Zobacz ZDJĘCIA - kliknij TUTAJ
Stadion przy ulicy Limanowskiego w Częstochowie wypełnił się niemal po brzegi. Sympatycy mistrza Polski głośno dopingowali swój zespół. Na ogrodzeniu sektorów za bramką zajmowanych przez najbardziej zagorzałych fanów gospodarzy zawisły tradycyjne transparenty. I mimo że już w pierwszej połowie zaczął intensywnie padać deszcz, zagorzali fani trwali na trybunach.
Fani częstochowian nie mieli jednak powodów do radości. Gdy już wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, goście niespodziewanie strzelili gola w doliczonym czasie gry. Mimo potężnego dopingu kibiców spotkanie zakończyło się klęską Rakowa. Przemoknięci fani czerwono-niebieskich opuszczali trybuny w kiepskich nastrojach.
Raków Częstochowa - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
0:1 Sebastian Musiolik (90+2)
Raków Kuciak - Racovitan, Rodin (46. Otieno), Svarnas - Tufor, Papanikolau, Lederman (62. Barath), Silva - Yeboah (62. Berggren), Srnac, Kochergin (75. Nowak). Trener: Dawid Szwarga.
Górnik Bielica - Sekulić, Szcześniak, Janicki, Janża - Pacheco, Rasak - Lukoszek (75. Musiolik), Czyż (59. Krawczyk), Ennali (87. Olkowski) - Kapralik (87. Kozuki). Trener: Jan Urban.
Żółte kartki Rodin, Papanikolau
Czerwona kartka Papanikolau (57' za drugą żółtą)
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów 5.198
Spójrzcie, jak dopingowali swoich piłkarzy kibice!
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?