, jakie zaszły po upadku ZSRR. Kapuściński porównuje to z obrazem republik z 1968 roku. "Imperium" doskonale opisuje współczesną Rosję. Przedstawia Gruzję, Afganistan, Kirgizję i inne republiki południowe , jako kraje o bogatej kulturze i tradycji. Kolejną książką Kapuścińskiego jest "Heban" (1998) ksiązka , która powraca do tematu afrykańskiego. W 2000 ukazuje się czwarta część Lapidarów - Lapidarium IV . Jesienią 2000 wydany zostaje album fotograficzny Z Afryki zawierający zdjęcia z afrykańskich podróży Kapuścińskiego. Kolejną książką jest Lapidarium V (listopad 2002). W 2003 ukazuje się Autoportret reportera.

W 2004 roku ukazują się Podróże z Herodotem zaś w 2006 tomiki poezji Prawa natury, Ten inny.

Ryszard Kapuściński zmarł 23 stycznia 2007 roku.

Co Panu daje siłę?
Pewność, że trzeba pchać swój wóz życia naprzód. Nawet mając świadomość, że się nie da nic poprawić radykalnie, do końca. Ten wóz trzeba pchać, chociaż koła toną w piachu. Nasza droga się zaciera, ale nie mamy innej. Cofnąć się nie sposób. Są całe cywilizacje, które się zatrzymały i nie były już w stanie dogonić czołówki, bo świat za szybko parł naprzód. I drugi powód: ci, którzy starają się stać na uboczu albo nie wkładają wielkiego wysiłku w swoje istnienie, muszą przegrać. Ponieważ świat jest wspaniały, ale i bezwzględny.
To połączenie wspaniałości z bezwzględnością jest chyba jego istotą.
(R. Kapuściński)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto