Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZNP: dwóch na trzech nauczycieli pracuje za darmo

Maciej Kałach
ZNP: dwóch na trzech nauczycieli pracuje za darmo
ZNP: dwóch na trzech nauczycieli pracuje za darmo pixabay.com
W zdecydowanej większości szkół i przedszkoli z województwa łódzkiego nauczyciele prowadząc zajęcia wyrównawcze oraz kółka zainteresowań pracują za darmo.

Tak Związek Nauczycielstwa Polskiego interpretuje wyniki badań, które przeprowadził w końcówce ubiegłego roku. Teraz upublicznia ich wyniki i naciska na samorządy w naszym regionie, żeby zaczęły płacić nauczycielom - jak podkreśla ZNP - zgodnie z obowiązującym prawem. Jeśli gminy i powiaty nie przychylą się do postulatu związkowców, według nich, w najbliższych latach nauczyciele masowo zaczną pisać pozwy do sądów pracy. ZNP argumentuje, że taką drogę wskazało pracownikom szkół Ministerstwo Edukacji Narodowej.

O co chodzi ZNP?

W szkołach przestały obowiązywać przepisy o tzw. godzinach karcianych. Wraz z ich unieważnieniem, zdaniem związkowców, dyrektor powinien płacić nauczycielowi dodatkowo, jeśli zleca prowadzenie zajęć wyrównawczych i kółek zainteresowań.

Jednak dyrektorzy z województwa łódzkiego w większości tego nie robią. Przyznali to oni sami, odpowiadając na pytania w ankiecie ZNP.

Na 442 przedszkola, których szefowie przysłali ZNP odpowiedzi, tylko w 147 dyrektor płaci w sposób uznany za słuszny przez związkowców. Na poziomie podstawówek robi tak 153 dyrektorów na 420, w gimnazjach - 30 ze 140, zaś w szkołach ponadgimnazjalnych - 31 ze 138.

Związkowcy zwracają uwagę na pieniądze za dodatkowe zajęcia także za sprawą mizernych, ich zdaniem, podwyżek. Od kwietnia 2018 roku ich pensje mają wzrosnąć o 5 procent, choć związkowcy walczyli o 10-procentowe podwyżki od stycznia.

Pensja nauczycieli zależy od jego stopnia awansu zawodowego i przyznanych dodatków. Po kwietniowych podwyżkach, według ministerialnych danych, średnie wynagrodzenie nauczycieli ma wynosić od 2.890 zł brutto (stażysta) do 5.317 zł (dyplomowany). Jednak są to wysokości uwzględniające już wszelkie dodatki - np. motywacyjny, który nie każdy otrzymuje. Nie każdy ma też pełny etat. Dlatego, realne pensje w oświacie w przypadku dyplomowanych nauczycieli raczej nie przekroczą 5 tys. zł lub przekroczą tę granicę nieznacznie.

Dlaczego dyrektor ma płacić?

O stanowisku związkowców pisaliśmy w listopadzie 2017 r., gdy ZNP informował, że rozpoczął badanie. Przypomnijmy: zgodnie z prawem nauczyciel pracuje 40 godzin w tygodniu. Z tego najczęściej 18 stanowi tzw. pensum, czyli czas prowadzenia lekcji. Pozostałe godziny przeznacza na inne zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły: np. bierze udział w wywiadówkach i dokształca się.

Spośród godzin pracy, niewliczanych do pensum, zwykle jedna lub dwie nazywane były „karcianymi” (od Karty nauczyciela, czyli zbioru oświatowych przepisów). Dyrektorzy wskazywali nauczycielom, by w tym czasie prowadzili z uczniami zajęcia wyrównawcze i kółka przedmiotowe. Zajęcia „karciane” nie były dodatkowo płatne - jak normalne lekcje (prowadzone jako nadgodziny poza pensum). Z takim stanem rzeczy nie godziły się związki zawodowe (także Solidarność). Dlatego od września 2016 r. „karcianek” już nie ma. Dodatkowo, na co zwraca uwagę ZNP, od początku bieżącego roku szkolnego nauczyciel w ramach zadań statutowych nie może już prowadzić zajęć z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Tym właśnie mianem określa się m.in. zajęcia wyrównawcze czy rozwijające uzdolnienia. ZNP ujawnił korespondencję z Marzenną Drab, podsekretarz stanu w MEN, według której „w sytuacji łamania prawa przez dyrektora szkoły albo przedszkola nauczyciele powinni kierować sprawy do sądu pracy”.

Co zrobią samorządy?

Gdy w listopadzie ujawniliśmy postulaty związkowców, władze Łodzi przysłały stanowisko, z którego wynika, że nauczyciele w bieżącym roku szkolnym robią to samo co przed wakacjami, zatem dodatkowe pieniądze wcale im się na należą. ZNP nie akceptuje takiego tłumaczenia, choć także ten związek zwraca uwagę, że za likwidacją „karcianek” przez rząd PiS nie poszły dodatkowe pieniądze od MEN dla samorządów na zajęcia dodatkowe.

Jednak, jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, łódzki magistrat zaczął - w związku z ujawnieniem wyników badań ZNP - szacować, ile kosztowałaby go realizacja postulatu. Te szacunki miałyby polegać na konsultowaniu z pracownikami poradni psychologiczno-pedagogicznych, które z zajęć pozalekcyjnych są łódzkim uczniom niezbędne.

Kiedy nauczyciele zaczną starać się o odzyskanie swojej należności sądownie w przypadku, jeśli samorządy jednak nie zaczną płacić za zajęcia dodatkowe? Takie roszczenia przedawniają się po 3 latach, dlatego nauczyciel, który chciałby uzyskać pieniądze za np. swoje kółko teatralne prowadzone we wrześniu 2017 r., musiałby złożyć pozew do końca wakacji w 2020 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto